Ostatnie odpowiedzi na forum
ania0905!
Musi być dobrze,nie wolno się poddawać.Zdaję sobie sprawę z tego,że każdy chciałby zachować pęcherz,ja też tak chciałam,lecz niestety nie było mnie to dane,uważam że najważniejsze,to to aby żyć.Myślę,że lekarz prowadzący Twoją mamę wie co robi,jakie leczenie będzie najlepsze,tym bardziej że macie do niego zaufanie.Nie mam pojęcia co oznaczają te zgrubienia i ślady,nie spotkałam się z tym.Nie ma przerzutów,to rewelacyjnie,tylko się cieszyć.
Pozdrawiam,buziaczki:-}
ania2!
Gdzie Ty się podziewałaś tak długo Cię nie było?Co u ciebie?Napisz coś więcej,bo ostatnio coś mało piszesz.Co z Twoim humorkiem?Z tego co wiem,to nasza czarownica gości u syna w Poznaniu,smutno tu bez niej.
Pozdrawiam,buziaczki:-}
czaronica44!
Wracaj do nas Dobry Duszku,co z Tobą?Pozdrawiam,buziaczki:-}
dona1955!
Gdzie się podziałaś?Odpaliłaś brykę i śmigasz nie wiadomo gdzie,zajedź czasami na forum,czekamy na Ciebie,
Pozdrawiam,buziaczki:-}
bogda!
Kochana wiem jak się w tej chwili czujesz,ja to przerobiłam w kwietniu.Hm???wynik co prawda jest nie ciekawy,też tak miałam.Kochana teraz musisz wziąć się mocno w karby,nie ma co się rozczulać nad chorobą,musisz być silna,nie wolno Tobie myśleć negatywnie,WIERZĘ W CIEBIE,PODOŁASZ!!!!WYGRASZ TĘ WALKĘ,BO NIE MOŻE BYĆ INACZEJ!!!
Tę walkę zacznij już teraz,w tej chwili,a Twoją niepokonaną bronią będzie pozytywne nastawienie do rzeczywistości,choć jest ciężko,to Ty na przekór zacznij się uśmiechać,bądź pogodna,a uwierz mi będzie Tobie o niebo lepiej.Przykro mi że ten co powinien,nie tuli Cię.Kochana choć jestem daleko od Ciebie,wiedz,że myślami i sercem jestem z Tobą,jeśli będziesz miała ochotę pogadać,napisz do mnie maila {hanna.22@o2.pl}Pozdrawiam,buziaczki:-}
joanna198830!
Bez imienia i nazwiska
ja Was bardzo mocno ściskam.
Rocznica Ślubu to ważna chwila
niech będzie dla Was bardzo miła.
Pragnę więc złożyć szczere życzenia:
miłości, zdrowia i powodzenia.
A każdy rok razem spędzony,
niech będzie piękny, wymarzony.
Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie kochani!
gloria!
Kochana musisz wytłumaczyć tacie,że rak to nie koniec świata,że jego pozytywne myślenie to ponad połowa sukcesu,pozostałość to leczenie,tj.operacja,chemia.To od niego będzie zależało czy wyzdrowieje,bo są przypadki,że ludzie ,którym lekarze nie dawali szans,żyją bardzo długo,czasami odchodzą na zupełnie inne choroby.Jeśli się poddamy,to klapa,zatem musimy pozytywnie być nastawieni,choć czasami czujemy się nieciekawie,to nie wolno nam się nie zniechęcać,dobry humor,uśmiech na co dzień pomaga,uwierz w to.Trzymam kciuki,za powodzenie,musisz być stanowcza.Pozdrawiam,buziaczki:-}
ania0905!
Będzie dobrze,nie może być inaczej,pisz zaraz po wizycie.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Kochani,ja już po kawusi,a Wy gdzie jesteście?Od paru dni nastała wielka cisza.Zdrówka Wam życzę,pozdrawiam,buziole przesyłam:-}
ines!
Kochana,powiem tak strach ma wielkie oczy,boimy się wszystkiego co jest nam nowe,nieznane,takie obawy to normalka,jednak z czasem oswajamy się z nową rzeczywistością,i dochodzimy do wniosku,że nie było czego się bać,praktyka czyni mistrza.Z czasem Twoja mama nauczy się zmiany worków,i będzie to dla niej przysłowiowy "pikuś".
Małymi kroczkami,będzie dochodziła do sił,jak również do wprawy zmiany urostomi,na wszystko trzeba czasu,na początku będzie troszkę ciężko,ale tym nie wolno się irytować,nie wyjdzie raz,czy drugi,to nic,ponowne podejście aż do skutku.Teraz najważniejsze jest pozytywne nastawienie do rzeczywistości,a Twoja mama takie ma,i tak trzymać.
Ty kochana,nie stresuj się na zapas,to nic nie da,tylko zaszkodzisz sobie,jeszcze nie wiadomo czy będzie chemia.BĘDZIE DOBRZE i tego się trzymajcie.Pozdrawiam,buziaczki:-}
gloria!
Kochana na wszystko trzeba czasu,myślę że Twój tato z czasem będzie innym okiem patrzył na to,pogodzi się z rzeczywistością,nauczy się z tym żyć.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
ania0905!
Nie ma to jak zaufanie,Twój tato zaufał Tobie,i tak powinno być.Kochana nie masz za co dziękować,wszyscy jesteśmy w podobnych sytuacjach,to dlaczego by nie pocieszyć drugiego człowieka,uważam że to jest nam potrzebne.Pomyślę nad tym,może mnie się coś uda skleić.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
joanna198830!
Tak pusto się zrobiło na forum,nie pisałam bo nie chcę się zbyt mocno wychylać.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
Witam Kochani!
pawel 59!
Miałeś wielkie szczęście,choć to nie totek,wygrałeś coś więcej.Nie musisz kłaść głowy pod topór,bo rzeczywiście przy G3 głęboko naciekającym nie stosują wlewek,gdyż skutek będzie żaden,tak mi wytłumaczył mój urolog,to by tylko niepotrzebnie odwlekło w czasie operację,a czas w moim przypadku naglił.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
misia!
Musi być dobrze,Twoja mama ma łagodny stopień złośliwości,nie ma co się martwić na zapas.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
ines!
Teraz to już macie z górki,będzie dobrze,bo nie może być inaczej,trzymam kciuki.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
ania0905!
Będzie dobrze,nie zaszkodzi się konsultować,a czarne scenariusze na bok.Pozdrawiam,buziaczki:-}
bogda!
Ja krwawiłam,to znaczy z moczem wypływały skrzepy,mówiłam to lekarzowi,stwierdził że to normalne po takim zabiegu.Nie martw się będzie dobrze.Pozdrawiam,buziaczki:-}
ania2!
Oj! nie ma mowy o złych myślach!Mam pozytywne nastawienie do świata.Choroba???no cóż przypałętała się,nie proszona niczym złodziej,uśpiła moją czujność,skradła część mnie,a nich tam sobie skradła,z tą stratą już się pogodziłam.Teraz nie dam się,oj nie dam.Wstrętna złodziejko,miej się na baczności,nie ukradniesz mi już nic więcej,bo niczym lwica będę walczyła o swoje zdrowie do skutku,POKONAM cię,i przepędzę tam gdzie pieprz rośnie!
Pozdrawiam,buziaczki:-}
kingside123!
Kochana ja miałam tak samo,drugi zabieg robił inny doktor w innym szpitalu,ten drugi zabieg był po to aby ponownie sprawdzić wyniki histo.nie martw się będzie dobrze.Pozdrawiam,buziaczki:-}
misia!
Wiedziałam,że będzie dobrze.Ten wpis raduję wszystkich tu piszących,cieszymy się razem z Wami.Pozdrawiam,buziaczki:-}
joanna198830!
Musisz dbać o siebie,też dałabym Tobie burę,za to że nie dbasz o siebie.Pozdrawiam,buziaczki:-}
ania2!
Jesteś kochana,dzięki za nazwanie mnie Aniołkiem.Jak na razie to w miarę dobrze,życie toczy się spokojnym rytmem,nie rozmyślam o chorobie,przynajmniej do 13 listopada,a potem zobaczy się,co los mnie gotuje,myślę że będzie dodrze,na wszelki wypadek "drabinka"zawsze w pogotowiu.Też myślę o Basi44.Pozdrawiam,buziaczki:-}
ines!
Teraz to już z górki,mama będzie pomału dochodziła do siebie,będzie dodrze.Nie wypowiem się na temat wyniku,bo nie znam się na tym,mogę powiedzieć tylko tyle,że u mnie było to G3/pT1 inwazyjny{,po zabiegu cystoskopi 2x},a po operacji ten sam wynik z tym że były przerzuty do czterech węzłów.Nie martw się na zapas,będzie dobrze.Pozdrawiam,buziaczki:-}