Ostatnie odpowiedzi na forum
Kazik, mój mąż był prywatnie u urologa, który rozpoznał gada i od razu ustalił termin operacji. Tu liczy się czas.
Z jakiego jesteś miasta i w jakim szpitalu tato ma mieć operację?
Ten lekarz, który stawiał diagnozę powinien założyć zieloną kartę.
Kazik, ja pamiętam jak mój mąż to przyjął, tak jakoś skurczył się w sobie i choć jest twardym facetem, zobaczyłam ogromny strach w jego oczach. Ale od razu zdecydował się na radykalną operację. Przed operacją nie było żadnej diety, zresztą to było tylko kilka dni.
Po operacji schudł 8kg. Jak masz jakieś pytania, to pytaj. Ja tutaj siedziałam i tylko pytałam i się żaliłam, ale znajomi z tego forum dali mi ogromne wsparcie za co jestem im bardzo wdzięczna.
Kazik, nie denerwuj się na tata, jego świat się zawalił. Osoby wspierające muszą mieć duzo siły i cierpliwości. Wiem coś o tym, mój mąż ma od kwietnia woreczek.
Kaziku_1982, mój mąż też miał takie rozpoznanie, w kwietniu miał radykalną operację pęcherza moczowego. Teraz ma chemioterapię, czuje się dobrze.
Moni, ja nie odpowiem Ci na Twoje pytanie, ale zapytam.....co to jest ta część B ?
Mąż ma zlecenie od kwietnia i za bardzo nie wiem o co chodzi.
Ten power to wynik zażywania encortonu, niestety jest to steryd, na razie oprócz tego pobudzenia nie widzę żadnych innych skutków ubocznych.
Wszyscy macie rację. Ja powiem sama o sobie, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
Nie wiem co się dzieje, ale dzisiaj mój mąż jest jak nakręcony, pomaga mi, był u moich rodziców, organizuje grilla na sobotę, nawet jak był zdrowy, to nie miał takiego powera, może to ten wczorajszy zastrzyk tak na niego zadziałał....
Agnieszko wszystkiego dobrego dla Twojej mamy.
Janku, masz rację, że chorzy róznie się zachowują, ale oni są po prostu chorzy.
Życzę Ci dużo zdrówka i odzywaj się na Naszym forum. Pozdrawiam.
Bolku, wyniki na pewno będą dobre, dużo Ci zostało tej chemii?
Pozdrawiam serdecznie.
Bolku, po rozeznaniu, to my nie mamy zbyt dużego wyboru. Z opinii wynika, że COZL, ma najlepszą chemię, a najgorszą organizację pracy lekarzy i koszmarne warunki podawania chemii. Zostały nam dwa pobyty w szpitalu, te kilkudniowe i cztery dolewki jednodniowe.
Bolku, mam nadzieję, że dobrze znosisz chemię i u Ciebie jest wszystko w porządku.
Niestety, drugiej chemii uzupełniajacej nie było. Mąż miał złe wyniki, ale czuje się dobrze, apetyt ma dobry, tylko coś w buzi mu się porobiło. Pani doktor przepisała mu do płukania buzi płyn, jeden zastrzyk uodparniający Lonquex i Encorton. Następna chemia w szpitalu w terminie bez zmian. Była ta nasza czwarta wizyta w pododdziale chemioterapii dziennej i przyjmowała nas czwarta pani doktor. Bardzo mi żal tych chorych ludzi, którzy najpierw czekają na krzesełku kilka godzin na wizytę u lekarza /my czekaliśmy tylko 3,5godziny/ a potem jeszcze biorą chemię też siedząc na krzesełku np.5godzin.
Mój mąż jest po pierwszej jednodniowej chemii uzupełniającej. Czuje się fantastycznie, pojechał i wrócił samochodem. Po drodze stanęliśmy na obiad, apetyt mu dopisuje, ma mnóstwo energii, to chyba dobrze rokuje.