Ostatnie odpowiedzi na forum
Ale ten guz to przerzutowy?
Kasiar... rosnący marker nie zawsze oznacza wznowę. Co mnie jednak dziwi: fakt wykonania tylko i wyłącznie USG dopochwowego. Gdzie TK? MR? Przecież wznowa wcale nie musi obejmować miejsca pierwotnego nowotworu. Poza tym, USG widzi zmiany powyżej 1 cm. Jeśli coś jest mniejsze, a może tak być, to USG nawet tego nie wychwyci. Wznowa przecież może pojawić się na:otrzewnej, wątrobie, płucach, węzłach. Może warto poszerzyć diagnostykę: USG jamy brzusznej. Zobaczyć, co się może dziać. RTG płuc. To nie są kosztowne badania. (W porównaniu do TK, MR czy już w ogóle PET.) Z drugiej strony ja bym jeszcze pokusiła się o badanie CRP, OB i ddimerów. Bardzo często, chyba zawsze, przy chorobie nowotworowej szaleje krzepliwość krwi. No i poziom OB jest wysoki. Ja bym nie zwlekała i wykonała takie badania, żeby się cholerstwo nie rozszalało.
Buziaki!
Nutko, przelew dotarł <3
Garcia, wysłałam Ci na FB zaproszenie do grupy, gdzie dużo osób mówi o oleju, jak i sotosuje. Czekam aż admin zatwierdzi :)
Pozdrowienia dla Was z zachmurzonego Gdańska
Garcia, znam dziewczynę z rakiem jajnika, która od czerwca leczy się marihuaną. Kobietka ma 33/34 lata i zamknęli dla Niej leczenie tradycyjne. Podpytam, czy możesz się do niej odezwać. Leczyła się także wit.C lewoskrętną.
Nutko, dam znać, jak dojdą.
Trzymam za Was kciuki.
Co do mszy za Magg, dogadałam się z biurem parafialnym, że dam znać, gdy będę mieć plan zajęć i wtedy podam datę. Nie ukrywam, że chciałabym być na niej i podejść na grób Madzi. Zapalić znicza...
Miłka... Dr N. widzę szaleje. Co się stało z tym lekarzem? Dawniej był moim faworytem. Można było przyjść z wszystkim na wizytę. Ostatnio moja Mama walczy z infekcją. Zazwyczaj dr N. przyjmował ją na "oględziny", gdy bardzo piekło, bolało, itp. Wypisywał receptę i było super. No, ale do czasu... Mama skarżyła się na bóle. Przyjmował dr Dzwonarkiewicz, ale nie jajniki. Poszłysmy na prywatną wizytę do zupełnie innego gin., niezwiązanego z onkologią. Zapisał leki i 100 zł poszło. Tego samego dnia przyjechał lekarz z hospicjum na interwencję. Obadał Mamę, prawie godzinę... Zwrócił uwagę, że skoro infekcje ciągną się od ponad roku, mają przyczynę w układzie pokarmowym. Zapisał leki. I wiecie co? Jest to radiolog, onkolog na kontrakcie w onkologu!! Tylko dorabia w hospie
No i trzeba wyjechać po olej... z kim, gdzie? Czechy?
Tatmag, leczenie konopiami to leczenie przede wszystkim olejami. RSO. Odpowiednie stężenie, dawki...I przede wszystkim koszty. Miesięczna kuracja to kwestia kilku tys. Ponadto w PL jest zakazany, więc można się liczyć z karami, prokuraturą, więzieniem. Palenie skrętów ma działanie przeciwbólowe i może jakieś medyczne, ale nowotwór tylko olejami.
Poza tym sam skręt musi być z dobrej jakości trawką... A o to już trudno. Samemu też nie wolno siać :D Ludzie chorzy na SM ratują się konopiami