Ostatnie odpowiedzi na forum
No i tabletki dobre są dla cukrzyków, buraki szybko podnoszą poziom cukru,
zawierają też dużo szczawianów, więc nie zaleca się ich przy problemach z nerkami, szczególnie przy kamicy
Nano, masz rację :)
obróbka termiczna jednak wpływa na substancje mineralne, zawarte w warzywach
moja Mama po pewnym czasie nie była w stanie patrzeć na buraczki pod jakąkolwiek postacią :D botwinka pewnie, ale też np. bez octu, bo to szkodzi czerwonym krwinkom :)
czasami łatwiej po prostu połknąć tabletkę i tyle :) w naszym przypadku było to idealnym rozwiązaniem, nie zmuszam nikogo do kupna. Każdy wybiera to, co chce. A nie każdy wie, że burak w tabletkach jest. O czym mnie np. uświadomiła Anka Sz.
nikt nikogo nie straszy - zdarza się neutropenia? Zdarza i niestety często rodziny nie wiedzą, co się dzieje, co zrobić, itp. Zdarzają się uporczywe wymioty, owszem. Po co się męczyć? Jak można zadziałać odpowiednio szybko i zaoszczędzić cierpienia, czasu i zniwelować poczucie bezradności, patrząc na bliską osobę.
Pewnie, może być super, extra i chemia przeminie, nim człowiek się zorientuje, że to już. Czasami jednak bywa tak, że coś po drodze szwankuje. Po prostu...
Z ziółkami też trzeba uważać :) najbezpieczniej to chyba pokrzywa ;)
Traszko, moja Mama przeszła 22 wlewy chemii - rok wizyt w CO. Zawsze miała problemy z anemią, plus kamienie w pęcherzyku żółciowym :)
suplementy nam mocno pomogły, poradziły sobie ze stłuszczeniem wątroby, które wyszło po standardowej chemii, a można mu było zaradzić stosując już wcześniej essentiale. Skutki chemii odczuwane są także po jej zakończeniu. Szczególnie mrowienie rąk, niestety. Niby minęły 3 lata od ostatniego wlewu, a ręce jak bolały, tak potrafią zaboleć. Choć Mama zawzięcie szydełkuje :)
Burak w tabletkach z tego względu, iż ma żelazo i sok bardzo szybko się nudzi... jest niestety ciężki i mdły, więc podaję po prostu na zapas...
nikt nikogo nie chciał nastraszyć, prawda jest taka, że takie informacje podaje się pacjentowi na ulotce podczas podawania 1 chemii :) wydaje mi się, ba , jestem o tym przekonana, że lepiej wiedzieć, co zrobić w razie "godziny W",niż być pewnym, że wszystko pójdzie jak po maśle :)
moja Mama super zniosła chemię, żadnych wymiotów, dolegliwości bólowych, co nie zmienia faktu, że onkologia mocno nas poinformowała co zrobić, gdy pojawi się to i to :)
jeśli chodzi o wit D, nie przesadzałabym z faktu, iż mamy obecnie lato i sporo słońca, poza tym suplementuje się ją tylko i wyłącznie wtedy, gdy badania krwi wykazują jej braki
Traszko, każdy suplement diety był omawiany z onkologiem. Zalecił Mamie także magnez oraz kwas foliowy na drętwienie rąk i stóp. O wszystko pytałam onkologa :)
a co macie na opisie TK?
suplementy: ostropest na wątrobę, bo dostanie mocno w d...od chemii, buraka w tabl. na hemoglobinę i dużo uwagi i <3
Generalnie uważajcie na gości, którzy Was odwiedzają. Przy podaniu chemii odporność spada, dużo łatwiej o infekcje i inne takie.
Aniu, ok. tygodnia po podaniu chemii zaczną spadać parametry krwi. Możecie skontrolować leukocyty, zobaczyć, jak ich poziom. Nam kazano to ogarnąć 10 dni po podaniu chemii. Czy przypadkiem nie doszło do neutropenii - jeśli poziom leukocytów jest niski, należy podać czynniki wzrostu. Bardzo szybko może dojść do infekcji, a tym samym przełożenia wlewu. Zbadajcie poziom leukocytów w dowolnym lab. Jeśli Mama zacznie gorączkować, powyżej 30 stopni, jest to znak, że do tego stanu już doszło - wtedy koniecznie telefon na pogotowie.
Jeśli pojawią się uporczywe bóle tak samo. (Szczególnie, gdy standardowe leki przestaną na ból działać.)
Cukier to nie tylko słodycze... to także chleb, makarony, piwo - węglowodany są wszędzie ;)