od 2018-11-22
ilość postów: 23
Zania 1313, nie. Nie biorę antykoncepcji, nie mam też spirali. Nikt nie dopatrzył się nadżerki, lekarz po kilkunastu godzinach od zbliżenia nie dopatrzył się żadnych urazów. Uznał, że krew pochodzi ze środka. Tracę rozum. Jestem w ciężkiej panice. Łudzę się, że może po tym stanie zapalnym coś tam w środku jeszcze nie doszło do pełnej formy, chociaż to grubymi nićmi szyte... Echhh dziewczyny, ciężko się pozbierać. Cytologię mogę zrobić dopiero w najbliższy czwartek, zrobię cienkowarstwową ale do czasu wyniku chyba mnie w kaftanie wywiozą 😭
Paula1490 dziękuję za odpowiedź, za miłe słowa. Nie wiem skąd te plamienia. Wymyślam czarne scenariusze
Dzień dobry :) Jestem tu nowa, ale tylko formalnie, bo kilka lat temu byłam aktywną czytelniczką tego forum, z którego zaczerpnęłam dużą wiedzę dzięki czemu nie dałam się zaskoczyć temu przez co przeszłam. Dziewczyny, mam niewąskiego pietra. Może macie podobne doświadczenia, coś wiecie. Cokolwiek... Bo zdarzają mi się plamienia kontaktowe. Nie zawsze. Ale jednak, to coś nowego. Ale po kolei. Pięć lat temu cytologia CIN2/CIN3, konizacja - hist. pat. taki sam wynik. Potem wiadomo cytologia, konizacja regularnie, cytologia częściej niż powinnam nawet (robiłam w różnych miejscach, u różnych lekarzy, chciałam być pewna, że dobrze pobrana, dobrze sprawdzona itp), od dwóch lat cytologia co pół roku, ale jedna niestety bez komórek kanału. Dla dziewczyn z Warszawy napiszę tylko, że cytologię robiłam też odpłatnie w szpitalu na Karowej. Robiłam TRZY razy, i trzy razy bez komórek endocervix. Cóż... Pobierają położne.
Ostanie dwie cytologie gr 2. Pobrane na pewno prawidłowo, bo u tego samego lekarza który znalazł mi dysplazję przed laty. Niestety, mam takie powikłanie po konizacji, że zwęził mi się kanał, po miesiączce oczyszczam się czasem nawet trzy tygodnie, kiedy, jak, pobrać cytologię... :( To poważny problem. Na początku października tuż po miesiączce wodniste upławy lekko żółte, lekki świąd i pieczenie. Chodziłam z tym dwa miesiące bo lekarz z rejonu nie widział nic w środku co skłoniłoby go do przepisania antybiotyku. Pod koniec drugiego miesiąca chodzenia z tym stanem już ćmił mnie w dole brzuch jak na miesiączkę. Poszłam prywatnie, dostałam globulki z antybiotykiem, ale faktycznie lekarz potwierdził, że wszystko w środku wygląda OK, ale też, czasem tak bywa przy infekcjach. Po globulkach ćmienie przeszło. Upławy już i tak mniejsze po kilku tygodniach póki co nie wróciły. Ale przed antybiotykiem (jeszcze podczas infekcji) jedno plamienie kontaktowe. Drugie po antybiotyku. Kolejne dwa "kontakty" bez plamień. Fakt, że te dwa razy były albo "dzikie" ;) albo głębokie (aż zakuło). Ale bywało tak i kiedyś i nigdy takich reakcji. Mam 43 lata, zmiany dysplastyczne miałam na tarczy. Kanał był czysty. Minęło 5 lat.... Mój lekarz zalecił teraz cytologię, ostatnią mam z maja br., USG w porządku. Strasznie się boję, to klasyczny objaw raka szyjki. Może coś się w kanale złego dzieje. Od trzech dni praktycznie nie jem, postawiłam już sobie diagnozę, najgorszą. Średnio wierzę w cytologię, robiłam regularnie a dopiero po wielu razach wyszło cin2/3 (przed laty) Jak to możliwe? Niestety, cytologia to ok. 58% pewnosci. Tylko... Jak myślicie, czy to możliwe żeby to był rak? Jeśli macie podobne doświadczenia, proszę napiszcie choć słowo.