Ostatnie odpowiedzi na forum
Dzieki Shushu. Niezle to wyglada. Szkoda tylko ze dosc szybko pojawia sie progresja. Zobaczymy co na to wszystko jeszcze Belgia powie. Ciekawi mnie to.
Dzieki Garcia:) Oby jeszcze samopoczucie bylo dobre.
Czarownica, my to mam nadzieje odswietujemy tez awansem moje 29. Spotkanie integracyjne wypada krotko przed moimi urodzinami:) a na 30-stke zapraszam do Bydgoszczy lub znowu wykorzystamy spotkanie integracyjne w tym celu:)
Shushu, moze Ty cos tez pomozesz w tych pytaniach:) i inne dziewczyny:)
Garcia, a Ty mialas wlasnie caelyx w drugiej linii leczenia? Jak dlugo Ci to podawali? Bo do mnie docieraly rozne informacje - ze 3, ze do skutku lub stale do progresji. Mialas jakies uciazliwe skutki uboczne typu grzybica? A jak z wlosami? Beda mi rosly po carbo teraz wlosy czy caelyx je wstrzyma?
Aha, no i moge latac. Musze odebrac paszport i pomyslec o zlozeniu wniosku o wize tam gdzie dzis nikt stereotypowo normalny nie chce i boi sie leciec a ja sie wyrywam bo uwielbiam to miejsce i mimo obcego akcentu (niestety przy maksymalnym skupieniu powiem max 2 krotkie i szybkie zdania bez akcentu, dalej akcent jest wyczuwalny) nie boje sie ze dostane w twarz od jakichs fanatykow, ktorych tez nie brakuje. Mam na to swoje sposoby, z ktorych najbardziej niezawodnym jest przyjazne nastawienie:)
Hej dziewczyny. Jestem w domu, po obiedzie w zaprzyjaznionej knajpce (czarninka i pol devolaia, drugie pol lezy w lodowce, cala porcje zjadlam wczoraj w cateringu od mamy w szpitalu). Wstret do jedzenia mi przeszedl. Chyba ma to podloze psychiczne. Zobaczymy jakie beda najblizsze dni po chemii. Na razie jestem w niezlym humorze. Towarzystwo z sali dobrze mnie naladowalo. Nienormalne to jest zeby ze szpitala wracac jak z niezlej imprezy:) znowu mielismy wesoly pokoj. No i na razie jeszcze nie czuje skutkow ubocznych chemii.
Marker przed chemia wyszedl 78. Tzn. mamy mniej wiecej powrot do poziomu po 3 chemii carbo+taxol czyli nie bylo tak zle z tym dzialaniem. Ale brzuch nadal ciagnie i jest twardy. Jutro do odbioru opis tk. Strach sie bac. W pierwszej kolejnosci zrzucam to na tate jak zwykle. Ale po wyniku markera jestem dobrej mysli. Z drugiej strony im bardziej jestem pozytywnie nastawiona tym gorzej na tym wychodze. Wole pozytywne rozczarowania niz nieoczekiwanego kopa w twarz.
Pierwszy raz wpisali mi w karte "w trakcie chemioterapii paliatywnej". Okropne slowo. Mogliby wymyslec jakies inne sformulowanie posrednie. Tak prosto w oczy jest to napisane i dolujace. Czyli skonczylo sie leczenie a zaczelo przedluzanie zycia...:(
Dr T. mowi ze jego zdaniem ta chemia powinna zadzialac. Spadl mi dzisiaj puls w granice wysokiej normy. Jestem nadal na lekach ale czy to znak ze chemia rozlazi sie juz po organizmie i daje pierwsze efekty?
Bylam u dr Ch. powiedzialam ze chcialabym skonsultowac u niej raport z Belgii jak przyjdzie. Oczywiscie nie ma problemu.
Dr T. powiedzial ze mam jechac na weekendowe zagle i sierpniowy rejs po Baltyku ok. tygodniowy. Choc na Baltyk troche sie boje bo daleko od brzegu jakby co i obawiam sie ze bede w stresie ze potencjalna pomoc daleko, zacznie mi psycha siadac i wtedy sie zacznie dopiero. Moze zacznijmy od bardziej stalego ladu i krotkich przelotow.
A polowa drogi jak nic wypada u Sowy w PARIS-ie:)
Ja na Zamczysku, na tym nowym osiedlu. Czyli w druga strone:)
Zanim napisalam ten wpis przerywajac gadaniem, chemia zleciala. Mialo byc ok. 3godz a bylo ok. 1,5godz. Ide sie odlaczyc i uciekam.