Ostatnie odpowiedzi na forum
Mario, masz racje ze powinnam sie uspokoic a jakos nie moge. Za duzo wolnego czasu powoduje glupie mysli i zdenerwowanie. I jeszcze Wam glowe zawracam, ale jak nie Wam to komu? :) Wszyscy w pracy wiec nie moge wydzwaniac do ludzi o tej porze.
Planowanie podrozy mnie doluje teraz. Nie chce sie nakrecic i rozczarowac i czuc znowu ta niemoc. Ciagle to czuje. Ciagle dostaje w twarz. Mam troche planow, rozne pomysly w glowie, ale nie moge sie zajac rozwijaniem tych mysli bo sie pograze
Ja tu chyba zwariuje. Mial byc dren do poniedzialku-wtorku i piatek do domu. Mamy srode i do jutra jeszcze zostawiaja dren i dalej nie wiadomo. Plynu juz nie ma, kazde kolejne zdjecie rtg jest lepsze, ale jeszcze troche pluco zapadniete (cokolwiek to znaczy) i maszynka podlaczona do drenu na podcisnieniu ma to pluco (czy oplucna) wyciagnac. Ale ile to ma trwac??? Czy w tych cholernych szpitalach nic nie moze sie odbywac zgodnie z planem? Jak juz sie tu wpadnie to koniec. Zawsze jest tak samo. I pewnie beda mnie trzymac do chemii czyli jeszcze tydzien.
Zeby jeszcze chociaz wifi bylo normalne i cos mozna bylo zrobic, a tu na parterze praktycznie go nie ma, moze specjalnie zagluszone jest bo tu wszystkie przychodnie, sprzet do badan itd. Albo ten sprzet blokuje.
A na drzwiach to sobie chyba kartke nakleje ZAMYKAC DRZWI!!!
Lena, pracuje w dziale handlowym dosc duzej firmy i jestem kierownikiem dzialu. Sluzbowo podrozuje duzo/czesto, w wielu miejscach moglam byc przy okazji delegacji. Sa to glownie wyjazdy regularnie w te same miejsca. Ale sam fakt podrozy mnie nakreca i ludzie, z ktorymi sie tam spotykam. Teraz juz rzadko trafia sie wyjazd w nowe miejsce. Nowe zwiedzam sobie prywatnie:) Praca jest super, bardzo ja lubie.
Czarownica, trzymam sie Twojej teorii:)
Europa tez piekna tylko ma jedna wade. Zima jest tu zima. Nawet na poludniu jest co najwyzej wiosna. Ja lubie w tropikach odpoczac od zimy, bo u nas wiekszosc roku to zima, deszcz itd. Mamy polowe maja a zaledwie kilka dni bylo slonecznych. No i te widoki... inna kultura i kuchnia...
Mazury tez lubie, szczegolnie od strony wody:) moze latem lub jesienia uda sie pojechac, poplywac:)
Emperka, przeciez ja to wszystko rozumiem. Zylam podrozowaniem ostatnie 5-6 lat. I tak mialo byc przez wiele kolejnych. Szampan to przenosnia, takie powiedzenie:) Ja sama nie wiem co zrobie i kiedy ale znajac siebie kiedys sie zdecyduje. I pewnie szybciej niz pozniej. I cokolwiek sie wydarzy pozniej nie bede zalowac, bo zyc w klatce nie chce. Ale jak mowicie, kazdy decyduje sam. Ja tez chce zyc, nie chce wznow, ale chce z tego zycia korzystac a nie zyc z lista zakazow. Jesli niewiele zostalo to chce to wykorzystac po mojemu. Ach, trudny temat...:(
Ludzie po roznych rakach podrozuja i jest ok. Egipt to tez inna strefa klimatyczna. W Europie tez jest ich kilka. Jakby sie uprzec to miedzy morzem a gorami w Polsce jest roznica.
Tak jeszcze mysle, czy onkolodzy, ktorzy Ci to mowili sa starszej daty czy mlodzi (w srednim wieku)? Moze nauka poszla do przodu a oni ciagle trzymaja sie starych zasad?
Emperka, no to mamy ten sam problem... ja jestem teraz w szpitalu i kombinuje gdzie by tu poleciec. Wiem, ze to chore przeciez;) To jak uzaleznienie. Jeden pije, drugi lata:)
Emperka, mowia roznie. Jedni lekarze mowia ze mozna latac wszedzie, inni ze nigdzie. Moze zalezy od przypadku? Kto nie ryzykuje nie pije szampana. Choc tu ryzyko jest duze i trzeba sie dobrze zastanowic czy warto. Ale...
A ja myslalam ze kilka miesiecy po chemii wlasnie sie zregeneruje:( i znowu plan szlag trafil:(
To prawda, ze dotrzec nagle z Azji do kraju jest ciezko (nie tyle nawet czasowo bo to do 48godz da sie zalatwic, ale finansowo...) o leczeniu tam nie mowie bo ich szpitale przynajmniej z zewnatrz nadaja sie co najwyzej do naklejenia plastra. Z drugiej strony czy moze sie stac cos takiego, ze nie wytrzymalabym kilka dni, max 2 tygodnie gdyby cos sie dzialo? W tym czasie telefonicznie mozna ustalac wizyte, zaczac dzialac z daleka. Leciec zaraz po badaniach kontrolnych zeby miec pewnosc ze jest ok. Ryzyko wznowy bedzie zawsze, za rok, dwa, trzy itd... hmm...
Lena, ja mam chyba tego gruczolakoraka sluzowego. Znajomo mi ta lacina brzmi. Tak mam chyba wpisane, ale nie moge tego teraz sprawdzic.