Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam serdecznie :DDziekuje za odpowiedzi.Dzis dzwoniłam do kliniki, mąż ma się wstawić dopiero 11października. Przecież to tyle czasu, ponad 2tygodnie.Nie wiem czy można tyle czekać? Ponoć jak na miejsce w tym ośrodku, to niewiele. Mąż bardzo się z tego faktu ucieszył, czuje się dobrze, więc nie spieszy się do szpitala. Męczą go tylko bardzo częste wizyty w toalecie, ale tlumaczty to sobie przebytym zabiegiem? Mam jednak wątpliwości, to już prawie 4tygodnie od TURT, a on co1-2godz.musi oddać mocz.Moze być taka przyczyną?
Aż boję się myśleć, że mogłam tu nie trafić,dajecie tyle wsparcia,jak nic i nikt inny. Ktoś, kto nie stanął oko w oko z rakiem,tego nie zrozumie. Długo czytałam was,nie mogąc się przełamać i napisać, bo to oznaczalo jedno-mnie też to dotyczy. Niestety,wypieranie choroby, nie uzdrowi męża i tylko racjonalne działanie odniesie pozytywny skutek. Uczę się od Was
. :D :D
Dziękuję za informacje, to dla mnie bardzo ważne , każdy wpis uczy poruszać się w świecie tej choroby. Strasznej,wrednej, podstepnej okrutnej... itd.Zmienila nasze życie w koszmar. Mąż, leczony na kamice nerkowa czyli przeciętną przypadłość, podczas TK,dowiaduje się, że to guz,. guz okazał się naciekajacym rakiem.Jak chyba każdy, milion razy zadawalam sobie pytanie, dlaczego właśnie on?!!Kochany,dobry,troskliwy i taki tam naj...Co za chichot losu, teraz kiedy dzieci się usamodzielnily, mieliśmy żyć spokojnie , przypelzlo to gadostwo. Jest we mnie tyle emocji, ale nie damy się, za nic.!Będę walczyć razem z nim, do skutku, aż gadzina nam odpuści. Mąż na razie stoi jakby z boku,myślę że jeszcze nie wierzy w to co się dzieje. Zdał się na mnie i akceptuje leczenie. A ja zrobię wszystko żeby wyzdrowial. Przysięgam!
. ;(
Przeczytałam całe forum, od samego początku. A dalej mam wątpliwości z bo jedni byli leczeni przez urologow, inni przez onkologow, jak to właściwie jest?
Sawusia.Witam.Z tego co czytałam wcześniej, to twój mąż był leczony w Lublinie. Napisz czy to klinika onkourologii na Jaczewskiego? Możesz powiedzieć coś więcej o leczeniu i lekarzach?
Witam :D Mąż był na prywatnej wizycie u Profesora, myślę, że to klinika na Jaczewskiego,bo tam pracuje. Nie znam Lublina,ani tamtejszych lekarzy , mam wiedzę internetową. Powiem szczerze, że najwięcej wiadomości na temat choroby i leczenia uzyskałam, tu. na forum. Jestem bardzo wdzięczna, mam poczucie, że nie jestem sama z tym problemem, a przykład ludzi którzy wygrali walkę z tym potworem, mobilizuje.
Dziękuję za wcześniejsze posty, jakoś łatwiej jest mi myśleć o tej chorobie , czytając wasze zmagania, zakończone pozytywnym leczeniem i wyzdrowieniem. Myślę, że i u nas, tak będzie, musi być.
Witam. Prawie wszyscy mówicie tu o Otwocku, a my zaczynamy leczenie w Lublinie. Ta klinika ma w moich okolicach dobrą opinię, uroonkologia jest ponoć na wysokim poziomie.Teraz się zastanawiam, czy podjęliśmy właściwą decyzję, ale mąż nie chce słyszeć o innym ośrodku.Moze jest tu jeszcze ktoś, kto tam się leczy i rozwieje moje obawy.
Czytam wasze wpisy od początku, ale dalej mam mętlik w głowie. Każdy przypadek jest inny, ale jesteście nieocenioną kopalnią wiedzy, takiej po prostu.Dajecie cenne informacje, wiem więc jak działać, inaczej pewnie rozsypalabym na milion kawałków i trwała w niemocy.