Ostatnie odpowiedzi na forum
Podaj mi proszę liith.p na mojego meila, gdzie i jak Ci wysłać pieniążki na wieniec i mszę - wyślę zaraz po południu.
Dzięki forum Policzmy się i możliwości spotkania się w Ciechocinku miałam ten zaszczyt poznania Lilcię osobiście - była piękną, ciepłą, bardzo kreatywną i wesołą osóbką. Te dyplomy, które od Niej wszystkie dostałyśmy, nabierają teraz innego wyrazu - są bezcenne.
Serce mi płacze, i niebo u nas też płacze, choć pocieszam się myślą, że już Ją nic nie boli - ale to marna pociecha.
CZEŚĆ JEJ PAMIĘCI!!!
Cześć dziewczynki:))
Ewo - już wiesz co masz,a teraz bierz się kochana za leczenie i wypędzanie tego gada - musi być dobrze - ja nie przewiduję innego scenariusza i już trzymam kciuki za Ciebie:)))
Moja kochana Andziu - taka nasza uroda, że co chwilę coś gdzieś nam "wylata". Ten guziczek to pewnie jakaś torbielka - trzeba szybko zadziałać i będzie dobrze. Przecież musisz byc zwarta i gotowa na nasze kolejne spotkanko:)) Rób te badania i nie zadręczaj sie niepotrzebnie - jestem kochana z Tobą:)))
Ja biorę Anastrozol od listopada 2014 roku i oprócz tych uderzeń gorąca mam tzw przeskakujący kciuk - strasznie głupie uczucie, ale jak powiedziałam na kontroli mojemu lekarzowi o tym fakcie,to powiedział, że muszę się do tego przyzwyczaić.
Zapisałam się na kontrolę ginekologiczną - chcę się sprawdzić.
Cześć dziewczynki:)))
Ewo - nawet przez minutę nie mam watpliwości, że i tym razem sobie poradzisz jak również i Twoja córeczka - bierzcie sie szybciutko za leczenie, a ja juz zaczynam trzymać kciuki:)))
Iwonko - moja towarzyszko niedoli:))) widzisz, wszystko jest okej u Ciebie i u mnie też - jestem świeżo po kontroli i obiecaj mi, że w końcu sie spotkamy na naszym zjeździe, który planujemy we wrześniu plisssss:))))
Andziu, Kuciu, Mariolu - pozdrawiam Was kochane baaardzo cieplutko i też mam nadzieję, że spotkamy sie w realnym świecie i....zaszalejemy co dziewczynki???:))))
Buziaki - wszystkiego najzdrowszego:)))
Wiecie co? nie wiadomo co gorsze: dwa tygodnie temu odeszła nagle moja koleżanka - po prostu myła sobie schody i w pewnym momencie przewróciła się, 2 minutki i....koniec. Reanimowali ją prawie godzinę - nic z tego - miała 51 lat ...i była zdrowa!!! Do dzisiaj jak sobie przypomnę moment dotarcia wiadomości to robi mi sie zimno.
Tak....jestesmy kruszynkami we wszechświecie, żyjemy tylko moment - jak piękne i barwne motyle - ponieważ nie mamy na to wpływu, korzystajmy z tego naszego tu i teraz jak najpełniej. Któraś z nas fajnie napisała - wyciskam życie jak cytrynę - wyciskajmy:))))
Cześć Dziewczynki:))
Po pierwsze - moja kontrola wyszła okej, czyli żyję sobie dalej:))) Następna pod koniec lipca:))
Po drugie - przekazałam pozdrowienia Lilci, bardzo sie ucieszyła i też Was kochane cieplutko pozdrawia, brzuszek się powolutku goi, ale nasza Lilcia jest słabiutka, nie może bardzo jeść - powiedziała mi, że ciężko jej pisać, zatem woli czytać....i czyta Was dziewczyny codziennie. We wtorek ma wizytę lekarską z gatunku tych: co dalej - zatem czekamy i mocno trzymamy kciuki prawda?:)))
Po trzecie - uwielbiam góry, baaardzo często jeździmy w nasze polskie, ale i słowackie...w maju jedziemy z mężem i przyjaciółmi na tydzień w Pieniny. Wolę poza sezonem, bo my nie lubimy tłoku na szlakach.
Trzymajcie się cieplutko - wszystkiego najzdrowszego:))
Gratuluje Czarownico takiego "obrotu sprawy" - mam nadzieję, że ból minie, a przynajmniej baaardzo sie zmniejszy. Faaajnie:))
Ja wczoraj robiłam markery, a dzisiaj mam kontrolę i......mam stracha. Wiem, że ten scenariusz jest wpisany w nasze życie, ale..rozum swoje, serce swoje.
Trzymajcie dziewczynki kciuki - do popołudnia.
Miłka - jak Lilcia sie nie odezwie do wieczora, zadzwonie do niej i mam nadzieję na dobre wieści.
Nara:))))
Od Ewy są turbaniki gotowe, a technikę wiązania mozesz sobie wypracować ogladając na necie filmiki z instrukcjami: jak wiązać modne turbany:)) jest bardzo duzo takich filmów.
Właśnie dlatego,ale też przede wszystkim ze względu na pogodę (łysa od czerwca do września) nie miałam peruki. Kupiłam sobie u Ewy Ostrowskiej w necie bardzo gustowne chustki - 2 szt., 3 czepeczki (biały i błękitny- do kostiumu kapielowego, malinowy - do chodzenia po domu) i kilka różnobarwnych cieniutkich szaliczków - nauczyłam sie robić turbaniki - 2 minutki...i gotowe:)) i paradowałam jak dama.
Nawet jak wchodziłam na onko ludziska uśmiechali się do mnie i nie rzadko otrzymywałam głośne komplementy na temat "wesołych turbaników".
Witam Was dziewczynki poświątecznie:))) Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Lilci - jest obolała, słaba....ale jest:))) obiecała, że jak troszkę się wzmocni , to się na pewno odezwie - oczywiście pozdrawia Was wszystkie baaardzo serdecznie:))
Ja mam kontrolę onko 17 kwietnia, a 29 zapisałam sie na wizyte kontrolną do gino na naszej onkologii - chcę się sprawdzić, bo wiele piszecie o drugim "rzucie" na jajniki po raku piersi - wole dmuchać na zimne.
Ide na spacerek - u mnie jest aktualnie piiiiięknie:)) Pozdrówka:))