Ostatnie odpowiedzi na forum
Vjolka
tak trzymać, stres tu nic nie poradzi, dobre nastawienie to w naszej sytuacji najważniejsze, z resztą poradzi sobie jod :)
jura29
co do zabrania rzeczy idąc do szpitala, to oczywiście trzeba zabrać wszystkie dokumenty , wyniki dotychczasowych badań, dokument tożsamości, jakieś leki które mama zażywa na stałe a nie mają one związku z tarczycą, no i to co będzie niezbędne w szpitalu, by przetrwać ( piżamę , ręczniki, przybory toaletowe, itp.)
Nie wiem jak jest z towarzyszeniem osobie w szpitalu.
Niedaleko jest hotel , ale niestety nie jest tani. 130 za pokój jednoosobowy, a 90 miejsce w pokoju dwuosobowym, w cenie śniadanie. Ja raz korzystałam z tego hotelu. Może warto poszukać jakiejś kwatery prywatnej w pobliżu CO. Może ktoś ma jakieś namiary, ja nie znam.
bodzia
kiedy miałam jechać na jod leczniczy mi poradziła jedna z pacjentek żebym butelki po wodzie wykorzystała do napełnienia ciepłą wodą ( w izolatce przed toaletą i prysznicem jest umywalka) i w awaryjnej sytuacji można jakoś się poratować pod prysznicem :)
Dla mnie to była bardzo przydatna informacja
anka1978
mam nadzieję, że jod miałaś na takim poziomie , że mogłaś iść na scyntygrafię i ta była ok i będziesz już dziś w domu :)
Ja raczej podchodzę do tego brodawczaka spokojnie, ale jednak czas badań diagnostycznych jest jednak stresem. Ja miałam wieczorem w przeddzień scyntygrafii ponad 20 więc była ona pod znakiem zapytania, ale do rana spadło o 8 jednostek i mogłam je mieć. Czas oczekiwania na wynik scyntygrafii też był stresujący, ale co zrobić, trzeba to przetrwać, a jak piszesz kadra tam jest sympatyczna i idzie wytrzymać to leczenie i izolację.
anka1978
za chwilę będziesz miała to za sobą, trzymam kciuki za wynik scyntygrafii :)
jak to znosisz? Jutro scyntygrafia?
andzia.al
spokojnie, my tu w większości z takim rozpoznaniem. Będzie dobrze.
Lekarz, który powiedział że teraz jest już czysty onkologicznie i czeka go tylko jodowanie i po wszystkim dalej tylko kontrol u endokrynologa - ma racje. Taka drogę przeszliśmy tutaj jak wspomniałam już w większości.
Nie myśl stereotypowo, jak wielu, którzy słyszą słowo rak.
Nie ma znaczenia czy zmiany były tylko na jednym płacie, na obu czy były przerzuty na węzłach- to i tak kończy się wycięciem całej tarczycy- takie są zalecenia i podaniem jodu. dawka już dobierana jest indywidualnie. Ale nie przynosi to skutków ubocznych jak bywa w innych terapiach przy innych rodzajach raka. Poczytaj to forum, albo zerknij tutaj http://www.io.gliwice.pl/dla-pacjenta/informatory-dla-pacjentow i zajrzyj do broszurki o raku tarczycy.
masz myśleć pozytywnie i tak nastawić brata- stres jest w tej diagnozie chyba gorszy jak ten rak.
kalmara
ja nie odstawiałam przed jodem leczniczym hormonów i nie stosowałam specjalnej diety (nie unikałam soli czy ryb, itp)
Jodu miałam tyle w organizmie, że mimo, iż piłam litrami wodę, to w wieczór przed scyntygrafią , kiedy przyszedł z miernikiem technik, miałam 24 jednostki, a inni mieli +/- 5
Nie wiem jak jest lepiej, ale skorzystałam z takiej możliwości. Ja z racji wieku i tak mam już prawo mieć huśtawki hormonów i nastrojów ;)
Czuję się dobrze, nastrój w porządku, tyle ,że przeziębiłam się :) te wahania temperatury na zewnątrz mnie pokonały. Ale rozprawię się z tym , przecież nie takie rzeczy za mną ;)
tokaj24
ja jadąc na jod leczniczy nie odstawiałam też hormonów i byłam na czczo, hormony wzięłam dopiero po pobraniu krwi, wspomniałam o tym kiedy zapytano mnie czy jestem na czczo i powiedziano mi ,że mogłam je wziąć
anka1978
nie stresuj się, wszystko będzie ok. Czytałam, co dziewczyny Ci radziły, to chyba napisały co najważniejsze. Rozumiem,że dostajesz zastrzyki więc pierwsze dni swobodnie chodzisz gdzie chcesz, później przepakujesz się w szatni do reklamówki :) i z niezbędnymi rzeczami (woda, kwaśne rzeczy typu żelki, żurawina, duże ilości wody, kosmetyki w niewielkiej ilości , telefon, coś dla zabicia czasu - w naszej izolatce nie było TV ) powędrujesz po jodzie do izolatki. Dasz radę.
kalmara
do mnie zadzwonili z Gliwic,że jeśli nie zdążyłam odstawić hormonów, a nie chcę ich odstawiać, to nie muszę, bo mogą mi dać zastrzyki. Wiem, że niektórzy uważają ,że lepiej odstawić, itd,bo niby lepiej jod się wchłania, ale ja przed leczniczym jodem nie odstawiałam tylko dostałam zastrzyki, to i tym razem skorzystałam. Chyba nie chcę wiedzieć jak to by było bez tych magicznych tabletek. Tyle ,że będę nieco dłużej w szpitalu, ale wytrzymam. Póki co mam ten komfort,że nie odczuwam huśtawki hormonalnej. A Ty jak się czujesz?