Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
Hej dziewczynki..... Ja nadal wegetuję....bardzo źle przechodzę tą grypę.... we wtorek poszłam sobie zrobić badanie krwi, bo bardzo źle się czułam i no i okazało się, że mam 2,3 WBC. Zadzwoniłam do mojej Pani Hematolog i ustaliłyśmy, żeby do 08 marca przerwać branie Imatinibu. Od wczoraj nie biorę, ale nadal źle się czuję... mam szumy w uszach i brak mi sił.... Kiedy to się skończy? Jak ja za każdym razem będę tak źle przechodzić każde przeziębienie to ja dziękuję....
Basiu - będzie dobrze zobaczysz!
Basiu - probiotyki koniecznie!!!!!!!!!!!!!!! Musowo!!!!!!!!!!!! nasze leki i tak niszczą naszą florę bakteryjną, a po dodaniu antybiotyku to już .............
Katarzynka - tak się czasami dzieje, że wyniki są różne. Znam wiele takich osób. Musi się ustabilizować, organizm przyzwyczaić do leku. Albo tez lekarz może obniżyć dawkę
Witajcie Kochane mam pytanie. Czy ktoras z Was mając PBSz starała sie o adopcje dziecka????
Pozdrawiam:)
Jadziu - trzymam kciuki 🙂
Basiu bądź dobrej myśli, wszystko będzie dobrze, ja też miałam rozne myśli, ale widać co komu pisane Moja gwiazda jeszcze świeci. W listopadzie. wieszalam firany i spadlam a dopiero 16 lutego br stwierdzono że mam 2zebra pęknięte, a ile bólu. Życie, życie. Naprawdę teraz są leki, które dają szansę i należy wierzyć. Ja przeszłam na rentę bo ważny
jest komfort psychiczny. Nie ważne ile wezmę tylko ile razy /to taki żarcik /U mnie teraz jest ok, za tydzień odbiorę wyniki molekularne to dam znak. . 🙂
Basiu-ja choruję dziewiąty rok, początki choroby były rożne-raz lepiej raz gorzej. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Miałam tez kilka razy spadki WBC poniżej normy. Ciągle jestem na lekach, najpierw Glivec ,teraz Sprycel. Pracuję cały czas i żyję normalnie. Wśród pacjentów w Poradni Hem. mam znajomych z takim stażem jak Jadwiga. Jak leżałam pierwszy raz na oddziale, sąsiadka z łóżka pocieszała mnie,że ta choroba nie jest taka straszna, najgorsze to to,że trzeba co miesiąc jeździć na kontrol. Śmieszyło mnie to, ale teraz tez tak mówię.Fajnie być zdrowym-ale PBS to nie tragedia .Pozdrawiam
Jadziu, jestem ciekawa jak u mnie wyjdą Wbc 08 marca, trochę się martwię, że lekarka stwierdziła, że dobrze ten lek na mnie działa i wizytę wyznaczyła mi dopiero 08 marca, czyli ponad miesiąc.... A może już mi tak mocno spadły i dlatego tak się rozchorowałam.... Nastawienie do choroby jest ważne .... teraz mam L4 i w ogóle nie myślę o pracy, ale boję się wracać do niej, bo mam stresującą pracę, a to nie pomaga w leczeniu... Mam nadzieję, że nawet jak mi lekarka nie odstawi leku, to będę miała takie szczęście jak Ty i dożyję starości... Pozdrowionka
Piszę z telefonu i coś mi ucieklo
Basiu początek jest przerażający, ale nie poddawaj się bo nastawienie do choroby jest ważne. Medycyna idzie do przodu i trzeba mieć nadzieję że damy radę. Życzę zdrowia i przepraszam za tak łączony tekst. Pozdrawiam