Ostatnie odpowiedzi na forum
Żadna z nas nie postawi Ci diagnozy. Raz, że nie mamy wykształcenia medycznego. ( A spora część dziewczyn ma raka jajnika 3 stopnia, gdzie nie było mowy o żadnych torbielach, cystach..tylko guzy.) Dwa, to ogromna odpowiedzialność.
Lekarz musi Cię zbadać, zlecić marker. Nic w tym dziwnego. Gdyby mojej Mamie zrobiono marker, gdy pojawiła się z dolegliwościami u lekarza pewnie z III stopnia byłby 1 albo 2. Latała po ginekologu pół roku przed wodobrzuszem. Także ciesz się, że masz lekarza, który chce wykluczyć najgorsze, a nie tylko ciągnie kasę.
Wzdęcia - warto może zmienić dietę? Nie jesz więcej słodkości po rzuceniu papierosów?
Princess... a to nie czas na menopauzę? Często zdarzają się takie zachwiania cyklu. Obfite miesiączki.
Teściowa mojego brata chorowała na raka pęcherza moczowego - od palenia papierosów - a zmarła z tytułu silnej cukrzycy. Znajoma Mama cieszyła się po udanej chemii - przyszedł wylew. Ktoś odszedł z tytułu zatoru, ktoś zawału. Mając raka niekoniecznie umrzesz na niego.
Moja Mama jest przykładem podeptania statystyk - 3,5 roku po operacji bez wznowy z rakiem jajnika III stopnia. Piszę tu, żeby dać kobietom nadzieję. Żeby dały sobie szansę walki. Łatwo się mówi - nie ma sensu się leczyć. A każdy miesiąc z rodziną jest na wagę złota. Teściowej mojego brata zabrakły 2 miesiące, by doczekała swojego pierwszego wnuka. Tak się cieszyła na Jego przyjście. Nie było Jej dane...
Princess, rak jajnika nie jest najgorszym. Powie Ci to każdy onkolog.
Moja Mama zachorowała, gdy miałam 26 lat, nie wyobrażam sobie, by nie mówiła mi o swoim lęku, strachu, wątpliwościach. Masz dorosłą córkę. Ma prawo wiedzieć, co czujesz. Im więcej jej powiesz tym lepiej. Mniej zaskoczenia. Mniej rozczarowań typu "mogłam pomóc Mamie".
Masz rację pisząc, że pomimo wszystko dobrze jest zachorować później, niż wcześniej. Ty masz prawie dorosłe córki. Wiele dziewczyn odeszło przed doczekaniem matury swoich dzieci. Ba, odeszły dziewczyny, które nie zaznały w ogóle macierzyństwa. Żegnali je żyjący, rozdarci rodzice, pytając "dlaczego moje dziecko?".
Sporo dziewczyn się nie odzywa na tym forum. Chcą zapomnieć. Gojka, Makro, Jasia. Nie bawią się już w żadne grupy wsparcia na facebooku. Idą do przodu. Mają do tego prawo. Ja już czasami jestem przytłoczona kolejnymi odejściami, a co dopiero chorujące kobiety?
Ja mam dzisiaj dzień nostalgiczny...
Odeszła kolejna bliska mi osoba na raka jajnika. Młoda, 39 lat... Też tu pisała, ale dawno temu. W tym roku pożegnałam już 4 "koleżanki" - Lilkę, Elkę, Magg, Ewkę.
Płyn w zatoce douglasa nie oznacza od razu raka. Podczas cyklu jego małe ilości mogą się w niej znajdować i jest to całkiem naturalne. Wchłania się i już. Problem zaczyna się, gdy wchłonąć się nie chce, a ponadto płyn pojawia się w jamie otrzewnej.
Marker CA 125 ma następujące normy 0-35. Z tym, że nie ma się go praktycznie nigdy, nawet osoby zdrowe na poziomie 0. Także 5 to dobry wynik.
Pytanie też, czy Teściowa jest wysokomarkerowa...