Ostatnie odpowiedzi na forum
Dlaczego biopsja nie określiła czym właściwie jest twój guz? Za mało materiału pobrali czy o co chodzi?
Elbe, pytasz jak to wykryto? Zaczęło się 1,5 roku temu. Nagły, bardzo silny ból w krzyżu i ból jajników (takim sposobem znalazłam wasze forum). Po kilku dniach bolało mnie już wszystko, wątroba, nerki, trzustka, nogi, miałam potworne nudności i wzdęcia, a przy tym wszystkim byłam zmęczona jak po maratonie, po nocy wstawałam styrana i ciągle chciało mi się spać. Te bóle nie były ciągłe. Raz mnie bolało jedno a za dwie godziny coś innego. Był nawet taki czas, że wszystkie dolegliwości ustąpiły na jakieś 3 m - ce. Wszystkie wyniki krwi bez zastrzeżeń: markery i badania ogólne, tylko jakoś dziwnie ciągle miałam niedobór żelaza.
Badania ginekologiczne, w tym również TK miednicy OK. Kolonoskopia i gastroskopia OK.
W końcu mój lekarz rodzinny stwierdził, że to musi być endometrioza po cesarce i nawet skłonny był wpakować mi hormony wywołujące sztuczną menopauzę, idiota.
W końcu poprosiłam go jeszcze o skierowanie na USG piersi i RTG klatki ( i tu mnie wyśmiał). Uśmiech zszedł mu z twarzy kiedy w opisie RTG stwierdzono 2 -centymetrowego guza. PET i biopsja potwierdziły to qur...stwo.
Niezwykle rzadki okaz. Hormonalnie czynny, stąd ból narządów wewnątrzwydzielniczych. Wykrywalność to 1/100 000 ludzi. Operacja za tydzień.
Dzisiaj spotkałam znajomą. Na stwierdzenie ,,... jak ładnie wyglądasz, prawie nie schudłaś, w ogóle nie widać, że jesteś chora..." reaguję szałem. Elbe, to potwierdza słowa twojej mamy, że wszyscy oczekują ujrzeć trupa.
Któraś z was jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia pytała co u mnie? Zaczęło się od bólu jajników, a skończyło na raku płuca. Nie mogę w to uwierzyć.
Elbe, ja używam sól himalajską. Różowa, kamienna, ale w Polsce jest ponoć w cenie zawrotnej.
Miłka, tak doskonale rozumiem twój niepokój. Też czekam... . Któraś z dziewczyn chyba na 199 stronie wspomniała o modlitwie ,,Nowenna Pompejańska". Od tygodnia odmawiam tę modlitwę i jest mi dużo lżej. Może warto spróbować.
Trzymaj się
Witajcie dziewczynki. Nana, czytałam gdzieś twojego posta, w którym opisujesz swoje kilkuletnie wędrówki po tzw. lekarzach. Napisz mi proszę czy któryś z ,,uczonych" dał ci w tamtym okresie czasu skierowanie na Tk miednicy i markery jajnika i czy możliwe jest, aby te badania były prawidłowe przy raku jajnika?
Pytam, ponieważ ja mam bardzo podobne dolegliwości, które ty podajesz. Od ponad roku biegam od lekarza do lekarza...badania krwi, USG brzucha, transvaginalne, kolonoskopia, gastroskopia, ginekolog, cytologia, TK miednicy, markery ,,jajnikowe"...i nic.
Za to ostatnio poprosiłam o skierowanie na prześwietlenie klatki piersiowej i USG piersi, i jeszcze nie zdążyłam do domu dojechać, a już rodzinny dzwonił do mnie, że mam odebrać skierowanie na TK kl.piersiowej. Jutro mam badanie, tak bardzo się boję.
Anno powiedz, czy ty miałaś cięcie cesarskie? Często jest tak, że endometrioza może być wszczepiona w ranę po cięciu, ale nie tylko. Nie zawsze jest widoczna w obrazie USG czy TK. Daje dolegliwości podobne do tych, które już wcześniej opisywałaś. Również w testach krwi często są zmienione wartości Ca-125. Endometrioza jest b.trudna do zdiagnozowania. Jeśli chodzi o leczenie, też jest niezaciekawie. Zlokalizowana endometrioza często usuwana jest operacyjnie, ale czasami może powrócić, ponieważ komórki endometrium lubią zagnieżdżać się w różnych miejscach kobiecego ciała jak już wydostaną się z macicy. Wcześniej jednak stosują leczenie hormonalne, wywołując sztuczną menopauzę, ponieważ endometrioza jest ściśle związana z cyklem miesiączkowym.
Elbe, a może to miała być cholesterolemia? - nadmiar cholesterolu w organizmie.
Sierotka, co ty tak się uczepiłaś tego ,, odrzucania wiedzy medycznej "? Ja kompletnie nie poruszałam takiego tematu. Dla mnie to jest koniec dyskusji, bo chyba opatrznie zrozumiałaś moje intencje.
Sierotka, ja nie napisalam, zeby rezygnowac z medycyny konwencjonalnej I zamiast tego co proponuja lekarze ,, upijac'' sie olejem lnianym. Napisalam tylko, ze dziewczyna nie miala innego wyjscia jak tylko siegnac po to co ofiarowala sama natura, poniewaz lekrze odmowili jej jakiegokolwiek leczenia. Ona wybrala olej lniany I byc moze dzieki temu nie musiala korzystac z opieki paliatywnej. Trudno wyrokowac czyja zasluga w tym, ze pomimo diagnozy ona wciaz zyje. Moze olej, moze wiara I chec zycia, moze Bog...I uwierz mi, jestem bardzo rozsadna. Pozdrawiam.