Nika, ile miałaś kursów chemii i brachy? Czy pod koniec leczenia też siadła ci hemoglobina i leukocyty? Wróciły już do normy?A.
Tolla, kiedyś też trzęsłam portkami przed dentystą, ale teraz to już dla mnie zadna adrenalina. Ale trzymam kciuki za Ciebie i ząb - oby ocalał!
Ja żyje ale ząb usunięty ;)
Tolla, no cóż - ząb można zastąpić, Ciebie raczej nie, zatem strata do odrobienia. Tak, czy siak zuch z Ciebie!
A Taterniczka mimo obietnic znowu się zaniedbuje ...
Iwo73, gratuluję wyników. Każda dobra wieść dodaje otuchy nam wszystkim.
Iwo, przypomnij proszę jaki był Twój przypadek i kiedy skończyłaś leczenie? Jakoś przeoczyłam Twoją wcześniejszą obecność na forum, a juz nie chce mi się zaglądać wstecz. Pozdrawiam. Anita.
A co u naszej Weronki? zawsze taka pilna, a tu przepadła ... na grzybach, czy na porodówce?
tydzien temu robiłam krew wszystko dobrze wyniki bardzo dobre moj lekarz rodzinny mowi ze poki boli to czlowiek zyje i gadaj z takim nawet lekow przeciwbolwych nie chce przepisac leczy mnie 4miesiąc na nadcisnienie i zamiast coraz lepiej to jest coraz gorzej masakra
Anno to chyba pora zmienić lekarza.
Jestem,jestem.....trochę na grzybkach:),na porodowke poproszę tak na 7listopada,w moje urodziny.
Ale skoro poprzednie dziecko przeterminowalam 2tygodnie i wywoływali poród to pewnie teraz będzie podobnie,co?
Muszę się wam pochwalić wczoraj znalazłam 80prawdziwkow;),no ale maz przyjechał na kilka dni,więc został z tymkiem,a ja poszłam sama do lasu.....przynajmniej wózka nie musiałam pchac,i na spokojnie obeszlam swoje miejsca.
Ale te prawdziwki to przypadek,dzisiaj znalazłam już tylko 20szt.
Cieszę się z waszych dobrych wyników!!!!!!
Moja mama też ma zastoje w kościach,po dłuższym siedzeniu czy leżeniu ciężko się jej rozruszać.
Teraz sprząta na podwórku całymi dniami,porządkuje zagonki,swoje cebule kwiatowe wykopuje....wiec ruchu ma caly dzień,gorzej będzie zimą.
Widzę ze kolejne wizyty macie w grudniu jak moja mama.
Ja też uważam podobnie jak wy,że badania kontrole są robione troche na odpieprz!!!!!!!!!!!
Też czuje niepokój po kazdym badaniu mamy.
Teraz jadę z synkiem w niedziele do trójmiasta pomieszkać parę dni z mężem,bo tak to przebywam caly czas u mamy,żeby miała towarzystwo i o glupotach nie myślała.
16pazdziernika mam wizytę u ginekologa,zobaczymy co powie.
No i muszę powoli przygotować torbe do szpitala,kupić pościel dla małej,ręczniki kąpielowe,materacyk do łóżeczka,bo pozyczylam łóżeczko od cioci.
Stwierdziłam ze nie będę synkowi odbierać jego łóżeczka,bo może się poczuć odrzucony,a tak on będziee miał swoje i córeczka swoje.
Jak za rok będzie starszy to kupie mi jakieś większe łóżeczko.
No nic dziewczyny....ide spać bo zaraz zasne.
trzymajcie się cieplutko i bądźcie dzielne,pamiętam o was w modlitwie.
Dobrej nocki.
cześć dziewczyny-ja podobnie do was też miewam bóle kości,głównie uda i kręgosłup na dole,ale nie sprawia mi to dużego problemu:)
I również zrobiłam sie okropnie nerwowa-wszystko mnie złości(o raku jakoś nie myślę)
uderzenia gorąca i zimna tak jakby trochę ustąpiły ale nadal mam problemy z zasypianiem-nie zawsze ale często.
ja teraz nie mam jak się wybrać na grzybki bo mi Wojtuś choruje:( auto się popsuło),przez co muszę prowadzać Mateuszka 2.5 km w jedna stronę-czyli zaprowadzic go i iść po niego to razem ok 10 km dziennie;) trochę męczące ale daje radę. Tyle że po tym już nie mam siły kompletnie na nic.
Dzewczyny-mam takie pytanie: czy jak mam wizyte u brachyterapeutki i mam skierowanie na markery-to ile dni wcześniej muszę jechać na pobranie krwi żeby na wizytę był wynik?