witam dziękuję bardzo Rukolo:)mama ma zle wyloniona stomie nisko i wklesla alechcialam kupic lustro żeby ja widziala ,ranasie prawie zagoiła ,wystarczy chcieć ,tyle prosiłam mowilam ,jasobie nie wyobrażam aby być tak zależnym odkogos na wlasnezyczenie ,nie przejawia zadnej checi nauki ,ma mnie pod reka ,ale mnie już to zmeczylo ,oczywiście poczucie obowiązku mam ale kurcze ,zetez nie może zrozumieć,ze dla siebie samej ,byłoby lepiej ,jak podcieka czeka na mnie na fotelu ja czasem nie od razu mogę podejść wiecczeka godz dwietrzy ,terazzwlekamo powiadomieniu owyjezdziebo już slysze,ze ja zostawiam co z workiem ,jest skupiona tylko na sobie czuje się czasem wykorzystywana ,zakupy robieprzynosze,rozmawiam z lekarzami ,czasem cos powiem to placz ,kurczepowinna wziascsie wgarsc ,mowie,zeinni maja gorzej ciesza się zżyciem nieuzalajasienad sobą ,ale ciagle slysze ,ze ma najgorzej ,bo stomia itd. ,ma dobre dni moglaby zrobicsobie zakupy jaka mapewnosc ,zepo 6 chemii będzie remisja oby zyczejej tego ale jeśli cos wyjdzie to dopierobedziegadania ,staram się zrozumiem ,wiem niechoruje aleczytam wasze opisy i podziwiam was bardzo ,zestaraciesiezyc normalnie ,mama bierze antydepresanty ,wszystko robi w domu dbao siebie tylko zamknelasie iliczy chyba na cud ,może zle ,ze zalatwialam wszystko ,gdyby musialacokolwiek zrobić sama nie byłoby tak sama nie wiem