Ostatnie odpowiedzi na forum
Kochane , odebrałam wyniki biopsji, jestem zdrowa......, zdrowa,.........zdrowa,.....................
tylko krwiak na cycuszku pozostał:)
U Nadulii, teraz trudne chwile ,ból i powolny powrót do zdrowia
Makro, jasia, kasiorek, joanna i wszystkie inne babeczki dziękuję i życzę wytrwałości i radości..
Kochane, wczoraj rozmawiałam z Nadią przez telefon, a potem wyłam jak bóbr. Boże jak ta dziecinka jest słaba, powtarzała słabym głosikiem za mną kilka słów..... Boże daj jej siły do walki, pozwól żyć...
Dziecko ma gorączkę, ale już je, niestety wymiotuje. Podjęto pierwszą próbę odłączenia dializy... To już miesiąc jak jest przykuta do łóżka, Ból i odleżyny zaczynają dokuczać...
Ale jest z nami i z każdym dniem musi być lepiej...
buubuux
Pytałaś o samopoczucie po operacji... Powiem Ci, że ja też bardzo powoli wracałam do siebie. Miałam okropną kolkę jelitową, zebrały mi się płyny w brzuchu i ... bolało. Zjadłam opakowanie ketonalu forte, pomagało ,ale niestety to nie było dobre, bo rozwalałam w ten sposób wątrobę. Po raz pierwszy na boku położyłam się po miesiącu, do tego czasu spałam w półsiadzie, nie mogłam wyprostować nóg.....Wmuszano we mnie jedzenie, a ja zjadałam tylko arbuza i pomidory:)
Musisz mamę motywować do walki, bo to od niej zależy, ale musisz też dać jej trochę czasu na oswojenie się z chorobą. Psychcznie to do tej pory jestem bardzo słaba. Mama musi znaleźć swój cel, mnie trzymała matura mojego syna.. Niby nic wielkiego, ale ta myśl podniosła mnie z łóżka.
Może to będzie śmieszne co napisze, ale gdy bolało najbardziej włączałam muzykę, podnosiłam się z łóżka i.. tańczyłam w samotności w sypialni. To była tak moja gimnastyka dla ciała i ducha....
To okropna choroba, ale da się z nią wygrać.... WALCZ o MAMĘ
Ja wygrałam, ale.....ciągle się boję ....
Jasiu, przy niedzieli prosze o Twoje modlitewne wsparcie:)
Witajcie,
Czytam Was cały czas, ale nie było o czym pisać. U Naduli lepiej, wybudzili ja , dializują, zaczyna jeść, ale ten świadomy dla niej czas jest okrutnie trudny. Powrót jest bardzo ciężki, ból, cierpienie, niemoc i strach. To już prawie miesiąc ja dziecko jest przykute do łóżka w bólu i niepewności. Mimo to nie poddajemy się, każdy następny dzień to nadzieja....
Ja jestem po biopsji piersi, i właśnie przechodzę najgorsze chwile, strach przed wynikami...... Pirś boli, mam okropnego grubego krwiaka...
Po burzy zawsze nadchodzi dobry dzień i świeci słońce......
Czekam....
Pozdrawiam, bądźcie dzielne....i zdrowe
Izunia, bólem w pachwinie sie nie przejmuj, taki ból często powraca, są to powikłania pooperacyjne, u mnie był wywołany bolacymi zrostami i torbielą która uciskała....
Minie:)
Skierowanie jeśli nie ma daty wykonania jest ważne do końca roku, wiem bo sama takie mam i ciągle przesuwam termin badania zostawiając je na gorsze czasy...:)
Niestety te bóle będą się pojawiały, ja też się nimi zamartwiałam, wierz mi niepotrzebnie
Pozdrawiam
Jasiu, u nas bez zmian, Stan Nadii ciągle krytycznty, watroba nie pracuje jak powinna, jest po biopsji, dzisiaj chyba wyniki i dalsze decyzje. Boże ile to dziecko się nacierpi:(
U mnie pierś zasiniona i opuchnięta, troszkę tylko doskwiera, generalnie goi się,,, i jak zwykle to oczekiwanie na wynik...
Burzowo, ale cudnie:) jak zwykle o poranku
Przesyłam trochę zdrówka dla wszystkich, a kasiorkowi odwagi do walki
Witaj, Jasiu.
U Nadii bez zmian na lepsze, dzisiaj ma mieć biopsję nowej wątroby i zostanie podjęta decyzja czy ją zaszywać czy jeszcze nie. Ja jestem po biopsji piersi, troszku boli, ale co tam wyjeli cos tam, czego nie należało zostawiać, taka była decyzja onkologa. Teraz popijam poranną kawke i czekam na wspaniały dzień.
Pozdrawiam kochane, zabieramy się do życia....
U Nadii bez zmian...:(
Ja dzisiaj robiłam biopsję mammotomiczną piersi, na pierwszy rzut oka podobno ok, ale i tak trzeba czekać na wynik.
Jedno co wam mogę nowego poradzić, to usłyszałm ,że biopsja cienkoigłowa to przeżytek i nie należy jej robić, jest często niewiarygodna. Szpitale obecnie powinny robić biopsję mammotomiczną. Mam nadzieję,że żadna z was jej nigdy nie będzie potrzebowała, jeśli jednak tak się zdarzy poczytajcie o tym..
Głowy do góry...