Ostatnie odpowiedzi na forum
Jaaa??? - za co???:)) hi, hi
Suuuuper Czarownica, że jedziesz:))) Wejdź na wątek - trzecie spotkanie weekendowe i się wpisz:)))
Magg - teraz najważniejsze jest Twoje leczenie, a wyjazd - spoko, jak Sierotka mówi, że Cie wpisze - to tak zrobi - to jest "baba" z tych co: jak je wyrzucają drzwiami, to wchodzi szybciutko oknem:))
Poza tym - bliżej wyjazdu będziemy się "grupować" też w samochodach, tak że na razie jest okej:))
To bardzo fajna wiadomość Rybenko:))) Super:)) A nie myślałaś przypadkiem nad naszym spotkaniem we wrześniu???? Plissssssssss....
Witajcie kochane moje dziewczyny:)))
Mam tak dużo zaległości, że zacznę po wojskowemu:
- Gosiu - jesteś po zabiegu i najważniejsze jest to, że wywaliłaś to dziadostwo, a że mamy tylko po jednej sztuce? taka nasza uroda prawda? ja, jeśli mam jakiekolwiek ponure myśli dotyczące tego tematu, to od razu stawiam sobie pytanie:wolałabym dwie i ładną trumnę, czy wolę protezkę, ale.....cudne życie:))) i moment sprowadzam się do pionu:))) I oczywiście ogromny szacun dla twojego męża - to jest przeżycie bezcenne, doświadczyć takiej miłości i troski od bliskich:))
- Ewuniu - co ja mogę Ci kochana napisać, poza radością, że idziesz jak burza?:)) Mam taką fajną koleżankę w klubie Amazonek, która nie ma piersi i na naszych ćwiczeniach "rozwala" mnie ze śmiechu mówiąc: no cwaniary, a obróćcie się na brzuszek, mnie sie dobrze leży a wam?:))) Masz rację, życie jest cudne, i korzystajmy z niego na fuul - tu i teraz:))
Danusiu - każda z nas ma za sobą istne piekło złych dni, emocji itp rzeczy związanych nieuchronnie z tą nasza przypadłością...tak, tak - przypadłością, bo tak jak w innych tak i tu wszystko jest możliwe - życie ta takie małe cuda, które zdarzają się każdemu z nas i każdego dnia:)) W Twoim przypadku leczenie zaczynasz od chemii, wiele takich osób spotkałam na onko i.........żyją!!!!!! Spokojnie, dasz radę, tak jak my wszystkie:)) No przecież nas masz - jeśli chcesz - podam Ci moje namiary i w każdej chwili możesz się ze mną skontaktować - ty już jesteś nasza wiesz??:)))
Moja kochana Andziu - baaardzo się cieszę, że się "wywinęłaś", przecież jeszcze tyle przed nami basenów do przepłynięcia prawda????? Strasznie za Tobą tęsknię, ale......
już niedługo się zobaczymy:))) Suuuuper:))
Rybenko, Iwonko, Mysweety........dobre duszki tego forum .......pomyślcie proszę o spotkaniu wrześniowym....plissssssss:)))))
Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki....oczywiście Lucynka też Was pozdrawia (znowu została babcią hi, hi)....buziaki:))
Nie mów tak - to wciąż jest Twoje życie, o które walczysz prawda?:)))
Post wyżej właśnie Tomek zawiadomił nas o śmierci swojego ukochanego 16-letniego synka - to jest tragedia.
Ja mam 51 lat, narazie jestem po leczeniu i wszystko jest okej, ale.........tak naprawdę nikt z nas nie wie ile jeszcze mu zostało. Kości mnie bolą, mam neuropatię po chemii, lekki obrzęk limfatyczny po naswietlaniach itp różne cudeńka:)) .....ale żyję i cieszę sie na każdy darowany mi dzień - tak myśl Malutka, a będzie dobrze:))
Wszystkiego najzdrowszego:))
Bardzo, bardzo Tobie i Twojej rodzinie współczuję Tomku.
Andziu i Ewciu - trzymam za Was kochane kciuki i........czekam na wieści - przyjmuję tylko dobre:)))))
Już trzymam mocniuchno Gosieńko - bądź dzielna i daj znać jak się lepiej poczujesz:)))
Powodzenia:)))
Andziu - wspaniałe wieści, ale nie mogły być inne, a jeśli chodzi o pracę, to mam pomysła na fajny malutki biznesik i to taki akurat dla nas, ale..........najpierw go sobie rozpracuję w szczegółach, a jak się spotkamy.......to się przemyśli sprawę.
Właśnie dlatego, że Lilci już nie ma wśród nas, nasze spotkanie równo po roku nabiera innego znaczenia i myślę, żę ten termin tak mniej więcej zostanie.
Jutro rano wybieram się z moją połówką i 4 przyjaciół na tydzień w Pieniny - wynajęliśmy sobie domek i będziemy aktywnie odpoczywać, ale jak wrócę, bierzemy się ostro za organizację wyjazdu okej??:)))
Buziaczki dla Was dziewczynki mocniuchne:)))
Czarownica ma rację - wystarczy - idź kochana i zrób wreszcie coś dla siebie:)))