od 2017-07-17
ilość postów: 76
Czy Twoja mama ma duża ranę ? Żadnym rivanolem to dawno jest wycofane tylko i wyłącznie octanisept. Jeżeli rana się źle goi musisz zgłosić to lekarzowi być może potrzebny będzie jakiś antybiotyk. Dodatkowo wprowadzaj w jej dietę dużo białka. U mojej mamy była bardzo duża rana zaczynał się robić wysięk i przy pępku się rozeszła. Stosowałam prontosan który miał za zadanie oczyścić ranę z martwych tkanek, po oczyszczeniu zakładałam opatrunek ze srebrem który ściągał wysięk. Poczytaj w necie o opatrunkach na trudno gojace się rany. Dużo jest informacji co i jak stosować. Z reguły pielęgniarki z oddziałów onkokogicznych posiadają duża wiedzę o opatrunkach specjalistycznych więc warto popytać.
Na pewno jest Ci ciężko i będzie ciężko. Za każdym razem będziesz się bała i przeżywasz to bardzo. Nie ma co się oszukiwać ale taki stan będzie Ci długo towarzyszył więc musisz dużo ale to dużo znaleźć w sobie energii.
To nie jest tak że się udało. Przeszła też radykalną operacje, radioterapię i cały czas jest jak tykająca bomba. Do końca życia będziesz się martwić będziesz myśleć i modlić. Cały czas jesteśmy pod kontrola lekarza, czasami wątpię w jego możliwości, ale jakoś z pomocą innych pcham to wszystko do przodu.
gosik24 na pewno jest Ci ciężko ale nie możesz się załamywać. Rak trzonu macicy po radykalnej operacji jest do przeżycia. Da się wszystko ogarnąć, pytaj o wszystko lekarza. Jak nie dasz rady zapamiętać zapisuj pytania. Moja mama też nagle zachorowała i był to dla wszystkich szok. Mimo że już rok od zabiegu ale na wszystkie wizyty kontrolne chodzę z nią. Pytam analizuje jak coś nie jest mi jasne dopytuje. Musisz być twarda i to Ty masz być dla niej oparciem. Mi było bardzo ciężko, założyłam ten wątek tutaj żeby się wygadać i podpytać ewentualnie co i jak. Dziewczyny są bardzo pomocne, dużo dzięki nim spraw nabrało dla mnie jaśniejszych barw.
Byłyśmy na USG brzucha i zmiana w pachwinie okazała się tłuszczakiem więc pół biedy. Czekamy na wynik cytologii i zobaczymy co dalej.
Kolano po 3 osoczu jest w miarę ale zapisałam ją jeszcze na jeden zabieg i kontrolę. Jednak mamcia widzi duża poprawę więc jest ok.
Dziękuję za rady i pomoc. Mam nadzieję że wynik USG i cytologii będą w miarę ok. Pozdrawiam
Mój post/ komentarz raczej nie miał na celu wymiany doświadczeń życia sexualnego bo to sprawa każdego z Nas. Zresztą zakładając ten wątek na forum miałam na celu właśnie wymianę doświadczenia bardziej medycznego czy podpowiedzi jak to u Was wygląda z jakością opieki. Wiem że powrót do zdrowia u każdego wygląda indywidualnie. Cieszę się że udało się Pani szybko wrócić do sprawności fizycznej. Jest to bardzo ważne bo siedzenie w domu i użalanie się nad sobą czasami może doprowadzić do katastrofy. Niektóre jednostki onkologiczne taka siatkę wstawiają od razu żeby później nie było problemów właśnie z nietrzymaniem moczu.
Nietrzymanie moczu akurat w przypadku mojej mamy to mniejszy problem, ale problem bo zaniedbany może przerodzić się w katastrofę. Podpowiedziałam jej żeby ćwiczyła mięśnie dolne poprzez zaciskanie i rozluźnienie. Jeżeli będzie miała dalej z tym problem pójdę z nią i powiem lekarzowi ,zobaczę co on na to. Wydaje mi się że jest możliwość wstawienia takiej siatki, która zapobiega właśnie takim problemom. Wizytę kontrolną mamy 30 lipca. Wtedy wszystko się wyjaśni. Bo będziemy i po USG i przyjdzie wynik cytologii. Co do sexu każdy z Nas inaczej do tego podchodzi. Wszystko siedzi w głowie. Jednak nie oszukujmy się kiedyś sex nie był tak popularny jak teraz. Owszem ludzie współżyli ale nie było to takie nagminne jak teraz. To słowa mojej mamy :)
Moja mama mimo rozległej operacji rok temu jest teraz bardzo aktywna zawodowo i społecznie. Szczerze nie można ją posadzić w domu żeby siedziała. Kurde twarda sztuka i się nie oszczędzą, co gorsza nie umie odpoczywać i się regenerować, relaksować. Dla odpoczynku posadziła sobie ogródek na działce w tym roku, ale wiecie to nie kwiatki na które się patrzy tylko marchew, ogórki, buraki ...masakra. A tam jednak wysiłek włożony daje może teraz znać. Nakrzyczałam dzisiaj na nią że kupie cement i jej to wszystko zaleje, że nie będzie miała gdzie ręki włożyć. Wkurza mnie to bo jak coś się dzieje złego z jej zdrowiem to z grubej rury. Właśnie ten brzuch np mówiła, że boli ale właśnie podejrzewam że to są zrosty albo przepuklina jej się zrobiła. Kiedyś jeden ginekolog wspomniał jej że musi współżyć po zabiegu bo zrobią jej się zrosty. Z tego co wiem z tym jest różnie bo silny wcześniejszy stan zapalny powodował ból przy stosunku i się zraziła. Przecież nie będę zmuszać matki do seksu z ojcem bo powie że wariatka jestem. Najgorsze że zaczyna wspominać że popuszcza mocz, delikatnie ale coś się dzieje. Pytam tłumaczę ale sama chyba zaczyna się oszukiwać ...
Zastrzyki da się przeżyć i nauczyć, więc mały problem. Jak się trafi na super pielęgniarki to pokażą i po problemie.
Super że Twoja mama jest już na normalnym oddziale. Teraz tylko na spokojnie niech dochodzi do siebie. Będzie trudno nawet bardzo bo szwy i rana często płatają figla. Wcześniej pisałaś coś o pielegniarce...ale przecież tak samo jak lekarza sobie wybierasz tak samo i pielęgniarkę. Chyba jej obowiązkiem jest przyjść i przynajmniej pokazać jak zrobić zastrzyk p/ zakrzepowy. A jak nie to zostaje Ci poprosić pielęgniarki z oddziału na którym leży mama żeby Cię nauczyły. Ewentualnie YouTube, tam są filmiki jak i co robić.
Wiecie co .... co do tych cytologii, usg to zależy kto robi kto opisuje. Konowały są wszędzie. Jednym nie chce się wnikać głębiej a inni po prostu nie widzą. Moja mama przecież miała TK i nikt nic nie widział. Wszystko było pięknie a nagle po 3 tyg po badaniu ze zwykłego łyżeczkowania rak trzonu macicy. Tak samo jak z łyżeczkowania można je mieć ale zależy z którego miejsca pobrany wycinek. Tutaj duże znaczenie ma operator.
My dzisiaj byłyśmy na wizycie kontrolnej. I mama od pewnego czasu może z mc odczuwa ból brzucha tak po bokach. Nie jest mocny ale jest. Lekarz palpacyjnie wyczuła guzki w okolicy brzucha i pacjent. Dostałyśmy skierowanie na Usg brzucha i zalecenie nie nosić nic ciężkiego. Termin badania szybko bo 6 lipca tylko ciekawe co to może być...może to tylko zrosty...dodatkowo pobrali cytologie. Mam nadzieję że to nic złego i da się to opanować. Pod koniec lipca ponownie wizyta kontrolna.
super :) moja mamcia też nie najgorzej. Kolano po radioterapii w trakcie leczenia. Akurat gdzieś teraz mija rok od wykrycia o zlikwidowania tego dziada.