Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
wykluczali endo
4 miesiące
-
Ankaraz a czy Ty masz zdiagnozowana endometriozę?
Ca w jakim czasie tak urosło?
Jeśli chodzoi o Roma, to masz w normie...
Stratyfikacja ryzyka jest uzależniona od statusu hormonalnego pacjentki:
dla kobiet przed menopauzą
wynik < 7,4% świadczy o niskim ryzyku, natomiast ≥ 7,4% o wysokim ryzyku
dla kobiet po menopauzie:
wynik < 25,3% świadczy o niskim ryzyku, natomiast ≥ 25,3% o wysokim ryzyku
-
Mam wynik nie wiem co myśleć...
Ca 125 urosło do 91,1:/
a Roma 6,87%
Ca bardzo mnie martwi :(
-
a pozatym jak sie chudnie to juz jest kacheksja - wyniszczenie nowotworowe, wiadomo, że nie wróży to nic dobrego....I na leczenie silnie toksyczną chemioterapia jest juz za późno
-
lilith, dokjłądnie tak, zszokowało mnie co lekarka powiedziała o tym!!!
-
Nutko, na pewno na nic nie czekaj. Zmiany wcale nie muszą urosnąć. Mogą za to rozprzestrzenic się na inne narządy. A co wtedy powie Ci lekarz? Nic nie możemy Pani zaproponować?
Po drugie, jak zaczniesz chudnąć, spadną Ci parametry krwi. Kto Ci wtedy poda chemię?
Won do innego lekarza, innego ośrodka!!!
-
też pamiętam wpisy Lilci jak była zadowolona że prof. Wicherek dał jej na Peta a wcześniej nikt nie chciał jej dać , byłam bardzo zaskoczona jej decyzją że z wynikiem Peta nie wróciła do Bydgoszczy tylko poddała sie operacji u prof E. Pamietam jak pisała że Wicherek kazał jej przemyśleć i podjąć decyzję gdzie sie leczy że on nie jest wielbicielem turystycznego leczenia a takie niestety wybrała Lilcia badania w Bydgoszczy operacja u E. a chemia w Poznaniu. Sama Lilcia pisała na 469 stronie że wybrała leczenie turystyczne :( a jak się do nas ostatni raz odezwała to załowała że zaufała prof. E. ( str. 480) często myślę o Lilci i wracam do jej wpisów :( brakuje Jej ;(
czarownica a masz jekieś wiadomości od Bożenki ???
-
Nutka, jak możesz, przyjedź za tydzień do Bydgoszczy. Zadzwoń tylko do CO, czy będzie przyjmował Prof. W.
-
to tak jak ze zlecaniem masy badań obrazowych obciążających pacjentkę, w IV stadium gdzie lekarz wie, że niewiele to juz pomoże....
Wierze,że prof. E. chciał pomóc, z pewnością nie spodziewał się co zobaczy, smutne, może mogło byc inaczej...
-
Jak widziałam się z Lilką tydzień przed Jej odejściem, bardzo żałowała decyzji o operacji. Powiedziała, że za bardzo się uparła. Że mogła jechać i konsultować...
Moim zdaniem przerażające jest to, że czasami operuje się ludzi bezsensownie. Prof. W. wybiłby z Jej głowy operację. Albo najpierw chemia, potem operacja.. Ehh...