Ostatnie odpowiedzi na forum
Drogi Heńku, bardzo chcę dodać otuchy i optymizmu wszystkim walczącym i wspierającym.
Dobrze pamiętasz moje kłopoty, tym bardziej, że Ty bardzo mi pomogłeś i wspierałeś dobrym słowem i radą. Miotałam się tutaj bliska obłędu, bo zaawansowanie i złośliwość była ta największa, tak że, tym akurat nie ma co sugerować.
Rozumiem tutaj piszących i ten strach o bliskich, ale naprawdę prędzej czy później to wszystko minie i będzie tak dobrze jak u nas
Droga Mabo, tak jestem bardzo szczęśliwa, że mój mąż tak dobrze się czuje. Ale też żyję z tą obawą, bo nie wiadomo co bedzie jutro. Dlatego też żyjemy dniem dzisiejszym, cieszymy się głupotami. Jak wspinamy się pod górę, zawsze jest potem z górki.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich zmagających się z gadem i osoby wspierające, zobaczycie, musi być dobrze, po prostu nie ma innej opcji.<3 <3 <3
Dziękuję Dona.
Z tego co widzę to w CZOL wizyty są co trzy miesiące, jak będzie dalej, wypytam na tej wizycie.
Wszystkie kochane dziewczyny, które martwicie się o swoich bliskich, mój mąż to wszystko przechodził, bakterie, gorączki, sory, złe wyniki. To wszystko minęło. Mąż czuje się wspaniale. Jedynie trochę za bardzo przytył i coś nogi go bolą.
Witam wszystkich serdecznie.
Czytam wszystkie Wasze wpisy i przeżywam Wasze rozterki razem z Wami.
Agnete, mój mąż miał operację w ubiegłym roku w kwietniu, chemię miał podaną pod koniec czerwca. Od lekarza dowiedziałam się, że chemia mogłaby by być podana wczesniej. Jednak chyba to niewiele zmieniło, ponieważ w lutym okazało się, że gad się poddał. Teraz mąż ma wizytę kontrolną 30 maja, ma zrobić badania krwi. Nie wiem jak to jest w tych procedurach, kiedy się robi usg, tk, czy rezonans. Patrząc na mojego męża jestem pełna optymizmu. Niedawno obchodził urodziny, a ja składałam mu zyczenia z okazji......pierwszego roku.
Janku, a ja już myslałam, że pozbyliśmy się gada. Wiesz, mąż miał po chemii, w grudniu usg i tam był jakiś cień na nerce, ale TK, które miał robione w lutym nic nie pokazało i lekarz powiedział, że wszystko jest bardzo dobrze i następna wizyta na 30 maja. Nie wiem, może pojechać na SOR do Centrum?
Trochę mnie przestraszyłeś, ale masz rację trzeba być po prostu czujnym.
Mojemu mężowi, raczej odradzano masaże.
Bogda.
Dzięki, za odpowiedź. Wiem, że Wy tutaj przeżywacie to co ja rok temu.
Mąż wszystkie wyniki ma dobre, miał robione usg przepływowe żył i też w porządku.
Co do węzłów chłonnych to te dolne ma usunięte wszystkie, być może tu jest przyczyna, tylko jak się jej pozbyć?
Witajcie, moi drodzy. Mam pytanko do tych, którzy są już po operacji. Jak może pamiętacie, mój mąż miał operację radykalną rok temu. Wszystko jest dobrze, ale martwi mnie to, że bardzo puchnie mu lewa noga i to własciwie cała. Rodzinny dal mu lek na nadciśnienie, który ma też trochę odwadniać i likwidować tę opuchliznę, ale tak się nie dzieje. Przepływy żylne ma w porządku. Do kontroli onkologicznej ma dopiero na 30 maja.
Czy to normalne?
Natalio, oczywiście bardzo się cieszymy, teraz oboje wiemy ile warte jest życie i na pewne sprawy patrzymy inaczej, bo w życiu, najważniejsze jest życie. Natalio pisz co tam pozałatwiałaś.
Aniu, mój mąż miał czyste węzły chłonne, bo to było. T4 G3 No Mo.
Po operacji lekarz powiedział, że chemia będzie tak profilaktycznie, pewnie widział co tam było w środku, mam takie dziwne odczucie, że te wyniki T i G były zawyżone. Ale było minęło, jest dobrze i to jest najważniejsze. Dla wszystkich walczących to optymistyczna wiadomość, że da się wyjść z tego, tylko trzeba podejmować szybko decyzję.
Witaj Bogdo. Niedawno na forum przekazałam optymistyczną wiadomość, że mój mąż jest czysty, pozbył się gada. Operacja była późno, ale nie za późno, dlatego też, jeśli taka operacja jest wskazana, nie trzeba zwlekać.
Morpheus
Wyrazy współczucia.