Rak jajnika

14 lat temu
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
26202 odpowiedzi:
  • 13 lat temu
    Ja też mocno trzymam kciuki, życzę wytrwałości i niekończącej się siły oraz żeby nie opuszczała pogoda i hart ducha.
  • 13 lat temu
    Witam wszystkie panie.W 2002 przeszłam operację usunięcia macicy z przydatkami.Nie miało to żadnego związku z nowotworem.Nie stwierdzono komórek nowotworowych.Przeszłam HTZ i czułam się świetnie.
    W styczniu 2010 stwierdzono u mnie nowotwór otrzewnej.Miałam wodobrzusze,przeszłam operację i 12 kursów chemioterapii.Jestem leczona tak jak wszystkie panie w raku jajnika.W styczniu tego roku przeszłam ostatni kurs chemioterapii.Czuję się nieźle ,przeszłam na kontrole w poradni onkologicznej.Najgorsze co teraz mnie dosięgło to ból nóg i rąk /neuropatia/.Są dni ,że nie mogę chodzić .Może któraś z pań też to przechodziła proszę rady jak sobie pomóc.Pozdrawiam.
  • 13 lat temu
    Dziękuję za odpowiedź.
    Ja na zasadzie prób i błędów też dokładnie robię to samo co Ty heniaw.
    Skarpetki,masażer,amol.Nit mi tego nie podpowiedział tylko ja sama wprowadzałam do swojego w miarę"normalnego" życia jakieś nowości.
    Trochę mnie zaniepokoiłaś tym czasem myślałam,że może szybciej uda mi się pozbyć tych wszystkich niedogodności.
  • Witam jestem w trakcie chemi i ma wlasnie takie dolegliwosci,mi pomagaja masaze i masc zywokostowa na bol kosci.Pozdrawiam
  • 13 lat temu
    Witam!
    U mnie wykryto złośliwy guz na jajniku, kiedy miałam 15 lat (czyli 23 lata temu). Przeszłam operację, wycięto mi jeden jajnik i zaaplikowano chemioterapię. Nie pamiętam już jakie to były leki, zresztą pewnie już się ich nie stosuje... Ale pamiętam, jak wymiotowałam jak kot przez trzy dni po każdym bloku leczenia i jak mi przeszkadzał brak włosów (cóź jest ważniejszego dla nastolatki niż wygląd).
    Ale pomogło... Wróciłam do szkoły, skończyłam studia, poszłam do pracy, wyszłam za mąż a w 1997 urodziłam córeczkę!!!
    Dałam radę!!! Kiedy córeczka miała rok - mniej więcej - podczas kontroli w klinice - przypadkowo okazało się, że mam czerniaka na łydce. Znowu była operacja (zabieg w sumie) i niepokój - ale wszystko poszło gładko i bez powikłań. Znowu dałam radę!
    A w zeszłym roku, w styczniu, okazało się, że moja córka jest chora na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Mamy widocznie już takie geny skonne do mutacji :-) Bardzo intensywna chemia przez dziesięć miesięcy - tylko to rządziło naszym życiem w roku 2010. Od listopada córeczka jest na leczeniu podtrzymującym - i jeszcze około 1,5 roku będzie to trwać. A potem tylko kontrole... I TYM RAZEM DAŁYŚMY RADĘ WE DWIE!!!

    I damy razem za każdym razem jak nas coś zaatakuje, bo życie jest piękne i warto walczyć o każdy dzień!!

    Żaneta i Ewusia
  • Witam wszystkie kobietki :) , jak bardzo się ciesze ze powstało to forum
    kiedy siedem lat temu dowiedziałam się o moim raku, myślałam że już po mnie ….. właściwie to dwóch , jeden z nich to rak jajnika , z histopatu według rozpoznania Adenocarcinoma ovarii IA , według innego źródła tłumaczenia histopatu , bardziej dla nie czytelnego:

    Endometrium – ADENOCARCINMA endometriale 1cm -1cm
    jajnik prawy -Cysttadenoma endometriale papillare proliferans in Adenocarcinoma endometriale vertens

    jajnik lewy -Adenocarcinoma endometriale vertens ( guz średnicy 8 cm ) zmiany nowotworowe wrastające do środka torbieli 4cm * 5 cm
    w badanych torebkach nie znaleziono ognisk nacieczenia torebki , ściana torebki gładka


    Ciesze się niezmiernie , bo nie miałam podanej żadnej radioterapii , chemioterapii etc .. , usunięto mi „jedynie „ - całość – wiecie co mam na myśli , ale ja już po operacji żyję sobie 7 lat !!!!

    więc głowa do góry dla wszystkich kobietek , bo naprawdę można wygrać- mimo ze potem czasem ciężko jest bo ZUS chce nas potem śmiercią głodową , dobić ...\

    Szukałam kobiet z ta przypadłością ale jakoś nigdzie nie mogłam ich znaleźć , teraz widzę że jesteście i żyjecie i walczycie !!! i to jest super


    Pozdrawiam serdecznie was wszystkie ! , Życzę szczęścia i wytrwałości , organizatorom tego forum serdeczne podziękowania za zorganizowanie tego wszystkiego ..

    Barbara
  • Witam leczenie raka nie jest proste, jednakże wielu osobą się udało i tobie maże się udać
    [wiadomość zmieniona przez moderatora]
  • 12 lat temu
    Cieszę sie Basiu, że odnalazłaś nas. Jak widzisz jest spora grupa kobiet po popdobnych przejściach z tym nowotworem. Co do ZUSu to masz absolutną racje !!
  • 12 lat temu
    Basiu,Żaneto bardzo się cieszę ,ze Wam się udało.Też jestem po raku jajnika ,to już 5 lat...
  • 12 lat temu
    No dziewczyny gratulacje!!


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat