Ostatnie odpowiedzi na forum
Haniu, u mnie to było wielkie zaskoczenie z tym guzem na kikucie. Zaczęło się od ciągłego parcia na stolec, lekarz rodzinny stwierdziła zespół jelita drażliwego, zwłaszcza że miałam wcześniej usg brzucha i dopochwowe i było ok, potem tk które zlecił ginekolog ze wskazaniem podejrzenia wznowy na kikucie i też wynik nie wskazał zmiany. A guz był w takim miejscu, że chyba go nikt nie zauważył i spowodował zatkanie światła w jelicie cienkim i niedrożność jelit. Rezultat był taki że musiałam mieć operację bo było zagrożenie że popękają jelita i wyłoniono mi stomię, w trakcie operacji dopiero okazało się że to jest guz na kikucie nie operacyjny.Chemia go zniszczyła. Nie ma śladu po nim. Pozdrawiam serdecznie w ten piękny słoneczny dzień.
szymczakanna Twoje słowa się sprawdzają. Miłego dnia dziewczynki.
Jasiu, syn mi kupił laptopa więc mam znowu komputer ale nie jestem już taka wyrywna i nie chcę wiedzieć wszystkiego co jest w internecie o naszej chorobie. Często jak rozmawiałam z dziewczynami w Poznaniu jak jestem na chemii, one nie wiedzą jakie mają wyniki, czego i ile dokładnie, wiedzą tylko czy dobre czy złe, nie wiedzą jaką chemię dostają i dziwią się się skąd ja mam takie wiadomości , jak działa moja chemia i jakich mogę sie spodziewać skutków ubocznych oprócz tych najczęściej spotykanych. Więc może nie wnikać tak drobiazgowo we wszystko i dać sobie na luz? Co do mnie to zakończyłam trzeci rzut chemii pod koniec stycznia, markery zaczęły rosnąć powoli już w trakcie tego rzutu, znaczy że teraz mój rak jest o krok przedemną, mam przerwę do kwietnia, 3 kwietnia mam tomograf a 17.04 wizyta w poradni i myślę że znowu staniemy do walki. U mnie to jest tak raz ja wyprzedzam o krok, a raz mój rak jest przedemną,zazwyczaj trzy chemię go położą , potem się uodporni na leki i zaczyna od nowa. Przerwę mam ponieważ maiałam niski poziom żelaza i też ze względu na rosnące markery.Moja pani onkolog mówiła mi na odchodnym, ze to co było do wyleczenia zostało wyleczone. Miałam wznowę na kikucie pochwy we wrześniu, teraz już wszystko zginęło, ale chyba coś się innego się tworzy , zobaczymy w kwietniu.Pozdrawiam serdecznie .Buziaczki
Jasiu,
Jestem często zaglądam i czytam,ale narazie mam dwa miesiące wakacji od leczenia, staram się za dużo nie myśleć o chorobie.,Gdy mówię i piszę ponownie wszystko przeżywam, wracam do tego co było, teraz udaję że jest" dobrze ". Ja osobiście zgadzam się z Tobą ,że lepiej poczekać nabrać sił do następniej bitwy. Ja myślę że my jesteśmy jak żołnierze na wojnie , wygrywamy bitwy i zbieramy siły na następnę starcie. Moja doktor zawsze mi powtarza , ze mam traktować swoją chorobę jak cukrzycę. Jest to choroba przewlekła, którą się leczy, obecnie jest dużo leków które można zastosować. Jak również trzeba tak leczyć aby pacjent jak najdłużej był dobrej formie fizycznej. Jeżeli jest szansa na 100% wyleczenia, to wtedy lekarz stawia wszystko na jedną szalę i daję chemię na maxa, ale gdy nie ma takiej pewności to leczenie jest mniej agresywne. Co za tym idzie długie i rozłożone w czasie. Ja zaufałam swojej lekarce, komuś trzeba zaufać.Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i aby do wiosny.Buziaczki.
Witam serdecznie ,dawno tutaj nie zglądałam .Jasiu bardzo dziękuję Ci za pozdrowienia i pozdrawiam wszystkie dziewczyny.
raczek0756 miałam identyczną sytuację z PZU też, mi odmówili wypłaty za chemię , podając taki sam powód jak Tobie. Pozdrawiam.
Makro
jeżeli masz zaległy lub bieżący urlop to na urolop możesz iść zaraz po rehabilitacyjnym, do wykorzystania urlopu nie potrzeba zgody lekarza, w trakcie urlopu idziesz na badania i wtedy jak nie ma przeszkód medycznych lekarz daje zgodę na podjęcie pracy.Ja też mam problemy i dzwoniłam do państwowej inspekcji pracy i jest taki przepis że możesz wziąść urlop a potem dopiero badania.Pozdrawiam serdecznie.
Izunia , też oprócz tego forum, bardzo dobre forum na temat nowotworu jajnika jest na stronie nwotwory eu, trzeba tam załozyć konto,i moderatorem jest emgoro, ma bardzo dużą wiedzie , i naprawdę trafnie doradza, często korzystałam z jego pomocy, podaję ci link http://www.nowotwor.eu/ i wchozisz na zakładke rak jajnika, wiem co to znaczy taka niepewność, pozdrawiam serdecznie
witam serdecznie , znalazłam ciekawy artykuł na temat testu roma, skopiowałam fragment i podam link do całego artykułu, ale z jego treści wynika, że jest miarodajny przy wykrywaniu choroby a nie w trakcie leczenia, marker HAE 4 jest bardziej wskazany.Pozdrawiam serdecznie
Do niedawna głównym badaniem genetycznym, wykonywanym u kobiet, podejrzanych o raka jajnika, było badanie markeru nowotworowego Ca 125. Jest to substancja, której ilość we krwi wzrasta, gdy w organizmie toczy się stan nowotworowy, związany z jajnikiem lub innym narządem rodnym. Im wyższe stężenie tego markeru we krwi (norma wynosi poniżej 35 U/ml) tym bardziej zaawansowany stan chorobowy. Jednak badanie tego markera nie może być badaniem jedynym, ponieważ wartość Ca 125 rośnie także w endometriozie, przy mięśniakach macicy czy w stanach zapalnych narządów miednicy małej. Dlatego ROMA nie polega jedynie na pomiarze Ca 125, ale też bada kolejny marker. Jest nim HE4 – nowy marker raka jajnika. Nazwa znów pochodzi z języka angielskiego: human epidymal protein 4; po polsku: czwarta podfrakcja ludzkiego białka komórek najądrza. To białko w większych ilościach pojawia się we krwi wtedy, kiedy w jajniku toczy się złośliwy proces nowotworowy. W zdrowym organizmie krąży go bardzo mało. Badanie HE4 tym różni się od badania Ca 125, że ten drugi marker często jest niewykrywalny w przypadku I i II stadium choroby, podczas, gdy HE4 już wtedy widać w ludzkiej krwi. Dlatego u wielu kobiet, u których badanie Ca 125 dało wartości prawidłowe, dopiero skojarzone badanie HE4 pozwoliło wykryć chorobę. HE4 jest stosowany nie tylko w diagnostyce, ale także w monitorowaniu postępów choroby (lub zdrowienia) oraz nawrotów nowotworu.
W teście ROMA ważne jest jednak, aby wyniki wszystkich poszczególnych części korelować z pozostałymi, pojedyncze wyniki mówią za mało i mogą dawać mylne wnioski. Trzeba też pamiętać, że testu tego nie można zastosować w przypadku pacjentek poniżej 18. roku życia, kobiet będących w trakcie chemioterapii oraz uprzednio leczonych na nowotwór.
Wynik Testu ROMA poniżej 7,4% w przypadku kobiet przed menopauzą oznacza niskie ryzyko choroby nowotworowej, a wynik równy lub wyższy 7,4%– ryzyko wysokie. W przypadku kobiet po menopauzie ryzyko wysokie oznacza wynik równy lub wyższy niż 25,3% poniżej tej wartości ryzyko uważane jest za niskie.
http://onkodiagnoza.pl/artykul/399
Do szymczakanna, trzymam mocno za Ciebie kciuki, napisz zaraz jak ci poszło? Ja też leczę się w Poznaniu, czy możesz napisać u kogo się leczysz? POzdrawiam, buziaczki
Dziękuję Jasia za informację, nie doczytałam do końca. Ja też robiłam badania genetyczne 31 marca i był lekarza ze Szczecina, czekam na wyniki, gdy gen będzie zmutowany to zadzwonią do mnie po ok, półtora miesiąca a jeżeli będzie wszystko ok to za trzy miesiące przyślą wynik do domu.Pozdrawiam serdecznie.
Do raczek 0756
ja też biorę Caelyx po trzeciej chemi dostałam wysypki i lekarze nie wiedzą po czym, czy ty miałaś problemy alergiczne po tej chemii?
Jasia gdzie robiłaś badania genetyczne.W jakim centrum mają takie inhibitory ,które są w stanie wyleczyć raka? Pozdrawiam serdecznie