od 2016-06-03
ilość postów: 684
Cześć Łukasz, twierdzi,że go nic nie boli. Ta czkawka i pieczenie w żołądku minęły.
Doradzcie mi proszę. Tato od kilku dni kaszle. Normalnie powiedzialabym : tato idź do lekarza. Ale czy pacjent onkologiczny również ma iść po prostu do rodzinnego? Czy każdą tego typu dolegliwość od razu traktuje się jako podejrzaną onkologicznie i musi się zgłosić do onkologa?
TK mamy w styczniu. Dokładnie kiedy jeszcze nie wiem.
Tato słaby. Najgorsze dwa- trzy dni po podaniu chemii. Przede wszystkim nie może spać i przez to jest w kiepskiej formie. Potem już jest lepiej. Jakby nie było, dziś miał 70 urodziny, a chemię bierze od marca.
Ja myślę,że gdyby nie choroby współistniejące- już byłby po operacji. Do tego zabiegu trzeba być w dobrej formie a mój tato ( pomijając choroby) jest z chemii na chemię coraz słabszy.
Po kolejnym TK mam znów dzwonić do Bydgoszczy. Zastanawiam się tylko po co. Gdyby profesor chciał tatę zakwalifikować- już by to zrobił. Tłumaczenie,że po co tatę "rozcinać" skoro tylko się coś "tli" w tkance tłuszczowej było dziwne. Potem zacz mówić o koronawirusie, taty wieku (że po co go męczyć) i o jego chorobach współistniejących. Jak sobie ma spokojnie przeanalizowalam naszą rozmowę , zaczęłam rozumieć o co mu chodziło. Tato po prostu nie rokuje zbyt dobrze. Nie mogę się z profesorem nie zgodzić. Wszędzie gdzie tylko czytam pisze czarno na białym,że pacjent musi być w dobrym stanie bo to ciężka operacja. Znów się rozpisalam :)
Trzymam kciuki za Twoją Mamę. Oby była dowodem na to,że można wygrać z tym gadem. Tego życzę Wam z całego serca.
Zdecydowanie najlepsza. Tak bardzo bym chciała aby tato też jej był poddany- niestety raczej to niemożliwe.
Czy Mama w międzyczasie będzie otrzymywać chemię?
Czyli jednak gad znów działa. Co za cholerstwo. Dobrze,że profesor bierze pod uwagę operację. Czy Mama jest w dobrej formie? Ma jakieś choroby towarzyszące? Ja ostatnio podczas rozmowy z profesorem z Bydgoszczy odniosłam wrażenie,że zmienił zdanie z powodu kiepskiego medycznego stanu mojego taty. U niego ta lista jest spora i na dodatek doszła skrzeplina.
Daj znać po wizycie w Krakowie. Trzymam kciuki.
Bo to objaw przerzutów do otrzewnej. Pojawia się właśnie w momencie gdy naciek wędruje w kierunku przepony. Do tej pory tato nie miał żadnych objawów przerzutów,więc chyba powinniśmy się cieszyć,że pojawiły się dopiero teraz. Ale wiadomo- nadzieja matką głupich i miałam nadzieję,że jednak pojawią się jeszcze później. Wszystko pokaże TK.
Tacie znów nie dało spać pieczenie w żołądku i czkawka :( najprawdopodobniej jednak gad nacieka przeponę :( Wiem,że wyniki mogą pogorszyć się w krótkim okresie czasu ,ale trudno się z tym pogodzić :(
Cześć Łukasz, miałam nadzieję na inne wieści. Oby pet niczego innego nie wykazał. Biedni Ci nasi rodzice.
Mój tato ma mieć TK pod koniec grudnia. Wszystko było ok,ale ostatnie 3 noce nie spał, bo bolał go brzuch. Ból piekący jak przy refluksie. Przestaliśmy robić soki, na nie zgonil powód bólu (tata ma metaplazje jelitową więc faktycznie mogłoby tak być). Dziś w nocy ( powiedział mi to dopiero przed chwilą) już pieczenie było mniejsze,ale złapał go ból po prawej stronie brzucha. Okropny ból, miał problem z oddychaniem. Oczywiście nic kompletnie nie powiedział, nie przyszedł mnie obudzić, nic. Przecież mogło się coś stać. Powiedziałam mu,że ma mnie budzić, bo może się to źle skończyć. Chciałabym zadzwonić po lekarza ,ale oczywiście się nie zgadza. Nadal twierdzi,że to od soków i ,że dziś już powinno być ok. No cóż, okaże się. Chyba nie będę spać albo nastawie budzik,żeby mnie budził co jakiś czas i będę sprawdzać. On kompletnie nie rozumiem tego,że przy jego chorobie może to być wszystko. Czytałam,że może to być zapalenie płuc, zawał płuca, zawał serca, wszystko. Ale obiecałam sobie,że jutro zadzwonię. To nie są żarty.
Cześć Łukasz 93. I jak wyniki? Mam nadzieję,że cisza oznacza,że wszystko dobrze :) daj znać.
Cześć MrNikt. Z tego co mi wiadomo istotniejszy jest wynik pooperacyjny. Ten z kolonoskopii nie pokaże stopnia zaawansowania a jedynie to z jakim gadem mamy do czynienia. Natomiast histopat pooperacyjny nie tylko określa typ ale także to jak duży on był, czy naciekał tkankę tłuszczową, mięśniową, sąsiadujące narządy, czy były zajęte węzły itd. Tak dla zobrazowania- mojemu tacie dwukrotnie histopat z kolonoskopii wyszedł negatywnie tzn nie znaleziono komórek nowotworowych. Natomiast operacja już pokazała coś zupełnie innego, gad 5 cm, naciekanie tkanki tłuszczowej, zatory z komórek gada w naczyniach krwionośnych.
Pozdrawiam
Ala88 bardzo mi przykro :( nawet nie wiem co napisać, bo w takich momentach słów brak. Trzymaj się jakoś.