Gaja, Wspiera

od 2013-07-26

ilość postów: 184

Jestem tu dla swego Ukochanego.

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Anno S niekoniecznie to jest to, HD raczej załatwia się na wniosek. Dobrze, że jest szansa na chemię. Tego trzeba się trzymać. A u mojego męża to nie są bakterie, tylko zarasta ujście moczowodu w sztucznym pęcherzu i nerka się "zatyka". Na lewą stronę plastykę już miał robioną niespełna rok po radykalnej, a teraz powiedzieli, że trzeba robić po prawej, bo nie może tak być, że co 2 miesiące ma urosepsę. I znowu będzie otwieranie brzucha - już trzeci raz. Nie da się jednak żyć pod groźbą urosepsy w każdej chwili, on miał w styczniu i teraz, to nie jest bezpieczne. Raka nie ma, a z tym musimy sobie poradzić.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Dzien dobry, wlasnie wrocilam z Otwocka, gdzie po raz kolejny zostawilam meza na zabieg. Znow jest posocznica z powodu zatkanego cewnika w nerce. Troche jestesmy w kropce co dalej. Radykalna byla, raka nie ma, ale te odegle powiklania sa uciazliwe. No, ale trzeba walczyc. Pozdrawiam was wszystkich. AniaS, trzymaj sie. Musi byc dobrze.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Enni z wchodzeniem na OIOM chyba jest różnie, mój mąż 10 dni spędził na OIOMie i ja tam wchodziłam bez problemu, tylko zakłada się specjalne ubranie. Podejrzewam, że to zależy od szpitala. A obok męża leżał facet który spędził na OIOMie ponad 2 miesiące (!!!) i też żona do niego przychodziła.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Pamietam Janka24. Strasznie mi przykro. Wyrazy wspolczucia dla rodziny i bliskich. Morpheus. Niewiele mozna w takiej sytuacji powiedziec. Trzymaj sie na ile mozesz. Mama Cie na pewno slyszy i czuje Twoja milosc do niej.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
sierotka - ja polecam prof. Andrzeja Borówkę i doc. Jakuba Dobrucha z ECZ w Otwocku. Urologia w tym szpitalu jest na bardzo wysokim poziomie. Prof. Borówka przyjmuje również prywatnie tu: http://voltamed.pl/lekarz/162/prof-dr-hab-n-med-andrzej-bor%C3%B3wka

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Słuchajcie, no nie róbmy z forum piaskownicy. Wszyscy jesteśmy dorośli - chyba każdy potrafi powściągnąć nerwy i własne ego. Nie obrażajmy się nawzajem. W chorobie i towarzyszeniu jej ludzie stają się drażliwi. Ale i potrzebują wsparcia - i to jest ważniejsze, po to jest to forum. #jose-leon pytałeś o wlewki. Mój mąż miał T1G3 + CIS i miał 6 wlewek. Po 3 miesiącach była wznowa i decyzja o radykalnej. Bolek s.p. też miał wlewki, i... pewnie za późno. Heniek z tego co pamiętam też miał wlewki, i zdecydował się na radykalną. U bodajże męża Kajki wlewki pomogły. Jak nam mówił prof., szansa przy T1G3 jest 50/50, przy niższej złośliwości 70/30, że zadziałają. U nas bardzo krotko był spokój. Wszystko zależy od rozległości zmiany i od tego jak rak się rozwija u konkretnego człowieka.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Morpheus trzymaj się w tych trudnych chwilach. A my zaliczyliśmy kolejną urosepsę. Mężowi zatkał się śluzem cewnik DJ (miesiąc po wymianie), gorączka 39 do 40,5, ból w dole pleców. Ale aniołowie w ECZ w Otwocku znów nam błyskawicznie pomogli. Mąż dostał co prawda ochrzan, bo to wszystko stało się być może z tego powodu, że za mało pił, i głownie herbatę, a nie wodę. Teraz postawię mu na stole butelkę 2l i jak nie wypije codziennie, to dostanie ode mnie tą butelką. Mam dość pilnowania go. A więc nie wolno lekceważyć zaleceń dotyczących picia, a szczególnie takich objawów jak nagła wysoka gorączka i ból nerek. A do tego wszystkiego moja mama jest po 4. "czerwonej" chemii, walczy z rakiem piersi. Przechodzi to dzielnie, choć łatwo nie jest. Czeka ją jeszcze operacja. No i taki jest początek roku u nas. PS. Czarownica się nie odzywa i to mnie martwi tak jak was wszystkich, ale mam nadzieję, że powodem jest tylko rola babci i zabieganie. Czasem też ustaje potrzeba pisania i uzewnętrzniania się na forum, człowiek nie chce być w obszarze choroby i zwierzeń innych. Można to zrozumieć.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Leonie, powodzenia w walce. U męża też był T1G3, ale do tego CIS. Niestety wlewki nie sprawdziły się, po kilku miesiącach była wznowa. Ale wiem, że niektórym się udaje i żyją z pęcherzem bez wznów. Najważniejsze to pilnować kontrolnych cystoskopii, by niczego nie przeoczyć.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Moni, przyjmij moje kondolencje. Bardzo mi przykro. Niestety nie zawsze udaje się wygrać z rakiem, ale Twój mąż dzielnie walczył. Trzymaj się.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Kasiu przyjmij wyrazy wspolczucia. Nie tak mialo byc... :( Czytalam teraz Twoj wpis sprzed 6 dni, w ktorym zyczylas Tacie wielu lat normalnego zycia, po radykalnej. Nic nie zapowiadalo tragedii. Strasznie smutno. Trzymaj sie dzielna dziewczyno..