od 2016-12-29
ilość postów: 209
Witaj Miki. Przed zabiegiem miałaś robione wszystkie badania i nic po za guzem nie znaleźli więc jak to kiefyś ktoś na forum napisał że do roku po zabiegu żeby mieć przeżuty to trzeba mieć wyjątkowego pecha. Z tą chorobą jest tak że trzeba sobie wszystko poukładać i w tym pomoże Ci lekarz psycholog ale i Ty sama musisz się ogarnąć bo wsłuchujesz się w swoje ciało i gdy coś zaboli to myślisz że to najgorsze. Z moją żoną było identycznie u rodzinnego byłem dwa razy na tydzień i na pogotowiu raz na dwa tygodnie. Leki jeżeli dostałaś od psychologa zaczną działać po 2-3 tygodniach. Trochę szkoda że brak jest wsparcia rodziny. Co do badań to lekarz prowadzący pewnie wie lepiej co należy wykonać i kiedy.
Pozdrawiam.
Olalina melduję się i ja. U żony wszystko ok. Czekamy na 6 grudnia ponowna komisja lekarska mamy nadzieję że mikołaj przyniesie dobre wieści. Później 29 grudzień TK.😕.
Miki masz usuniętego gada i to w całości tego trzeba się trzymać nikt tu nie czeka tak jak Viomi pisze na wznowę. Trzeba żyć i cieszyć się z każdego dnia czy to lepszego czy gorszego.🙂
Miki tak jak Iwa pisze malutki będzie dobrze nie denerwuj się. Trzeba żyć a stres trzeba odganiać jak najdalej.
Nala jesteś wielka👍. Zdrówka i życia pełną piersią
Witaj Miki. Jeżeli możesz - chcesz napisz proszę jaki masz wynik histopatologiczny.
Nala widzisz masz wąsy a ja znam starszą panią 80 na karku i ma brodę. Mieszka z synem około 150 km od Marsylii. Jeździ sobie kobiecina z maską tlenową i ciągnie za sobą butlę z tlenem na wózku. Mało tego nikomu nie pozwala sobie pomagać z targaniem butli a i jak syn nie widzi to graca podobna wielkością do kilofa i chwasty z podjazdu trzeba wytępić.
Nala zdrówka jesienne dni szybko przelecą.🙂
kamiska i wszystko jasne nic złego się nie dzieje. Trzymajcie się zdrowo😁
kamiska mam pytanie wogóle nic nie napisali czy nie opisali nerki?. Nie denerwuj się.