Jak długo żyjesz z lekiem?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??

14 lat temu

Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl

4816 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    Niestety, masz racje, licho nie śpi. Aby nie myśleć co dalej, byłam na zakupach, zawsze poprawia mi to humor :) Ale od wczoraj mnie ręka boli, kości rwą, jaki kiedyś, gdy nie było dobrze.. W srodę jadę do lekarza. Trzymaj się Madzialena lub idź na zakupy :)
  • no licho nie śpi ...u mnie też z wynikami tak sobie ostatnio... aż się nie chce mysleć co dalej
  • 11 lat temu
    U mnie też ściągali wodę wbijając się między żebra, ale na szczęście w drugim, lepszym szpitalu zrobili badania. U mnie sprycel spowodowała uszkodzenie serda, przez to zbierała się woda i były złe wyniki. Ale na szczęście już w porządku, ale regularnie jem leki odwadniające. Hydroxycarbamid - był dla mnie okropny. Pamiętam jak mi HGb mi spadła i chodziłam po domu na czworaka aby się nie wywalić, bo taka byłam słaba.
  • 11 lat temu
    Mama miała wodę w opłucnej od grudnia zeszłego roku do marca tego roku, nie wiedzieli skąd się wzięła bo nie było w niej komórek rakowych ani innych patogenów. Wielokrotnie jej usuwali strzykawą, bezskutecznie -bo ponownie się nabijała. W końcu zrobiono jej videoterakoskopię na chirurgii serca we W-wiu, tam zrobili pleurodezę mechaniczną i problem znikł. Teraz nie ma wody a płytki ? 2 miliony. ale to chyba nie jest typowe, bo z kimkolwiek mama rozmawia, to nie ma tego problemu.Pozdrawiam.
  • 11 lat temu
    Rok to niedługo- damy radę- po prostu nie może być inaczej. Trzymaj się dziewczyno, nie myśl o najgorszym bo nie masz pewności,że będziesz oporna. A w razie gdyby to tylko rok! Hydroxycarbamid na pewno na rok pomoże!
  • 11 lat temu
    No niestety ale jeszcze rok musimy poczekać na nowe leki (przynajmniej tak powiedział mi lekarz)
  • 11 lat temu
    Ja aż takich problemów Ewo jak Twoja Mama nie miałam, ale teraz trochę zaczynam się bać. Trzymam kciuki za Mamę. A czy Mama nie ma przypadkiem wody w opłucnej i osierdziu? Pytam, bo pól roku temu byłam w szpitalu z podobnymi objawami i okazało się, że miałam wodę w orgaźmie, która powodowała krzepnięcie krwi. Zdjęcie rtg nie wykazało wody i nie byłam odwadniana, a krzepnięcie krwi rosło.
  • 11 lat temu
    Czyli taka sytuacja jak u taty Janinki tylko u mamy płytki idą strasznie w górę, o wiele bardziej niż leukocyty. Mam nadzieję,że na standardowej chemii moja mama dotrzyma do momentu , kiedy w Polsce pojawi się ponatynib, szansa dla ludzi z mutacją oporną na leczenie lekami nowej generacji.
  • 11 lat temu
    No właśnie boję się, że dojdzie do tego, że będę oporna na leczenie. Marne to pocieszenie. Na razie czekam że tasigma zadziała, jak zadziałała dwa lata temu. I tak nie mam wyjścia. Kolejny lek ma wejść na rynek dopiero za rok. To trochę długo.....
  • 11 lat temu
    U mojej mamy też najpierw przestał działać glivek, a właściwie wcale nie zadziałał, ponieważ po półrocznym braniu nie było zadawalającej odpowiedzi cytogenetycznej, choć wyniki nie najgorsze. Czyli od grudnia do czerwca było w miarę ok. Potem w połowie czerwca mama miała kolejny rzut choroby, płytki poszły w górę, poszła do szpitala na 5 tygodni bo przy okazji przyplątało się zapalenie płuc, pod koniec lipca dostała tasignę. Kolejne trzy tygodnie w domu a potem następny rzut choroby- 2 miliony płytek. Znowu jest w szpitalu czeka na wyniki mutacji już trzeci tydzień, nie wiadomo tak do końca czym ją leczyć a na skutek założenia wkłucia centralnego wczoraj dostała zakrzepicy. Ma niedrożną całą żyłę szyjną. Dostała antybiotyki, heparynę. Czekamy... Pozdrawiam. Ewa


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat