Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam dzielne dziewczynki, dzisiaj w wiadomościach słyszałam wypowiedz prof. z Pomorskiej Akademii Medycznej, na temat selenu, Akademia prowadziła badania genetyczne i wstępne wyniki wskazują że osoby które mają gen BRCA 1 ( ten który odpowiada za nowotwory, ale nie wiem czy 1 czy 2) i niedobór poziomu selenu w organizmie częściej chorują na raka. Prowadzone są badania nad wykorzystaniem preparatu z selenu w profilaktyce anty nowotworowej, za pomocą tego preparatu można będzie oczyścic organizm z metali ciężkich, może jako pierwsi polscy naukowcy znajdą sposób na profilaktykę antynowotworową. Mam nadzieję że dobrze zapamiętałam, bo z tą pamiecią to bywa różnie, a wiadomośći były o 15 tej. Co sądzicie o tym, czy może ktoś z Was miłe panie już stosuje selen i czy konsultował to z onkologiem? Czekam na Wasze wypowiedzi.Pozdrawiam serdecznie, buziaczki.
raczek 0756
dziekuję za szybką odpowiedz. muszę popytać lekarzy. Pozdrawiam serdecznie.
Dziewczynki czy znacie skuteczny sposób na afty , ciągnie mi się to paskudztwo od chemii, co trochę podleczę , wezmę nastepną chemię i znowu się pojawia .Stosowałam aftin , nystatynę w zawiesinie i masc solcoseryl, ale nie moge zaleczyć do końca.Pozdrawiam serdecznie, i czekamy na słońce i wiosnę.
Drogie i kochane dziewczyny dziękuję za przemiłe słowa wsparcia i otuchy, dałyści mi dużo pozytywnej energii, nieraz są takie dni że widzimy wszystko w czarnych barwach ale dni się kończą, i trzeba się zebrać w sobie i stawić czoło chorobie.
Raczku,
jutro będzie nowy lepszy dzień , jesteś bardzo dzielną osóbką dasz radę. Ja rano miałam strasznego doła, ale dużo dobrej energii dostałam od dziewczyn na forum, Tobie też wszystkie dajemy od siebie dużżżżżżżżżżżo pozytywnej energii, już niedługo wiosna , zaświeci słońce anam wróci chęć do dalszej walki.POzdrawiam bardzo cieplutko .
Jasiu i agasiu jaką macie przerwę między pierwszą chemią a drugim rzutem chemii? Wszystkie jedziemy w tym głupim pociągu, sorry za określenie ,ale czasami mam już tego dość. Dobrze że piszecie o swoich odczuciach, człowiek nie jest sam z tymi problemami. . Ja przy pierwszej chemii inaczej podchodziłam do choroby, wierzyłam że mnie wyleczą i cieszyłam się z każdej podanej chemii, bo myślałam że coraz bliżej do wyleczenia, teraz ogarniają mnie coraz częściej ,wątpliwości i często mam doła. Jakoś nie potrafię się pozbierać, może to trzeba czasu żeby myślenie się zmieniło.Pozdrawiam serdecznie.
Makro, może spróbuj parówki z ziół, myślę że nie ma przeciwwskazań przy naszej chorobie.Ja kiedyś to często robiłam, do miski ziołowe herbatki takie jak rumianek ,mięta ,szałwia, lipa i trochę majeranku ,zalewam wrzątkiem i ręcznik na głowę i robię inhalację, wdycham az się spocę i tak kilka razy, a ostatnio bardzo mi pomogła roślinka doniczkowa o nazwie geranium lub jak inni nazywają anginka, świeże listki , można zrobić z nich kulki i wdychać nosem,w dwa dni wyleczyłam katar, ja tez mam 2 marca chemie, mam nadzieje że neutrofile po zastrzykach wrócą do normy. Makro dziś niedziela więc modlimy się chyba wszystkie za zdrowie koleżanek w potrzebie.Pozdrawiam i lecz katarek , pa ,buziaczki.
Makro , lekarze uznali mnie za platyno oporną z tego względu że wznowa nastąpiła po 6 ciu miesiącach gdybym miała miesiąc póżniej to powtórzyli by taxol i karbo platynę ja mam mieszane uczucie co do tej decyzji, pierwszy rzut zlikwidował wodobrzusze już po pierwszej chemii , które było duże i markery z ponad 5 tys spadły na koniec chemii na 4, więc chyba nie byłam tak oporna na platynę.Co do drugiego rzutu nie ma jakiś ustalonych schematów i każdy lekarz musi podjąć sam decyzję, ja aż do momentu przyjazdu na pierwszą chemię miałam mieć powtórzoną to samą co pierwszy raz, decyzja zapadła w ostatniej chwili,że mam dostać inną.Lekarz zapewnia że ta jest równie skuteczna jak platyna, dlatego pytam dziewczyny czy króraś była w podobnej sytuacjii. Muszę wierzyć że lekarz podjął słuszną decyzję.Makro musimy się jakoś trzymać i wierzyć że pokonamy tę paskudę. Mówią że najpierw trzeba sięgnąć dna żeby można się potem odbić od niego, tylko jak daleko jeszcze do tego? musimy być silne i mieć wsparcie wśro osób nam bliskich. Ja przy pierwszym rzucie chemii jezdziłam do bioenergoterapetki i czułam że ona daje mi siły.Teraz dowiedziałam się od chorych żę energia którą mają bioenergoterapeuci powoduje wzrost komórek rakowych. Narazie nie jadę i nie czuję takiej potrzeby.To wszystko jest tak skomplikowane w tej chorobie, że nie ma nigdy jenoznacznych odpowiedzi co człowiek to inna historia.Super że jest takie forum to można opisać wszystkie swoje wątpliwości i odczucia. Trzymam mocno kciuki za Ciebie, jesteś bardzo dzielną dziewczyną, masz pozytywny wpływ na to forum.POzdrawiam serdecznie, buziaczki
Makro mam wznowę węzłową , przy aorcie brzuszneji i węzeł nadobojczykowy, 8 i 11 mm.
Kuka 37
mam wznowę po 6 ciu miesiącach
Witam serdecznie kochane dziewczynki , mam pytanie czy któraś a WAs brała Caelyx co 3 tygodnie?. Ja po pierwszym wlewie mam leukopenie i neuropatię, dostałam pięć zastrzyków neupogenu i za tydzień drugie podejście. To jest mój drugi rzut chemioterapii. pierwszy standart taxol + karboplatyna, bez większych problemów a teraz po pierwszej taka reakcja, poza tym innych skutków nie odczuwałam , ba apetyt miałam wilczy przytyłam dwa kilogramy więc myślałam, że druga chemia będzie bez problemów.Będę wdzięczna za opinie,pozdrawiam serdecznie i aby do wiosny.Pa