Ostatnie odpowiedzi na forum
Tak uleczko mam RZS-reumatoidalne zapalenie stawów. Kiedyś miałam robioną scyntygrafię kośći, ale markerów na kości nie. Jeśli chodzi o markery, to ja im tak nie ufam. Robiłam je mając w sobie raka, a wyszły ok.
Stanek82 Witamy w naszym gronie (chociaż nie cieszymy się z tego powodu, że kolejna osoba to ma). Jestem w twoim wieku, więc wiem co czujesz. Ja robię rtg płuc co roku prywatnie (42 zł), a jak lekarz skieruje to tk co 2 lata. Pozdrawiam.
Jak najszybciej do innej placówki- lekarza po drugą opinie. Musi być jakaś opcja (np. chemia)
Olalina jesteście na początku drogi. Spokojnie, poczekajcie na wynik. stopień złosliwosci i rodzaj nowotworu mają duże znaczenie. A co ja miałam poczuć i powiedzieć? Też usłyszałam 5 -10 lat ( 10 lat jeszcze nie minęło!) Miałam 28 LAT, 2 małych dzieci, normalne życie i co??? Ale ja jestem świadoma, że ta choroba była mi dana , abym się ogarnęła, przewartościowała swoje życie i cieszyła się każdym dniem. Już inne rzeczy są dla mnie priorytetem. Głowa do góry. W tej chorobie są różne etepy radzenia sobie. Ja jestem na etapie końcowym chyba już (radzenia sobie z tym myślowo) - pogodziłam się z losem- co ma być to będzie- nie mamy na to zbyt dużego wpływu. Oczywiśie możemy prowadzić dietę, zdrowy styl życia, rzucić palenie, ale NIE ZNASZ DNIA ANI GODZINY. Trzeba po prostu żyć. Trzymam za was kciuki :)
olalina dziękuję ci kochana za ciepłe słowa. Stan ciała i ducha po operacji zależy od organizmu. Ja po prostu musiałam szybko wrócić do codzienności, bo bliscy tego ode mnie wymagali. Nikt nie pastwił się nademną. Musi być dobrze. Tata musi normalnie żyć. Czas płynie dalej. Mi choroba uświadomiła, że niestety jestem sama z raczyskiem. Każdy ma swoje życie, swoje obowiązki i tyle, nawet mąż czy rodzice. Brutalne, ale tak jest u mnie. Więc do cholery, ten kto ma najbliższych, którzy naprawdę go wspierają, szukają jak go leczyć i zawsze są przy nim w ciężkich momentach TO niech się ku...rna cieszą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przepraszam, ale dziś taki dzień wspominkowy, wypiłam lampkę winka i tak mnie naszło. Olalina jak twój tata miał w środę operację, to pewnie czekacie na wyniki histo-pato? Puki nie macie czarno na białym to spokojnie, nie stresujcie się dodatkowo, to nic nie da. Przerzutów nie było?
Olalina napiszę ci jeszcze, że forum przeglądam codziennie z ciekawości, wię jakby co to pisz i tutaj. Pozdrawiam
Proszę cię bardzo olalina: i.gracka@wp.pl
Właśnie przeczytałam artykuł o chorej na raka młodej kobiecie W Nowym Poradniku Domowym. Znowu wrócił pesymizm. Znowu się boję. Znowu mam z tyłu głowy źle myśli. Życie po diagnozie jest jak sinusoida. Raz optymizm, raz pesymizm.
Mi na szczęście nie wyszły żadne mutacje, lecz mialam w rodzinie raka jelita grubego ( mama mamy) - stad kolonoskopia, rak pluc ( tata mamy)- stąd rtg i tk płuc. Myślę, ze są wiarygodne. W końcu prowadzą te badania- doświadczenia latami , nie dniami. Komu mamy wierzyć, jak nie specjalistom, którzy się na tym znają. Chociaż to różnie bywa...
Wow! Sama wpisałam z ciekawości to w wyszukiwarce i ukazała mi się strona tej genetyki prof. Lubińskiego i MOŻNA TAM KUPIĆ WYSELEKCJONOWANY SELEN ONLINE Z PRZESYŁKĄ.