Ostatnie odpowiedzi na forum
Miłka, zapraszam Was wszystkie na moja 30-tke. Wskaze tylko adres czy w mieszkaniu czy na jakims wiecie czym... a urodziny u mnie sa grube... zrobimy tak ze cale CO bedzie slyszec:) bo tu to tyle co przez las do mnie, 15min pieszo.
Chemia leci. Okazuje sie ze jest czerwona wiec mowi sie ze silniejsza od bialej ale nie wiem czy to nie mit, po 3 beda badania kontrolne, ale na 3 na pewno sie sie skonczy, bedzie podawana co 4 tygodnie czyli troche wiecej czasu na regeneracje. Szkoda tylko ze akurat 21.10 wypada chemia, a 21-23 sa moje ulubione targi na ktorych zdrowa mialam stawiac wino:( kurcze, moze zagadac z nimi jak bedzie blizej zeby cos sie dalo zrobic zebym prosto z lotniska wjechala na chemie... to kwestia pol tygodnia... o ile oczywiscie bede na silach. Chcialabym... ostatnie targi mnie dobrze naladowaly, a te sa mniej rozrywkowe ale w lepszym otoczeniu. No i nie wiadomo co bedzie za rok...
Dzien dobry. Jestem wyspana:) Pani pochrapala konkretnie, ja nie mogac spac probowalam uspic sie czytajac rozne bzdury w necie. Na szczescie Pani ok. 24 wyluzowala. Moze weszla w glebsza faze snu i sie rozluznila. Albo chemia jej zadzialala na komorki chrapania:) nie wiem, nie znam sie na chrapaniu. W kazdym razie nocka przespana:) ide po chemie, wlasnie przyszla.
Chwalilam sie ze zawsze trafiam na bezproblemowych ludzi. No to sie pochwalilam za bardzo. Jedna z pan w naszym pokoju chrapie jak czolg. No nic. Trzeba to jakos przetrwac:) wylapac i wykorzystac moment ciszy i zasnac szybko:)
Nutko, wiem wiem. Zawsze mozemy isc do lokalnego szpitalnego baru (patio) i probowac udawac ze jestesmy w normalnej kawiarni:)
Dobranoc.
Czarownica, szpitalne sluchy mowia ze jest wlasnie tak jak mowisz, ale cos ze standardow chyba tez jest na onkologii klinicznej.
Nutko, tak jak Lilith odpowiedziala. Ja jestem po drugiej stronie korytarza na oddziale chemioterapii.
Kurcze, mialam dzisiaj podejsc do dr Ch. Mam cale 10metrow... no ale ta znajoma z ginekologii sie pojawila i tak przegadalysmy wiekszosc dnia.
Nutko, wiem ze wiek nie ma znaczenia ale jednak swiat poprzedniego pokolenia bazujacego na kontakcie bezposrednim i pokolenia komorkowo-mailowo-internetowego czyli mojego roznia sie od siebie.
Ja bylam dosc szybko wpuszczona w swiat "doroslych" wiec troche inaczej sie uksztaltowalam.
Czarownica, u Bozenki objawy troche podobne do moich. Po ktorej ona jest chemii? U mnie te akcje typu zmeczenie, pluca, tachykardia zaczely sie po 4 chemii. Do tego doszedl rosnacy marker. I wmawiano mi ze to powiklania po chemii i kumulacja chemii w organizmie. Kontrolny tk po 3 chemii wyszedl bardzo dobrze. Uwazajcie. Moze to sa symptomy przestawania dzialania chemii?
Nutko, widac ze zostalysmy potraktowane podobnie. Jestesmy w podobnej sytuacji. Trzymaj sie! Szkoda ze sie miniemy w Bydgoszczy. Ja jutro wychodze i mam nadzieje ze przynajmniej kilka dni nie bedzie mnie tu. Z drugiej strony mamy duza szanse trafic na siebie przy okazji kolejnych chemii. Tu sie ludzie tak tasuja, sami znajomi sie tylko wymieniaja.
A wracajac do ludzi, jestem tu na oddziale zawsze najmlodsza. Mam zaledwie niecale 29 lat. Leze prawie zawsze w towarzystwie pan nim. 50/60+. Wiele dziewczyn w moim wieku mogloby byc w takim towarzystwie zagubionych i z reguly sa zamkniete. Panie troche starsze sa z reguly bardziej kontaktowe i tak jakos ten czas leci, najczesciej sympatycznie. Nie czuje sie mlodsza wiec gorsza/glupsza/wykorzystywana itd. Kazdy jest partnerem we wspolnym losie. Kazdy ocenia obiektywnie i stara sie pomagac ile moze. Pewnie ze nie gonie starszej pani zeby drzwi zamknela nawet jesli ma blizej ale tez nie krepowalam sie poprosic takiej osoby na chodzie zeby mi cos podala gdy bylam po operacji i ledwo sie ruszalam. To chyba normalne. Na szczescie mi sie jeszcze zadna wredota nie trafila, a przynajmniej nie zapadla w pamiec wiec nie bylo tak zle.
Mario, ja musze powiedziec ze mam szczescie do wspollokatorow na salach. Zawsze trafi sie ktos z kim mozna pogadac a nieraz mozna sie posmiac. Jak bylam na oddziale pluc to najpierw bylam sama w pokoju a pozniej przeniesli mnie do 2 pan "szpitalnych kolezanek". Tam to my sie nasmialysmy. Az ktoregos dnia pan zza sciany postanowil przyjsc poznac te trzy wariatki ktore przez sciane ciagle slyszal:)
Chyba jest to po prostu tak, ze jakich ludzi szukasz takich spotykasz. Najwazniejsze to zachowac kompromis i wyrozumialosc a reszta sie ulozy.
Lilith, czekam cierpliwie:) dzisiaj dokwaterowali mi Pania z ktora bylam na ginekologii po operacji w jednej sali. Bardzo fajna Pani wiec wesolo nam tu dzisiaj:)
Wiktoria, odnosnie tego dyrektora to dzieciom mozna wybaczyc i sie posmiac ale jak mi kiedys dorosly, wyksztalcony facet lat ok. 40 powiedzial ze chce aplikowac na prezesa bo prezes nic nie robi to wbilo mnie w ziemie. Niech sobie taki poprezesuje troche to zobaczy co to znaczy. Nie mowiac juz o odpowiedzialnosci.
Czarownico, gratulacje! Same dobre wiesci ostatnio. Oby tak dalej:)
Dziewczyny, organizacja przerosla CO. Wczoraj nic sie nie dzialo, dzisiaj rano miala byc chemia. Rano dostalam tabletki sterydy. Troche mi sie pozno wydalo ale ok, liczylam na chemie dzisiaj. Okazuje sie ze dzisiaj jeszcze podadza sterydy, chemia bedzie jutro rano i do domu. Szkoda, bo z kazdym dniem im szybciej chemia tym lepiej no ale trudno.