od 2018-11-22
ilość postów: 23
kaa, moją motywacją jest mój syn. Zbyt wiele w życiu przeszedł, choroba nowotworowa jego ojca a mojego byłego partnera była i jest dla niego ogromnym ciosem. Ja nie mogę nawalić. Muszę maszerować. Boję się wyników, boję się słów lekarzy, diagnozy, tej całej kołomyi z tym związanej, tego wiru. Lęku, który i tak mam na co dzień na wysokim poziomie. Zapamiętam Twoje słowa.
Pella, bądź spokojna, nic szczególnego nie będą Ci robić. Skrobanie kanału to pobranie jego śluzówki do badania w celu weryfikacji badania cytologicznego, mnie nie bolało, było nieco nieprzyjemne jedynie. Później odrobinę plamiłam, ale krótko. Zapewne czekasz aż się zwolni łóżko dla Ciebie, ktoś czeka na wypis Ty czekasz na miejsce ;)
kaa, rozumiem. Jak to ktoś kiedyś powiedział "maszeruj albo giń". Trzeba maszerować. Czasem ciężko, emocje zamazują i zniekształcają obraz, wierzę jednak, że wszystkiego można się nauczyć, dystansu również. Miłego dnia!
Dzięki kaa, ja w czwartek tylko pobranie cyto. Wiele zależy od wyniku ale do tego jeszcze jeszcze... Kaa miałaś hpv? Zmiany w kanale czy na tarczy?
Pella, nie martw się, dopytaj o wszystko. Tak czy owak, czy to konizacja czy amputacja są to nieskomplikowane i nie bardzo obciążające zabiegi. Jeśli masz zmiany w kanale to na pewno amputacja szyjki, także masz dobre informacje. Będzie dobrze :)
pella, jestem zaskoczona i nigdy nie słyszałam żeby konizację czy tymbardziej amputację wykonywano w takim, niemalże ambulatoryjnym, trybie. Ale jeśli nawet, to na pewno nie wolno dźwigać. Pamiętam też, że tłumaczono mi, że lepiej leżeć niż siedzieć - chodzi o to, aby nie przeciążać miednicy. Musisz być bardzo uważna, bo będziesz miała wewnątrz szwy, które nie mogą puścić. Szybko dojdziesz do siebie, konizacja to niewielki zabieg.
Powodzenia! ☺
kaa, cieszy mnie to, co napisałaś o menopauzie, mądre, dojrzałe słowa. Dziękuję Ci za nie. Masz rację, liczy się to co w środku bo to też widać na zewnątrz. Być może skorzystam z konsultacji jak otrzymam wyniki, na razie jeszcze nie wykonałam cytologii. Jeśli będzie dobra (oby ) być może zapytam co jeszcze mogę zrobić aby nabrać większej pewności. Na razie mogę się zwrócić jedynie z własnymi lękami którymi i tak już Was, dziewczyny, zamęczam. Więc odpuszczę. Jeśli wyniki będą złe, ścieżka oczywista. Dziękuję za Wasze słowa i wsparcie, nie umiem zdobyć się na optymizm ale staram się przynajmniej o tym nie myśleć ☺ Lub też nie myśleć o tym jak o końcu mojego świata.
kaa, dzięki za wyjaśnienia, dobrze wiedzieć, choć ciężko się pochodzić z wcześniejszą "starością " - może błędnie interpretuję menopauzę, ale kojarzy mi się ona z utratą urody, gorszą formą itp. Może niesłusznie... Jesteście wszystkie bardzo mądre babeczki, a ja niestety nie należę do twardych kobitek, brakuje mi dystansu, emocje biorą górę i pozamiatane. W dodatku walczę z HPV już prawie pięć lat i zawsze byłam wyczulona na kanał, żeby dobrze pobrali cytol. ale niestety, zawsze też zdawałam sobie sprawę, że wiele od tego, co sie tam wyżej dzieje, w dużej mierze zależy od szczęścia. Albo wirus zasiedli kanał albo nie, nie można zbyt wiele z tym zrobić. Obecnie zresztą mam na tarczy obserwowaną od prawie dwóch lat erytroplakie która prawdopodobnie jest CIN1, to już moment na to żeby ją usunąć, takie są procedury. Jestem już tak zmęczona tymi ciągłymi kontrolami, kolposkopia co pół roku, że każda rzecz wykancza mnie nerwowo. I teraz, w nerwach, w stresie, myślę sobie, że tyle lat walki i być może być dopadł mnie gad.
Pzdr ♥
Agnieszka76 dziękuję 🙂 Masz rację, ciężko mi się uspokoić, tylko dobre wyniki będą w stanie to uczynić skutecznie a do tego momentu jeszcze daleko 🤔
Nie wiedziałam, że htz aż tak szkodliwy. W mojej obecności w szpitalu sąsiadce z sali po usunięciu macicy z ogromnym mięśniakiem z automatu powiedzieli, że może stosować htz. Podobnie na forach kobiet po usunięciu macicy czytam, że bardzo wiele z nich stosuje htz. Stąd moje zaskoczenie. Czy stosując htz ryzyko jest większe u kobiet bez macicy niż u pozostałych?
Miłego dnia dziewczynki.
kaa, dziękuję za Twoje słowa, masz racje, jestem mega nakręcona. Praktycznie pewna, że to to najgorsze. Teraz po przeczytaniu objawów Niki38 już zupełnie wcisnęło mnie w ziemię. Jezu, dziewczyny, qrcze, ale jestem przerażona.
hej,
Mam pytanie do Niki38. Jakie miałaś problemy z pęcherzem przed zdiagnozowaniem raka? Jestem po konizacji w 2014r. miałam duże zmiany na tarczy, kanał wyskrobany, czysty. Teraz dwa razy, na kilka, zdarzyły mi się plamienia kontaktowe. Miewam też problemy z pęcherzem, w takim sensie, że się przeziebiam, ale to i wcześniej mi się zdarzało. Niemniej jednak obawiam się bardzo, bardzo raka gruczołowego. Czekam na cytologię, ale też nie wierzę w nią w pełni. Chciałbym jakoś sprawdzić kanał, ale jak? Gdy przeczytałam o Twoich objawach już zupełnie spanikowałam. Postawiłam sobie najgorszą diagnozę, od kliku dni myślę tylko o tym. Wszystkie cytologie przez te 5 lat prawidłowe, w sumie 12. Z ostatnich dwóch lat trzy. Ale czym to jest.... Miałaś jeszcze jakieś objawy? I jeszcze jedno, do wszystkich dziewczyn, czemu nie można po usunięciu macicy i przydatkow brać HTZ?