Jak długo żyjesz z lekiem?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??

15 lat temu

Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl

4823 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Pozostajemy więc w kontakcie.Mój mail: joanna_owczarek@interia.eu
    Wszystkiego dobrego;)
  • 12 lat temu
    następną wizytę mam zaplanowaną na siódmego marca. Chętnie się spotkam jeśli zgrają nam się terminy.
  • 12 lat temu
    Witaj magdar228
    Dr Mądro.. Widziałam dr Ejduk. Kiedy będziesz w Instytucie? Może się spotkamy?
    pozdrawim
    Aśka
  • 12 lat temu
    Witaj joannaow.

    Ja leczę się w Instytucie od ponad czterech lat. Moją lekarz prowadzącą jest dr Ejduk. A Ciebie kto prowadzi?


    Pozdrawiam
  • 12 lat temu
    Do Ewy
    Przypomniło mi się- miałam tabletki ZOFRAN chyba. Pół godziny przed Glivecem łykałam i nudności nie było, ale byłam bardzo "zamulona" . To hematolog mi zapisała.
  • 12 lat temu
    Lubię pić herbatę z wkrojonym imbirem (a jeśli takowego nie mam, zastępuję go wersją sproszkowaną). Jest dobry na mdłości i różnego rodzaju dolegliwości związane z żołądkiem i przewodem pokarmowym. Dodatkowo poprawia odporność i świetnie rozgrzewa :) Polecany dla osób biorących chemię i dla kobiet w ciąży ;)
  • 12 lat temu
    ostatnio zaczęłam popijać glivec herbatą - zieloną lub taką z zawartością imbiru. W ogóle czytałam, że imbir świetnie działa przeciw mdłościom i jest polecany np. przy chemii :)
  • 12 lat temu
    U mnie niedługo "stuknie 9 lat"... i jest ok. Jednocześnie będzie to też 9 lat na glivecu, choć mój lekarz na początku niemalże naciskał na przeszczep (odpowiedni wiek, świeżo rozpoznana choroba, itp), ale ja wybrałam lek. Spotykam też ludzi, którzy chorują dłużej i też jest wszystko w porządku. Trzeba się po prostu z chorobą oswoić, a w zasadzie to o niej nie myśleć i żyć w miarę normalnie.

    Co do łykania glivecu.... ja wodą nie popijam, jedynie biorę go pod jogurt. A nie popijam dlatego, że po wodzie glivec wracał w tempie ekspresowym, więc wodę definitywnie odstawiłam. W ulotce piszą też o soku jabłkowym, ale jak dla mnie jedynym remedium na nudności i tym podobne zawirowania jest jogurt. I też nie biorę go zaraz po kolacji, bo okazało się, że branie go po konkretnym jedzeniu też może być zgubne. Wolę coś przegryźć, wziąć glivec z jogurtem i iść po prostu spać. Jak już kilkakrotnie wspominałam- od kiedy biorę glivec w ten sposób mam nudności z głowy... a wcześniej, a wcześniej to po prostu była męczarnia, bo już na sam widok tabletki robiło mi się niedobrze.
  • 12 lat temu
    W poradni spotykam ludzi, którzy od 10-15 lat chorują na to, a fazy akceleracji nie widać .. :)) I bardzo dobrze :)) .....
    Madzialeno,na to liczę z całego serca.
    Mojej mamie i wszystkim innym chorującym oczywiście też. By leki działały a fazy akceleracji nie było...
  • 12 lat temu
    Ela77775
    Dzięki za poradę- przekażę mamie, ale tyle co Pani opisała to moja mama zjada przez cały dzień... Wcześniej miała dobry apetyt ( zanim ujawniła się choroba) potem powiększyła się jej śledziona i apetyt zmalał do zera właściwie, a teraz mimo powrotu śledziony do poprzedniej wielkości apetyt nie powrócił.Jak mama zje kromkę chleba z miodem np, do glivecu, to następne dwie godziny nie je wcale. Ma nawet problemy z popiciem tego glivecu całą szklanką wody, bo jej się chyba nie mieści w żołądku.Ale mama ma pod ręką zawsze landrynki- pełnią chyba tę samą rolę co u Pani batonik. Natomiast o leżeniu bez ruchu nie ma mowy, bo jak mama tylko przybiera pozycję leżącą to mdli ją 10 razy bardziej . Widocznie każdy ma inaczej... Ale jogurt chyba trochę pomaga... Pozdrawiam Ewa



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat