olusia918, Wygrał

od 2014-02-25

ilość postów: 223

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak piersi

9 lat temu
Cześć dziewczynki:)) Ewo - już wiesz co masz,a teraz bierz się kochana za leczenie i wypędzanie tego gada - musi być dobrze - ja nie przewiduję innego scenariusza i już trzymam kciuki za Ciebie:))) Moja kochana Andziu - taka nasza uroda, że co chwilę coś gdzieś nam "wylata". Ten guziczek to pewnie jakaś torbielka - trzeba szybko zadziałać i będzie dobrze. Przecież musisz byc zwarta i gotowa na nasze kolejne spotkanko:)) Rób te badania i nie zadręczaj sie niepotrzebnie - jestem kochana z Tobą:))) Ja biorę Anastrozol od listopada 2014 roku i oprócz tych uderzeń gorąca mam tzw przeskakujący kciuk - strasznie głupie uczucie, ale jak powiedziałam na kontroli mojemu lekarzowi o tym fakcie,to powiedział, że muszę się do tego przyzwyczaić. Zapisałam się na kontrolę ginekologiczną - chcę się sprawdzić.

Rak piersi

10 lat temu
Cześć dziewczynki:))) Ewo - nawet przez minutę nie mam watpliwości, że i tym razem sobie poradzisz jak również i Twoja córeczka - bierzcie sie szybciutko za leczenie, a ja juz zaczynam trzymać kciuki:))) Iwonko - moja towarzyszko niedoli:))) widzisz, wszystko jest okej u Ciebie i u mnie też - jestem świeżo po kontroli i obiecaj mi, że w końcu sie spotkamy na naszym zjeździe, który planujemy we wrześniu plisssss:)))) Andziu, Kuciu, Mariolu - pozdrawiam Was kochane baaardzo cieplutko i też mam nadzieję, że spotkamy sie w realnym świecie i....zaszalejemy co dziewczynki???:)))) Buziaki - wszystkiego najzdrowszego:)))

Rak jajnika

10 lat temu
Wiecie co? nie wiadomo co gorsze: dwa tygodnie temu odeszła nagle moja koleżanka - po prostu myła sobie schody i w pewnym momencie przewróciła się, 2 minutki i....koniec. Reanimowali ją prawie godzinę - nic z tego - miała 51 lat ...i była zdrowa!!! Do dzisiaj jak sobie przypomnę moment dotarcia wiadomości to robi mi sie zimno. Tak....jestesmy kruszynkami we wszechświecie, żyjemy tylko moment - jak piękne i barwne motyle - ponieważ nie mamy na to wpływu, korzystajmy z tego naszego tu i teraz jak najpełniej. Któraś z nas fajnie napisała - wyciskam życie jak cytrynę - wyciskajmy:))))

Rak jajnika

10 lat temu
Cześć Dziewczynki:)) Po pierwsze - moja kontrola wyszła okej, czyli żyję sobie dalej:))) Następna pod koniec lipca:)) Po drugie - przekazałam pozdrowienia Lilci, bardzo sie ucieszyła i też Was kochane cieplutko pozdrawia, brzuszek się powolutku goi, ale nasza Lilcia jest słabiutka, nie może bardzo jeść - powiedziała mi, że ciężko jej pisać, zatem woli czytać....i czyta Was dziewczyny codziennie. We wtorek ma wizytę lekarską z gatunku tych: co dalej - zatem czekamy i mocno trzymamy kciuki prawda?:))) Po trzecie - uwielbiam góry, baaardzo często jeździmy w nasze polskie, ale i słowackie...w maju jedziemy z mężem i przyjaciółmi na tydzień w Pieniny. Wolę poza sezonem, bo my nie lubimy tłoku na szlakach. Trzymajcie się cieplutko - wszystkiego najzdrowszego:))

Rak jajnika

10 lat temu
Gratuluje Czarownico takiego "obrotu sprawy" - mam nadzieję, że ból minie, a przynajmniej baaardzo sie zmniejszy. Faaajnie:)) Ja wczoraj robiłam markery, a dzisiaj mam kontrolę i......mam stracha. Wiem, że ten scenariusz jest wpisany w nasze życie, ale..rozum swoje, serce swoje. Trzymajcie dziewczynki kciuki - do popołudnia. Miłka - jak Lilcia sie nie odezwie do wieczora, zadzwonie do niej i mam nadzieję na dobre wieści. Nara:))))

Rak jajnika

10 lat temu
Witam Was dziewczynki poświątecznie:))) Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Lilci - jest obolała, słaba....ale jest:))) obiecała, że jak troszkę się wzmocni , to się na pewno odezwie - oczywiście pozdrawia Was wszystkie baaardzo serdecznie:)) Ja mam kontrolę onko 17 kwietnia, a 29 zapisałam sie na wizyte kontrolną do gino na naszej onkologii - chcę się sprawdzić, bo wiele piszecie o drugim "rzucie" na jajniki po raku piersi - wole dmuchać na zimne. Ide na spacerek - u mnie jest aktualnie piiiiięknie:)) Pozdrówka:))

Rak jajnika

10 lat temu
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych kochane syrenki:)))

Rak piersi

10 lat temu
Moje kochane dziewczynki:))) Cudnych duchowo świąt w przepięknej rodzinnej atmosferze - na złość pogodzie przyjemnych spacerków i przede wszystkim dużo wesołości i pogody ducha:))) Trzymajmy sie mocniuchno:))) Buziaki:)))

Rak jajnika

10 lat temu
E tam.....w czasie całego leczenia, operacji, chemioterapii tak gdzie miałam zaplanowane wyjazdy -m.in. też nad morze - pojechałam - i to z błogosławieństwem lekarza prowadzącego. Oczywiście są pewne ograniczenia, ale to wcale nie przeszkadza cieszyć się życiem i wyjazdami. Cały czas byłam baaardzo aktywna jak też i teraz. Np. nad morze pojechałam 3 dni po ostatniej czerwonej "małpie". - zmieniłam tylko to, że z mężem dokupiliśmy przedział sypialny - dla mojego większego komfortu.

Rak jajnika

10 lat temu
Nutka....iiiiiiiii???