Ostatnie odpowiedzi na forum
Merlin, chce Ci jeszcze powiedziec ze dobrze robisz ze tu piszesz. Dziewczyny tu zawsze cos podpowiedza. Pisz, pytaj i dzialaj. I dawaj znac jak bedziesz cos wiedziec.
Trzymaj sie! Jeszcze nic sie nie stalo:)
Merlin, dopilnuj tego. Ciagle cos Ci sie dzieje po tej operacji. Moze zbieg okolicznosci tylko, ale lepiej dobrze to sprawdzic. Walcz o to. U mnie tez byla tylko torbiel i tez mialam zapomniec o sprawie. A pozniej wylazlo... gdybym wiedziala wtedy to co wiem teraz usunelabym wszystko przy drugiej operacji i walczyla o podanie chemii zabezpieczajacej juz wtedy.
No ja wlasnie cos podobnego zamowilam: http://studiopolanki.pl/74-chusty-z-daszkiem-kaszkiety?p=2
Garcia, zamowilam na studiopolanki.pl (dawniej ewa ostrowski) zgodnie z poleceniem Czarownicy.
I to jest to. Ja na razie probuje weekend w okolicy zorganizowac i nie idzie. Rok temu wypadla mi operacja w lipcu. Jak sie dowiedzialam to mialam juz bilety na wrzesien. W sumie pozbieralam sie bardzo szybko i niewiele stracilam z zeszlorocznego lata. No ale wtedy to nie byl jeszcze rak...
No to dlugo. Myslalam ze za rok to bede jak zawsze korzystac ze slonca... znowu cos. Ja juz w zeszlym roku brzuch zaslanialam bo mialam swieza blizne. 1,5mies po operacji. Wzielam 1-cz stroj kapielowy ale nie czulam sie w nim dobrze. W styczniu blizna byla zagojona wiec kladlam pareo na brzuchu. Krotkie dystanse na plazy tyle co do morza robilam bez pareo ale jak juz spacer to pareo lub sukienka. No a prosto z plazy na stol operacyjny bo juz tam mnie cos krecilo... Mimo wszystko nie wierze ze to od slonca czy zmiany klimatu. Jak poskladam fakty to juz przed wyjazdem cos sie dzialo tylko ja tego nie skojarzylam bo przeciez temat torbieli mial byc zamkniety. I moze dobrze sie stalo. Przynajmniej ostatni raz wykorzystalam czas na maxa i bez stresu.
Carmen, jestes rok po chemii i boisz sie jeszcze slonca? Tak Ci lekarze powiedzieli czy sama nie chcesz? Kurcze, dlugo.
Mi dziewczyny doradzaly ze krem z wysokim filtrem wystarczy i raczej unikac pelnego slonca, nie lezec i szukac cienia. Na jachcie akurat jest jak na patelni no ale bede kombinowac jakby co. Kupilam krem z filtrem 50 (ja, cale zycie na 6, max 20 w tropikach) i wezme rzeczy roznego typu, dlugie przewiewne i krotkie i zobaczymy.
No to czapy zamowione. Jedna w stylu marynarskim, granatowa z paskami, odporna na upapranie sie w jachtowej rzeczywistosci. Druga neutralna ecru, do ew. ubrania w warunkach normalnych. Choc i tak licze na wlasnego jezyka jak najszybciej:)
I pewnie w srode do firmy. Zaczynamy zyc, nie ma czasu na obijanie sie:)) do ludzi zeby psycha troche sie poprawila:)
Powiedzieli ze dzis metablocker i jutro do domu:)) a w sobote lub niedziele na jachcik:) a co tam:) zaraz czape zamowie bo jeszcze tego nie zrobilam...
Miłka, nie wiem dlaczego ale nie moge napisac wiadomosci na priv. Wczesniej to robilam i bylo ok a teraz nie moge. Jakbys chciala i Tobie sie uda to najwyzej zostaw swoj kontakt a ja sie odezwe. Tez nie wiem co dla mnie zaplanuja na jutro i jak bede dyspozycyjna.
No i powodzenia na wszystkich badaniach i komisjach.
Spontaniczne wypady sa najlepsze:) A weekend byl pogodowo super:) fajnie ze odpoczeliscie.
Pozdrawiam!