Ostatnie odpowiedzi na forum
Janku, bardzo się cieszę z dobrego wyniku TK i tak na pewno będzie już zawsze, tak jak sam mówisz, rakowi wspak.Potrzebne nam takie optymistyczne wiadomości.
Ale chciałam Cię o coś zapytać, piszesz, że w sierpniu miałeś przerzut, co się z nim stało i gdzie był umiejscowiony?
Aniu, mój mąż po operacji był podłączony do takiego urządzenia podającego co jakiś czas morfinę, tak było na sali pooperacyjnej, na której był dwie doby. Potem wrócił na swoje łóżko i już dostawał lek przeciwbólowy w kroplówce. Opieka na urologii była fantastyczna i nie pozwalano pacjentom cierpieć. Potem te środki zmniejszano. W domu pobolewał go brzuch dołem, a najbardziej......jądra i na to narzeka do dziś, bo tam ma taki dziwny szew.
Dario, u mojego męża usunięto wszystkie węzły i też tam było czysto, dostał chemię taką profilaktyczną, jak powiedział lekarz, ponieważ miał T4G3. Teraz coś się objawiło w lewej nerce, takie 5milimetrowe maleństwo, będzie rezonans, ale ja po nocach nie śpię, a to ostatnie Twoje zdanie nie jest optymistyczne.
Maba, chyba po drugiej chemii, zaczął wyczuwać takie jakby małe nadżereczki, ale wczesniej się naczytałam, że to może być bardzo nieprzyjemne, bo może objąć całą buzię i są trudności z jedzeniem. Dlatego kupiłam te płyny, po trzech dniach nie było śladu i przypadłość już nie wróciła.
Maba, na tuszę męża ja mam takie powiedzonko" chudy facet i chudy portfel, to dwa dopusty boże"
Co do owrzodzeń jamy ustnej, to mój mąż też je miał.Lekarka, która odwiedza go w domu. poleciła taki płyn, składający się z dwóch butelek i te płyny miesza się ze sobą i płucze usta, przechodzi bardzo szybko. Takim częstym powikłaniem po chemii jest właśnie owrzodzenie jamy ustnej.
Aniu, rentę na pewno mąż dostanie i to na stałe. Najlepiej w tym temacie poradzi Ci Henio, on wszystko mi wytłumaczył. Szkoda, że tak rzadko odwiedza nas Czarownica.
Zupki, to na początek taki rosołek z indyka z kaszką manną, pietrucha i marchew starte, ziemniaków na początku nie dawałam, raczej kaszę, mąż polubił kaszę bulgur, sosów żadnych, raczej jak wygotował się indyk, królik, cielęcinka, to tym polewałam kaszę, warzywa na parze, dużo warzyw, jabłka na parze, dużo kompotów, ale prawie nie słodzonych, nie dawałam makaronów, ale pierogi ruskie tak.Jak widzisz dieta taka bardzo delikatna. Ale mąż mi się zbuntował i jak byliśmy na kontroli u lekarza, to powiedział, że jak mu nie ugotuję golonki i podejmuje strajk głodowy. I wyobraź sobie lekarz pozwolił, ale to było jakieś dwa miesiące po operacji. Wiesz mój mąż po operacji schudł koło 9 kilo, ale teraz przytył duzo więcej, tak że spadkiem wagi się nie martw.
Droga Aniu. Wszystko będzie dobrze. Ja chyba jestem najświeższa pod względem wspierania. Mąż miał operację w kwietniu. Co do diety, to na początku, bardzo lekkie jedzenie gotowane, żeby nie było problemu z jelitami, ja taką ścisłą dietę to trzymałam przez miesiąc, a potem mąż zaczął się buntować, ale trzeba mieć na uwadze, że jelita też zostały ruszone. Musi bardzo dużo pić, bo będzie problem z bakteriami, najlepiej pić wodę, mój pił wodę z cytryną i odrobiną miodu i przeróżne herbaty, raczej nie napoje ze sklepu. Aniu, musisz się zaopatrzyć w nieprzemakalne prześcieradła, bo jest problem jak przeciekają płytki, to łóżko mokre. Ja na łóżko męża położyłam dodatkowy materac, powloklam go takim prześcieradłem, do tej pory używam takich prześcieradeł. Co do pasków, to są dwa rodzaje, zależy jakich płytek będziecie używać. Co do pielęgnacji blizny ja kupiłam maść contratubeks. W razie co, pytaj. Pozdrawiam Cię serdecznie i nie martw się na zapas, bo wszystko będzie dobrze.
Aniu, wynik nie jest jednoznaczny, więc nie chcę go niepokoić. Sama jestem strzępkiem nerwów. Nie wiem co robić....
Witam. Dzisiaj mój mąż prosił, żebym mu wytłumaczyła, albo wynalazła, co znaczy to m na końcu wyniku. Powiedziałam, że nie wiem i pewnie jest to coś nieistotnego bo jest na ostatnim miejscu. Poradźcie, co zrobic, co powiedzieć???