od 2017-07-17
ilość postów: 76
Wysłałam mamę do ginekologa rodzinnego. Tak wiem, że nie powinnam motać i trzymać się jednego lekarza, ale nie dawał mi spokoju ten ciągły ból. Diagnoza szybka. Po radioterapii powstały grzyby i to one powodują taki ból. Masakra....zwykły ginekolog szybciej ogarną i wdrożył leczenie niż onkolog.
Byłam dziś z mamą na wizycie i powiem Wam że na każdą i wszędzie teraz będę z Nią chodzić.
Pobrano mamie kolejny raz cytologię i zbadano per rectum. Widać w jednym miejscu jakieś podrażnienie. Lekarz twierdzi że jest to od naświetlania. Niekoniecznie wierzę bo poprzednio nic nie widziała. Dodatkowo dostała skierowanie na mocz ogólny i posiew, a też tomografie z kontrastem. Zapytałam jej co będzie jak zła cytologia to powiedziała o wycinkach. Zapytałam czy to może być wznowa to zaprzeczyła. Jaka prawda okaże się po badaniach.
Z kolanem okazało się że zwyrodnienie, przed nią seria blokad.
Mnie ogarnia złość bezsilność i jak moje małżeństwo się nie rozpadnie to będzie cud. Dla mnie mama jest wszystkim i nie potrafię przyjść do domu i odciąć się od wszystkiego....:/ a miałam być taka silna....
Tak się tym wszystkim przejęłam, że wyciągnęłam mamy opis zabiegu i tam jest: zmodyfikowane radykalne usunięcie macicy z przydatkami. Limfadenektomia biodrowa obustronna. Czyli po mojemu tak samo jak Wy kobietki. ?
Lekarzem prowadzącym mojej mamy jest onkolog a nie rodzinny.
Dzięki dziewczyny za informacje.
Pozdrawiam. W poniedziałek dam znać co i jak.
Kolposkopia była zaleceniem w wyniku cytologii czyli w uwagach, a nie pomysłem onkologa. On po leczeniu antybiotykiem pobiera kolejną cytologie. Może tam nie było informacji, że pacjentka jest po radykalnym zabiegu. Może po prostu wszystkim z wynikiem 3 to zalecają.
Może tak być że zostawiają szyjkę? No ale jak po radykalnym to raczej nie powinni tego robić. Albo się nakręciłam albo zamotałam. W poniedziałek wszystkiego się dowiem.
Zalecane badanie po wyniku cytologii 3 stopnia to kolposkopia. Czyli badania szyjki macicy.
To trochę nie tak. Moja mama nie jest starą osobą ma 55 lat i jest sprawna. Dobrze pamięta i orientuję się co i jak. Nie można osoby chorej wyręczać i traktować jak dziecka bo to może mieć inny skutek. Po za tym mama chodziła i chodzi regularnie na wizyty, nie były one przypadkowe. Tylko zaplanowane przez onkologa. Nie wydaje mi się, żeby zasięganie opinii innych lekarzy było czymś złym. Jeżeli mama zgłasza ból kolana dla onkologa i on nic z tym nie robi. To chyba logiczne że człowiek idzie po pomoc gdzieś indziej w tym przypadku rodzinny a ten kieruje do ginekologa. Mama była wcześniej u onkologa na cytologii i on niestety nie widział stanu zapalnego. A zwykły ginekolog zobaczył to od razu i wdrożył leczenie, które onkolog zatwierdził. I kazał stawić się po leczeniu antybiotykiem na kolejną cytologię. Nie mamy wpływu na jakiego onkologa się trafiło. Od początku mamą zajmuje się ten sam. Wiem teraz że muszę bardziej drążyć temat. Chociaż nie tego spodziewałam się od Szybkiej Terapii Onkologicznej . . .
Zwracam honor po leczeniu radiotetapią czyli 3 mc po operacji miała zrobione badanie ze krwi ca 125 i morfologię. Wszystko było ok.
Teraz 6 mc po zabiegu miała zrobiona cytologię. I to na moja prośbę bo zaszłam po mamy zwolnienie i przez przypadek zapytałam jak wygląda dalsze leczenie. Więc doktor powiedziała żeby mama wpadła na cytologię. No chyba ja muszę zacząć znowu tam z nią chodzić bo patrzę że lekarz zaczyna olewać. A we mnie zaczyna narastać złość....:/
Zobaczę wieczorem dokładnie o jakie badanie chodziło i dam znać.
Wiem że nie odpowiecie mi na przebieg dalszych wydarzeń, ale ja głupia i naiwna wyobrażałam sobie że po usunięciu będzie wszystko pięknie, ładnie. Miałam gdzieś w głowie że może być przerzut, ale nie sądziłam że tak szybko...:(:(:(
Jest pod stałą kontrolą onkologii, ale badań nie miała. Teraz pierwszy raz miała zrobioną cytologię. Z kolanem poszła do lekarza rodzinnego który zasugerował jej że to może być od spraw ginekologicznych. Poszła do swojego ginekologa który bez cytologii powiedział że jest silny stan zapalny. Onkolog dla którego zglaszala twierdził że kolano na pewno nie od tego. W trakcie radioterapii miała stan zapalny ale dostała antybiotyk i jakoś przeszło. Sprawdzę dokładnie czy to nie chodziło o kolonoskopię ale pewnie macie rację że źle doczytałam. Rzuciłam szybko okiem tylko na wynik. Tak na logikę biorąc stan zapalny jest w szyjce macicy tak? Czego można się teraz spodziewać? Czy zaczynają się przerzuty...? Powiem szczerze że nie wiem jak to już ugryźć. Idę z mamą na kolejna wizytę bo trochę się zawiodłam i chce iść z gotową jakąś wizją.
Wynik cytologii 3 stopień, zalecana kolonoskopia. Powtórka cytologii za 2 tyg bo mama jest po leczeniu antybiotykiem. Najgorsze jest to że nic ja nie boli nie ma żadnych objawów zapalenia np. gorączka. Normalnie mam doła. Chyba trochę inaczej to sobie wyobrażałam. Myślałam że po usunięciu będzie wszystko ok a tu szok.