Ostatnie odpowiedzi na forum
Ona,
bo to prawda, że im szybciej po operacji się wstanie tym szybciej się do siebie dochodzi. Ty się bałaś, że Cię nie do uśpią a ja jak mi maskę zakładali i lekarz powiedział, że zaraz usnę to chciałam mu powiedzieć, że chyba coś nie tak z tą maską bo słyszę jak gaz syczy ale nic nie czuję i nie śpię. No ale jeszcze dobrze nie pomyślałam jak już spałam :o))
Co do strachu to jak chyba do tych głupców należę bo samej operacji się nie bałam, usypiania i wybudzanie też nie. Nawet chirurdzy się śmiali, że tak opanowanej pacjentki to jeszcze nie mieli na oddziale. Jedyne czego się obawiałam to...że będę wymiotować po narkozie. Nie wymiotowałam więc strach był zbędny.
Gosia,
głowa od góry będzie wszystko dobrze.
Mini39,
ja miałam porażone struny głosowe-lewa całkowicie, prawa ledwo drgała. Nie mówiłam jak facet tylko szeptem, a po tygodniu jak wysiadła już całkiem prawa struna to zaniemówiłam. Dostałam nivalinę (zastrzyki w ramię, 20szt.) i encorton (od dawki 35mg w dół). Zaczęłam mówić początkowo szeptem, potem normalnie ale ciężko mi się mówiło. Dodatkowo miałam ćwiczenia z logopedą. Po 6 m-cach prawa struna wróciła do swojej sprawności, a po kolejnych 6 i lewa (a dawano tylko 1% szansy, że da się ją w ogóle uruchomić). Teraz (po 5 latach) ta lewa działa lepiej niż prawa, z głosem nic się nie dzieje. Na kontroli ze mną w Zgierzu była dziewczyna, która też miała porażone struny i mówiła tak jakby miała chrypę a nie jak facet. Nie mam pojęcia dlaczego lekarz tak Cię nastraszył, że w razie porażenia strun będziesz mówić jak facet. Nie masz czego się bać i umów się na termin bo trochę pewnie na niego poczekasz.
Bania,
oddział znajduje się na przychodnią i ma dwa wejścia. Normalnie nikt tam nie wchodzi ale jeśli ktoś wyjdzie z przychodni bocznym wyjściem i nie zamknie drzwi to nie ma problemu by wejść. Dodatkowo można odwiedzać pacjentów, ale nikt nie pyta do kogo konkretnie idziesz.
Mini39,
nie wiem czy będziesz szybko mogła wrócić do pracy-każdy reaguje inaczej. Ja miałam uszkodzone struny głosowe i po tygodniu od operacji całkowicie straciłam głos. Mojej siostrze nic nie było. Przeciwbólowe leki brała tydzień ale przez 4 dni 2x dziennie, a kolejne trzy tylko na noc. Jeść i pić mogłam normalnie.
Tak, też miałam szczepienie na żółtaczkę. I jak nie masz to lepiej weź dla własnego bezpieczeństwa.
Kinia,
ja jak byłam na kontroli to wtedy na oddział wszedł facet, który później okazał się złodziejem ale na szczęście nikogo nie okradł bo powiedziałam pielęgniarkom, że jakiś dziwny facet się kręci a one go już raz na kradzieży złapały.
Telefon możesz zabrać bo to zawsze można włożyć w kieszeń i mieć ze sobą.
Kinia,
ja Ci laptopa odradzam bo złodziei pełno i nawet w szpitalu są. Weź dużo drobnych na tv, jakąś książkę, gazetę.
Kinia,
nie wiem jak w Gliwicach ale w Zgierzu można mieć telefon w izolatce mimo iż jest też ich telefon więc rodzina może zadzwonić.
Kiedyś tu była dziewczyna co leczyła się w Gliwicach ale dawno jej tu nie widziałam. Może Ona zna kogoś na tym drugim forum i mogłaby zapytać o to.
Kinia,
ja po jodowaniu czułam się dobrze, nic mi nie było. Odczucie zimna szybko znikało.
Witam,
u mnie chłodniej bo po burzy-jest czym oddychać.
Kinia,
właśnie miałam pytać od kiedy masz odstawiać Emilkę całkowicie, no ale ona sama już zdecydowała. A wiesz ile będziesz teraz w Gliwicach?
Ona,
współczuję koleżance bo się dowiedziała o swojej chorobie a za chwile jeszcze o córki.
Bania,
takie informację uwielbiam-SUPER!
Ona,
ja też najczęściej albo zmieniam kanał albo wychodzę bo tej politycznej paplaniny nie mogę słuchać. Ja to forum też lubię :o)
Użytkownik @ona25 napisał:
rybenka o europie mowi sie sporo-
Tylko czy mówiąc o Europie mówią o Polsce-bo to dwie różne sprawy.
I tak jak napisała Rybenka nie wierz w to co napisane w sieci (szczególnie o osobach publicznych-politykach), bo tam często stek bzdur.
No a mnie moja teściowa doprowadzi kiedyś do obłędu. Jakieś 2-3 lata temu zrobiła badania hormonów tarczycy bo coś ją dusiło. Wyszło, że ma nadczynność, dostała leki i miała przyjść na kontrolę. No ale , że przestało dusić to sama sobie odstawiła leki i na kontrolę nie poszła. Teraz (czyli w marcu) jak poszła znowu to okazało się, że tarczyca jest już powiększona 2,5x i albo operacja albo jodowanie. Ona boi się operacji więc chce jod i ma go dostać we wrześniu. Teraz spotkała się z koleżanką, która miała jodowanie 2x (nadczynność) i nastraszyła moja teściową by nie szła na jod bo przez to rozwali sobie wątrobę. I wiecie co moja teściowa wymyśliła (za namową koleżanki), że z jodu rezygnuje i chodzi na akupunkturę by zmniejszyć tarczycę. Recę mi opadły jak to usłyszałam.
Kinia,
super, że wyjazd się udał.