Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam dziewczyny:))))
Andziu - jak mi jeszcze powiesz, że masz usunieta prawą pierś to możemy mówić, żeśmy bliźniaczki:)) hi,hi
Witam Ewo - fajnie się Ciebie czyta - chyba nam do siebie najbliżej, bo ja mieszkam w świetokrzyskim niedaleko Buska-Zdroju, a leczę się w Święokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach.
A z tym poznaniem się osobiście to jest niezły pomysł - hej kobitki mamy jeszcze jedną motywację do tego, aby - oczywiście po przegonieniu gada - zacząć się poznawać w realu - już widzę, że będzie fajnie!!!!!
Krysiu - a może "założyłybyśmy" sobie swój własny forumowy klub Amazonek co? tak naprawdę to chyba już go mamy:)))
Rybenko - odpoczywaj, śpij i ........zdrowiej kochana:)))
Wszystkiego najzdrowszego dziewczyny - buziaki:)))
Cześć dziewczyny:))))
Tak generalnie to tak około 2 dni mnie "muliło" - a ogólnie to czuję się dobrze, co dzień lepiej i mocniej.
Dzisiaj miałam takich fajnych niespodziewanych gości i wiecie co? coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ta nasza wredna choroba czasami daje niesamowitą gamę cudownych przeżyć i wzruszeń. Mało tego - ludzie wokół nas też czerpią jakąś naukę, pomoc od nas. Przynajmniej tyle dobrego z tego gada nie?
Mam długie włosy - leżę sobie na chemii, a pielęgniarka mówi mi, że lepiej mi będzie jak sobie troche podetnę włosy, będzie mi lżej i czy wiem, że wypadną mi wszystkie włosy na całym ciele? a ja na to - to fajnie, bo pod koniec lipca mam zamiar wyjechać na pare dni nad morze i odpadnie mi problem z depilacją. No i rozsmieszyłam całą dyzurkę:)))
Buziaki dziewczyny - kurde - nie damy się:)))
Cześć dziewczyny:)) Po kolei:
Barbaro - też dziękuję ci za ten wątek i za to, że o nim i nas nie zapominasz - nawet nie wiesz jak to buduje:))
Iwonko - cieszę się, że masz węzły chłonne czyste - ja z 18 wycietych 3 miałam zajęte; teraz kolejny etap dobijania gada i w perspektywie...................nasza pyszna kawka!!!!
Andziu kochana - daj łapkę, trzymamy sie mocno dobrze? Też mam dzisiaj taki lekki niż, ale .....sela vi.....raz jest lepiej, raz jest gorzej - to jest nieuniknione w kazdym życiu. Przykro mi, że "trafiło" twoją siostrę, ale....pomyśl o tym, że jak to dobrze, że ma ciebie, właśnie z takim bagażem doświadczeń w tej naszej zwariowanej chorobie.
Wczoraj miałam 1 chemię - z uwagi na to, że 25 lat temu byłam świadkiem cierpienia i smierci mojej mamy, bałam sie okropnie. Ale przyznam się wam szczerze, że podczas leżenia na oddziale chemii dziennej (miałam przecież czas) zaczęłam sie tak jakoś mimowolnie rozprawiać się z moimi demonami przeszłości - to dobrze, czuje, że teraz proces mojego zdrowienia będzie przebiegał bardziej dokładnie.
Dziś czuję się nawet nieźle - ale wzięłam sobie rano tabletke przeciwwymiotną - lekarz mi powiedział, abym choć dzień dwa wzięła.
Na początku jakoś tak nie dochodziło do mnie stwierdzenie, że jesteśmy bohaterkami, ale teraz juz coraz bardziej zaczynam rozumieć sens tego słowa.
Trzymajcie się dziewczynki - trzymajmy się - ściskam was mocniuchno i przesyłam buziaki:)))
Idę na spacer:)))))))
Jeśli pomaga - to krzycz.....i tak bardzo się nie martw. Ja miałam wynik po prawie 4 tygodniach, a koleżanka, która miała zabieg 6 dni później niż ja , miała wynik wcześniej o tydzień. Co można na ten temat powiedzieć .........chyba tylko się wykrzyczeć.
Cześc dziewczynki:))) Wróciłam z weekendu majowego i co tu widzę? maj we wgłowach!!! Super:)))
Potwory nie lubią wesołych ludków - zatem nie wrócą!!!!!!!
Mariolu - już trzymam kciuki mocniuchno - będzie dobrze:))
Iwonko - czekam na nowe informacje:))
Buziaki w poniedziałek:)))
Witam wieczorowo:)))
Dla ciebie Iwonko - i oczywiście dla wszystkich - mnie pomaga:
http://dezyderata.ovh.org/
Mariolu - popłacz sobie, póki masz trochę czasu, a potem bierz się za wypedzanie tego gada skutecznie. I nie daj sobie więcej odbierać komputera!!! Okej??:))
Rybenko - wiesz, że jestes niesamowita - to dobrze, że jesteś:)))
A wogóle to lubie to forum - paradoksem jest to, że żeby go polubić to trzeba zaliczyć to paskudztwo - nie damy się!!! Nie ma takiej opcji dziewczyny!!!:)))
Buziole:)))
Jak sie czujesz Iwonko? ćwiczysz rękę?
Jak to co będzie....będziemy uroczyście na forum świętować 1 rocznicę naszego poznania się - wiesz Iwonko!!!!!!
Nie wiem, czy nie bałabym sie bardziej, gdybym była w Twojej sytuacji Beatko - ja jestem na początku tej, jak sie zdążyłam zorientować, ciagłej walki o siebie. Jestem miesiąc po radykalnej mastektomii prawej piersi wraz z usunięciem węzłów chłonnych, a przed chemią. Narazie diagnoza wynikająca z badania histopatologicznego nie jest zła, ale.....narazie cieszę się z tego co aktualnie mam, czyli szansy życia.
Zdaję sobie sprawę, że jest Ci ciężko i pewnie zabrzmi to jak banał, ale spróbuj się tak do konca nie zamartwiać. Nie załamuj się właśnie dla tych dzieciaczków, które masz - one na pewno na ciebie liczą Beatko.
Mój lekarz na pytanie co dalej powiedział krótko: teraz to trzeba szybko działać i będzie dobrze, a ty jak widzę masz szybki termin, pewnie będzie decyzja tez podjeta szybko i...łeb hydrze trzeba uciąc...i tyle!!!!!
Wiem, że to trudne, ale pamiętaj też i o tym, że stres potęguje chorobę, a ty przecież chcesz być zdrowa co????!!!
Czekam wieczorem 24 kwietnia na wiadomości - co dalej?
Pozdrawiam mocniuchno:)))
Wszystkiego naj, najzdrowszego :)))) Przesyłam Wam swiateczne buziaki:)))