Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Heniek -moim zdaniem wszystkie naturalne metody leczenia mogą jedynie wspomóc ale nigdy nie wyleczą tak poważnych chorób -nie wierz w cuda tylko w porządnych lekarzy:)))Pozdrawiam:))))Dobry Duszek to świetny pomysł:))))
  • 12 lat temu
    Witaj Heniek!!!u mnie ten gad się ujawnił przy okazji usunięcia nerki złośliwe G2 z naciekami gdzie się tylko dało.Nieoperacyjny stan dokładnie na marzec 2012....trafiłam do prof.Szczylika do Warszawy i on zaproponował mi radioterapię,wskazał Brzozów bo to najbliżej gdzie mieszkam,tam do radioterapii dołożyli mi chemię Cisplatynę.....zwali to leczenie skojarzone,naświetlań 35Pozdrawiam.
  • 12 lat temu
    viola2406 # 7 tyg. temu

    Witam Wszystkich, kiedyś byłam na tym forum, ponieważ mój tato zachorował rok temu na raka pęcherza. Wycofałam się, ponieważ jedynym sposobem leczenia jego , bardzo dużego i złośliwego , nowotworu była operacja, na którą się nie zgodził. Byłam załamana i rozgoryczona. Podjął decyzję sam wbrew wszystkim. Lekarz zgodził się i zaproponował wypalenie guza laserem.Minęło kilka miesięcy, mamy za sobą liczne badania kontrolne i ... jest czysto! Wszyscy są zdumieni. Ojciec czuje się doskonale. W ogóle nie widać po nim choroby. A przede wszystkim nadal ma pęcherz. Wiem, że guz może odrosnąć i pewnie to się stanie, ale teraz kontrolujemy sytuację. Może więc czasami trzeba zaryzykować, bo warto. Pozdrawiam wszystkich. Zawsze trzeba mieć nadzieję, nawet w beznadziejnych przypadkach, takich jak mój tato.

    Viola, gdzie Twój tata miał wypalenie laserem? Jakie miał badanie histopatologiczne?Napisz mi coś, to dla mnie bardzo ważne. Chciałam Wam wszystkim powiedzieć jedno- podziwiam Was wszystkie. Czytam to forum już jakieś 1,5 miesiąca. Mój mąż jest chory na raka. Wiemy o tym od 2 miesięcy. Pięciu urologów i jeden onkolog stwierdzili jedno- usunięcie pęcherza.Wynik histopatologii naciekający G3. tomografu wszystko czyste oprócz pęcherza. Może jest jeszcze choć cień szansy na ocalenie pęcherza mojego męża?
  • 12 lat temu
    ba67!
    Witaj szczęściaro,tak bardzo się cieszę,że u Ciebie jest OK,i tak trzymaj. Wyniki histo.BĘDĄ DOBRE.Pozdrawiam,buziaczki:-}
    heniek!
    Niczego się nie obawiaj,najważniejsze,że psychicznie trzymasz się, to podstawa w leczeniu.Dziękuję za miłe słowa.
    Pozdrawiam,miłego dnia:-}
    ania 2!
    Święte słowa,tak będę trzymać.Pozdrawiam,buziaczki:-}
  • 12 lat temu
    Witajcie Kochani!
    dona1955!
    Kochana ,dziękuję za ciepłe,pełne optymizmu słowa,to jest mnie bardzo potrzebne w walce.Wiem jak się czujesz przed badaniem TK,miałam tak samo,no cóż u mnie jest,tak jak jest,ale bardzo wież w to że u Ciebie BĘDZIE DOBRZE.Trzymaj się kochana,musi być dobrze,całym sercem jestem przy Tobie.
    Pozdrawiam,buziaczki:-}
    dona1955!
    Cieszy mnie to,że kości są czyste,natomiast martwią mnie te węzły,ale skoro mówisz,że je załatwią chemią to tego będę się trzymać.Pozdrawiam,buziaczki:-}
    czarownica44!
    Dobry Duszku,walczę.Będę walczyć,do skutku,nie poddam się,jest ciężko,ale nie dam się draniowi.
    Pozdrawiam,buziaczki:-}
    misia!
    Dzięki kochana.Czy wiedziałam że będzie dobrze???szczerze mówiąc,myśli moje były mieszane,dziękuję Panu Bogu że nie zaatakowało mych kości.
    Pozdrawiam,buziaczki:-}
  • 12 lat temu
    Hanna i ba67 super nowiny:)))))Trzymajcie tak dalej a wszystko będzie dobrze:)))Heniek teraz czekamy na równie dobre nowiny od Ciebie:)Pozdrawiam Was.
  • 12 lat temu
    Witam!ja już po operacji, cały tydzień.Jeszcze wszystko boli ale daję radę.Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć,szykowałam się na radykalną operację,usunięcie pęcherza,narządu rodnego i całej reszty a tu nic...wszystko mam.Cały zespół chirurgów też się na to szykował,obstawili mnie dojściami centralnymi gdzie się tylko dało,pompy,monitory...byłam przerażona ale moje motto brzmiało......lepiej z workiem niż w worku...i jakie było moje zdziwienie kiedy się obudziłam!!!!!!!!!!!!!!!jedyne worki to cewnik i dren.Kolejna niespodzianka po rozmowie z ordynatorem...nic nie wyciął bo nie musiał,radio i chemioterapia z centralnym guzem sobie poradziła,stopiła gada i okolicę...jest ślad na węzłach i grubszych naczyniach,ale zostały tylko te których nie dało się od preparować i na razie nie wiadomo czy te ślady są martwe czy żywe.Wyniki histo pokażą.Jutro ściągną mi szwy może już coś się dowiem......Pozdrawiam wszystkich.
  • 12 lat temu
    Haniu i o to chodziło, przecież wiedziałaś, że będzie dobrze, BO NIE MOŻE BYĆ INACZEJ:) Trzymaj się cieplutko, a my wszyscy jesteśmy z Tobą:)
  • Haniu bardzo, bardzo się cieszę:)), wiedziałam, że nie może być inaczej i tak właśnie jest, super:). Walcz z tym bólem, mam nadzieję, że nim też dasz radę:))
    Całuski:))
  • 12 lat temu
    Hanna na taką wiadomość wszyscy czekali,kości czyste to najważniejsze a w węzłach go załatwią i wszystko będzie dobrze,cieszę się że dostałaś sił do walki,tak trzymaj a wszystko będzie dobrze, pozdrawiam



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat