Ostatnie odpowiedzi na forum
kasiula17
Czuje jakbym przeczytala kilka slow o sobie samej.Ja tez zawsze bylam silna,zawsze sama z zyciem sobie radzilam.Nie chce byc traktowana jak chora,nie lubie uzalac sie nad soba.Jak jest mi zle placze po nocach i tyle.Nocami pisze pamietnik dla mojego synka,bo gdyby kiedykolwiek mnie zabraklo,chce aby wiedzial odemnie jak bardzo jest dla mnie wazny i jak bardzo go kocham.Jenak marze aby nigdy go nie przeczytal a jezeli juz mam nadzieje przeczytamy go razem jak juz bedzie dorosly.Wczesniej nigdy nie wyobrazalam sobie nawet jak milosc matki jest silna,kocham go nad zycie bo jest moim calym zyciem.Wiadomo nie od dzis rak jest rakiem,i chociaz nasz jak mowia jest najlepszy z najgorszych,to nadal rak.Ale staram sie o tym nie myslec,bardziej wmowilam sobie ze to choroba tarczycy,boje sie nazywac jej po imieniu.Strach niestety juz bedzie nieodlacznym elementem naszego zycia.Jakos trzeba bedzie nauczyc sie z tym zyc!Co do operacji ,raczej nie chcialabym aby moj Alex ogladal mnie w takim stanie,zostanie z babcia w domu bo jak ja mu wytlumacze ze nie moge go wziasc na rece czy podniesc,to taka moja przylepka i boje sie ze bylby to szok dla niego i jeszcze gdyby musial wracac do domu bez mamy..no nie moge sobie tego wyobrazic narazie.Moze zmienie zdanie,gdy bede juz po operacji.Jak wszystko bedzie dobrze to 48 h po operacji wroce do domu.
kasiula17 kilka slow do Ciebie.
we wrzesniu skonczylam 31 lat i niestety taki okrutny prezent zafundowalo mi zycie,dzien swoich urodzin zaczelam wlasnie od badan.Mam raka brodawkowatego a dokladniej dwa guzy jeden 7mm a drugi cos ok 10 mm.We wtorek czeka mnie operacja usuniecia tarczycy.Jestesmy niemal w tej samej sytuacji,tez mam synka poltora rocznego i kocham go nad zycie.Nie wyobrazam sobie ,ze bede musiala rozstac sie z nim na czas operacji a pozniej jodowania.Przeraza mnie ta mysl okropnie!!!Staram nie katowac sie myslami,choc nie jest to proste.Boje sie okropnie tego nowego etapa zycia!A pozniej cale zycie kontrole,tabletki i strach przed kazda kolejna wizyta,czy oby wszystko jest dobrze.Musimy nauczyc sie zyc na nowo,choc narazie nie mam pomyslu jak to zrobic.Mi moc do walki daje wlasnie moj synek i dobre slowa lekarzy,ktorzy uspokaja ze bedzie dobrze,ze na tego raka sie nie umiera.Rodzina nie pomaga niestety,czuje ze jest to temat tabu i nikt nie chce o tym ze mna rozmawiac.Wogole czuje ze wszyscy mysla ,ze ja sobie chyba wymyslilam ta chorobe,bo przeciez jestem zdrowa,mloda i ogolnie dobrze sie mam.No ciezko jest naprawde!!Ale pamietajmy przede wszystkim,ze mamy dla kogo zyc bo te nasze male szkraby nas potrzebuja i naprawde ,choc bardzo sie boje,wierze ze bedzie dobrze!!!!Pozdrawiam Cie mocno i wszystkich zmagajacych sie z ta choroba :)
Dzis dostalam termin operacji,za tydzien we wtorek.Juz nerwy sie pojawiaja ,ale chce to miec za soba.Skoro tak bylo pisane,musze stawic czolo temu bydlakowi.Wierze ze dam rade!! trzymajcie kciuki za mnie!!
Dla mnie tez najwazniejsze jest aby wycieli mi tego dziada,bo zyc ze swiadomoscia ,ze nosisz go w sobie jest okropne.A co do tycia..no coz.Kazda z nas chcialaby byc szczupla ale wiem ,ze zdrowie jest wazniejsze od kilku dodatkowych kilogramow.Mysle ze do roku czasu moze byc roznie,ale gdy juz organizm oswoi sie z nowa sytuacja to i waga jakos sie unormuje.Mam taka nadzieje,bo z osob ktore poznalam ,wszystkie tak mowily i wszystkie z nich wygladaja i czuja sie swietnie.
malwqa
A napisz prosze jak sama operacja?Czy ciezko sie dochodzi do siebie?Ja juz odliczam dni,w srode dostane termin i napewno beda mnie operowac jeszcze w tym miesiacu.Jak z jedzeniem,czy wogole da sie jesc na samym poczatku czy tylko plynne rzeczy?
Mam nadzieje ze to tylko kwestia czasu,az organizm sie przyzwyczai i potem zacznie pracowac jak nalezy.Oby tak bylo.
Mam nadzieje ze to tylko kwestia czasu,az organizm sie przyzwyczai i potem zacznie pracowac jak nalezy.Oby tak bylo.
Czyli teoretycznie wieksza dawka hormonu to bardziej przyspieszony metabolizm?im nizsze tsh tym mniej sie tyje?Nie wiem czy to dobrze rozumiem?
Podobno dawka hormonu po usunieciu tarczycy z powodu raka powinna byc wyzsza,wiec w zwiazku z tym poziom hormonow bardziej zblizony do nadczynnosci nizeli do niedoczynnosci.Wiec nie powinno sie chyba tyc,.Oczywiscie mowa o dobrze dobranej dawce co wymaga czasu,bo wiadomo ze ten proces trwa czasami dluzej czasami krocej.No nie wiem juz sama co o tym myslec.
Ja tez porozmawiam z lekarzem o tym zastrzyku,bo jesli bedzie mozliwosc napewno sie zdecyduje.Ajaka dawke hormonu bierzesz?Mowia ,ze dobiera sie dawke w zaleznosci od wagi,trybu zycia mi cos napomiala doktorka ze byc moze zaczne od dawki 75,w tej chwili waze 49 kg a przed ciaza 47 to byla moja stala waga.Zapewnia mnie ,ze nie przytyje ani tez nie schudne,ale wiadomo kazdy organizm jest inny i kto wie jak zareaguje na leki.