Ostatnie odpowiedzi na forum
Agnieszko, jak myślisz, ten długi czas oczekiwania na rezonans jest szkodliwy dla mojego męża?
Aha, czy te zmiany mogą być z powodu małej ilości wypijanych płynów?
Kochani, byliśmy dzisiaj z mężem na wizycie w poradni onkologicznej. Niby lekarz powiedział, że wszystko jest dobrze, ale jest pewne ale z nerkami. W opisie brzmi to tak:
Obie nerki bez cech poszerzenia ukł.k-m. Zwraca uwagę nijednorodne wzmocnienie miązszu nerek,w dolnym biegunie nerki lewej pojawił się obszar ulegający słabszemu wzmocnieniu po podaniu środka kontrastowego o wym. ok 13mm ( zaburzenia unaczynienia? zmiany pozapalne? nie można wykluczyć m. )
co to jest to ostatnie m?
Mąż ma mieć rezonans 7 lutego. Nic go nie boli, a już szczególnie nie boli go ta nerka.
Co o tym myslicie?
Kochani, jutro będzie najlepszy, albo najgorszy dzień w moim życiu. Jedziemy do poradni onkologicznej, gdzie lekarz powie co wyszło w TK.
Mabo, mój mąż jest już po chemii. Miał cztery chemie trzydniowe co 21 dni i je przyjął, czuł się bardzo dobrze, natomiast z ośmiu tych dolewek jednodniowych przyjął tylko trzy, bo miał złe wyniki, ale czuł się dobrze. To znaczy, że chemia słabo zadziałała?
Wiesz, ja już wariuję, dzisiaj byliśmy na TK, w środę mamy wizytę w poradni onkologicznej i będzie wynik. Jak czytam Wasze wpisy i przypominam sobie czas po operacji swojego męża, to takie różne rzeczy działy się u niego przez jakieś dwa miesiące.
Bolku, po prostu nie mogę uwierzyć, że odszedłeś. Tak bardzo pomogłeś mojemu mężowi , byłeś dla niego wielkim wsparciem. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało.
Spoczywaj w pokoju.......
Mabo, z powodu awarii tomografu mąż nie miał go 7 grudnia. Jedziemy w poniedziałek 19.
21 grudnia mamy wizytę w poradni onkologicznej, ale nie wiem, czy zdążą opisać tomograf.
Jeśli nie to czekają mnie święta pełne obaw.
Mój mąż czuje się bardzo dobrze, ma apetyt, przybrał na wadze i tak w ogóle nie widać po nim choroby. Ja zmieniam mu płytki i woreczki, wydaje mi się, że mąż nie robiąc tego, wypiera chorobę.
Widzę, że wszystkie dziewczyny, kochacie swoich mężów, ja też swojego bardzo kocham i zrobię dla niego wszystko.
Moi drodzy, ja też mam znowu problem. 7 grudnia mąż miał mieć TK z kontrastem, takie pierwsze sprawdzające po operacji i chemioterapii, ale w tym naszym COZL to zawsze pod górkę i zadzwoniła kobietka, żeby nie przyjeżdżać, bo tomograf się zepsuł i zadzwoni kiedy go naprawią. Ja już tam dzwoniłam i nic dalej niesprawny. Boję się, żeby czegoś nie przespać. Czy takie opóźnienie w badaniu może być niebezpieczne. Poprzedni tomograf robiony tuż po operacji wykazał malutki guzek na płucu, ale wtedy lekarz powiedział, że to akurat nie powinno nas niepokoić.
Mąż trafił do tego COZL, bo pracował tam lekarz, który go operował, reszta w Centrum to gigantyczna porażka, tak sobie myslę, taki wielki obiekt i ta nazwa Centrum, to powinno do czegoś zobowiązywać, a tu porażka, jeden tomograf i w dodatku zepsuty........
Leon, u mnie jest tak samo jak u Maby. Mąż zdał się całkowicie na mnie. Chyba nie każdy potrafi się tak otworzyć, żeby tutaj pisać.
Maba, lekarz od razu zlecił to badanie i mąż był w laboratorium. Jutro mam zadzwonić jak tam wyszło i jeśli będzie dobrze, to TK będzie 7, jesli nie to idziemy do rodzinnego i mamy takie zlecenie na wypisanie leku na tarczycę, poza tym ma ustalić nowy termin na TK.
Jakby ta doktorka była bardziej 'kumata" to już mąż byłby przeleczony.