alhambra,

od 2015-01-11

ilość postów: 20

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

4 lata temu

Kotka rozumiem, że zraziłaś się na początku. Ja też miałam dużo wątpliwości. Ale teraz juz Go tak nie odbieram.

Ale warto z jego wiedzy i doświadczenia skorzystać, bo ma ją dużą. I wiem, że robi bardzo wiele, ażeby pacjentowi pomóc.

A do tego ważne w tej chorobie,  ażeby komuś zaufać.

Ilonka877

Okazuje się, że coś się dzieje.  Dobra wiadomość to taka, że jak na razie wolno to postępuje. Oby tak było długo.

Rak jajnika

4 lata temu

Czas się liczy od ostatniej chemii.

Czasami, w moim przypadku tak zrobiono, przedłużono mi czas remisji, pomimo, że była to juz regresja. Czyli mnie przetrzymano dłużej. Bo jak się okazuje chemia nie działa na uśpione komórki natomiast na mnożące jest najlepsza. Podano mi ją dopiero jak proces chorobowy był w pełni.

Rak jajnika

4 lata temu

kotka ja leczyłam  się  w Poznaniu na Polnej, a od półtora roku leczę się na Szamarzewskiego. Jest to jedna z najlepszych decyzji, którą podjęłam. Jest to oddział prowadzony przez dr Mądrego. Ma on bardzo dużą wiedzę,  prowadzi też programy lekowe. Mozesz np. iść do niego na konsultację prywatnie a potem albo nadal do niego albo do przychodni. Ja chodzę do przychodni do lekarza, który pracuje u niego na oddziale i jestem bardzo zadowolona. 

Ja byłam w trudnej sytuacji i mi udzielono pomocy.

A propos olaparibu. Spotkałam tez takie osoby, ktore nie były mutanytkami a były w programie lekowym i go brały. 

Czyli cały czas jest szansa.

Rak jajnika

4 lata temu

Ilonka877 leczyłam się przez 5 lat na oddziale Ginekologii I  w Poznaniu na Polnej u prof W. Kędzi. 

A teraz od półtora roku jestem na Ginekologii Onkologicznej w Poznaniu na Szamarzewskiego. Jest to oddział prowadzony przez prof R. Mądrego

Rak jajnika

4 lata temu

Mio2019 wydaje mi się, że pani doktor ma rzeczywiście ograniczoną wiedzę. 

Ja otrzymałam olaparib jak już pisałam po  piątej linii leczenia bez żadnych problemów. Ale warto wspomnieć, że dobrze być  w ośrodku leczniczym, który prowadzi programy lekowe i ma wiedzę na temat nowych lekow. 

Nasuwa się pytanie dlaczego wczesniej go nie dostałam ? Ponieważ przez pięć lat leczyłam się na oddziale ginekologicznym, a ten nie potrafił mi juz nic wiecej zaoferować.  Więc zmieniłam szpital i jestem w innym miejscu. Jest to jedna z najlepszych decyzji , która zrobiłam.

Rak jajnika

4 lata temu

Mio2019 ja mam refundowany olaparib. Wiem, że do tej pory było tak że mógł być po drugiej linii leczenia. 

Czy coś się zmieniło tego nie wiem. Dziewczyny tu na forum pisały,  ze miały wejść przepisy, że będzie po pierwszej linii leczenia.  Ale jeżeli lekarz, który prowadzi pacjentki biorące olaparib mówi, że  nie,  to chyba nie. Musiała byś poszperać. A moze ktoś Ci odpisze kto jest bardziej na bieżąco.

Rak jajnika

4 lata temu

Mio2019, u mnie wyszło tak, że biorę olaparib po piątej linii leczenia. 

Rak jajnika

4 lata temu
W raku jajnika nie robi się rezonansu tylko tomografię komputerową. Ja chorując ponad 6 lat nie spotkałam się jeszcze z tym. Jest prawdą, że jeżeli się wypadnie z programu brania Avastinu, to już tam nie będzie możliwości wrócić. Chyba, że prywatnie. Ale po co, jeżeli mama jest akurat w programie.

Rak jajnika

4 lata temu
Ilonka877 rozumiem Twój niepokój. Mój na początku leczenia był też duży. W miarę czasu nauczyłam się dystansu. Pet Ci nic wiele nie powie. Jest on konieczny, jeżeli jest podejrzenie odległych przerzutów. Jak napisała Czarownica stan mamy jest stabilny, czyli powinna dokończyć Avastin. Operacja jest wskazana, jeżeli są konkretne zmiany 1, 2,3. Mama ma drobne i jest ich wiele. W takiej sytuacji operacji się nie robi. Wznowa może się pojawić na każdym etapie leczenia. Ale należy patrzeć z ufnością, że zagrożenie jest opanowane. A to już wygrana duża bitwa. Powodzenia wierzę, że będzie dobrze.

Rak jajnika

4 lata temu
Ilonka877 moim zdaniem są to drobne zmiany. Jedynie te przy kikucie pochwy i odbytnicy mnie osobiście by zaniepokoiły. Nie wiadomo jak one będą się zachowywały. Spotkałam na swojej drodze lekarzy, którzy działają od razu i takich, którzy czekają na rozwój. Teraz już wiem, że chemia działa na rozmnażające się komórki nowotworowe do uśpionych nie dociera. Czyli jeżeli lekarz stwierdzi,że należy coś zrobić to róbcie. Jeżeli zadecyduje ażeby czekać, to przyjmijcie to i wykorzystajcie ten czas maksymalnie na relaks, odnowę i cieszenie się sobą.