evve, Walczy

od 2012-12-19

ilość postów: 47

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

11 lat temu
No wlasnie, olej lniany zawiera w czystej postaci kwasy Omega 3. Jak uwazasz, z jakiego powodu lekarz zalecil jedzenie ryb? Z olejem lnianym I przyswajaniem kwasu omega 3 sprawa ma sie tak, ze jest on najlepiej wchlaniany z bialym serem I nie moze byc poddawany zadnej obrobce termicznej. Wszystkie produkty odgrzewane do temperatury 40 stopni traca wszystkie skladniki odzywcze. Olej o ktorym pisze, to nie jest olej kupiony w supermarkecie. Musi to byc olej zawierajacy drobinki lnu, tylko tloczony na zimno. Ryby poddawane jakiejkolwiek obrobce traca kwas omega 3. Oczywiscie nie chce tu siac zametu, tobie pomogly ryby a mnie olej lniany. No I tak jak pisalam wczesniej, na forum jest wiele przepisow cudownych diet a nigdzie nie znalazlam wzmianki o terapii Budwigowej, moze to kogos zaciekawi.

Rak jajnika

11 lat temu
Dziewczyny, a czytałyście coś o diecie dr Budwig i oleju lnianym?
To jest już nieżyjąca ( 94 lata ) lekarka, farmaceutka i fizyk, która całe swoje życie poświęciła leczeniu osób z chorobą nowotworową. Ona w latach '50-tych o ile dobrze pamiętam prowadziła badania i doszła do wniosku, że w krwi chorych brakuje związku tłuszczu, który właśnie zawiera olej lniany. Uzupełniała w diecie chorych brakujące związki i kolejne badania krwi były pozytywnie zaskakujące. Prowadziła również badania i ponoć wynalazła taki lek, który wstrzykuje się chorym domięśniowo jednak, firmy farmaceutyczne nie chciały tego leku produkować wiadomo z jakich powodów ( forsa to przekleństwo, a chciwość niektórych...brak słów ). Kobieta całe swoje życie walczyła z ,,gigantami" i miała przez nich wytaczany wiele spraw sądowych i co ciekawe, żadnej z nich nie przegrała. Poczytajcie o niej, informacje które są dostępne na temat tej barwnej postaci napawają optymizmem.
Chcę wam jeszcze opowiedzieć co wydarzyło się w mojej rodzinie kilka lat temu, a ta historia wyjaśni dlaczego jestem pełna wiary, że ten jakże łatwo dostępny składnik codziennej diety mógł okazać się lekarstwem na to paskudztwo.

Szwagierka mojej siostry w wieku 46 lat zachorowała na raka piersi. Z bardzo skomplikowanych, rodzinnych powodów trafiła późno do lekarza, który stwierdził, że jest to już b.zaawansowane, nieoperacyjne stadium choroby i jedyne co magą jej zaproponować to opieka paliatywna. Ona zaczęła stosować dietę opracowaną przez dr Budwigową i przy kolejnej kontroli okazało się, że guz bardzo znacznie zmniejszył się. Minęło 6 lat, kobita żyje, ma obie piersi, nigdy nie miała chemioterapii...ogólnie z tego co mi wiadomo miewa się dobrze. Może warto sięgnąć po ten właśnie olej, może faktycznie ma on nieziemskie właściwości, o których wie mało osób.
Nikt na tym forum nie pisał o oleju lnianym i dr Budwig, być może już dawno o nim słyszałyście i jest to dla was temat przebrzmiały. Uznałam jednak, że warto o nim wspomnieć.

Zyczę wam dużo zdrowia.

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Hej dziewczynki,
a u mnie 1-go września rozpoczęła się wiosna:-) Jest cieplutko, przyjemnie, wszystko kwitnie...i ten pocztówkowy błękit oceanu...
Pozdrawiam serdecznie.

Rak jajnika

11 lat temu
ja też, koperek w zamrażalniku w pudełku po lodach obowiązkowo:-)

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Doris, bardzo bym chciała, żeby to co nie daje mi spokoju poszło w diabły. Póki co mam szpital w domu...jedna z katarem, druga z anginą leżakuje, a ja leczę zapalenie krtani i tchawicy.
Jak nie urok to sraczka. Samo życie.
Pozdrawiam

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Kciukasy zaciśnięte, wirtualny kopniak - zapodany:-) Powodzenia!
Pozdrawiam.

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
No to szybciutko przepisik poproszę:-)
Uwielbiam gotować.

Doris, TK bez zmian. I juz w mordę nie wiem czy się cieszyć czy nie, bo czeka mnie długa droga w dalszych poszukiwaniach.
W czwartek USG wątroby. Oczekuję również na wyznaczenie terminu kolonoskopii. Pochlastać się można.

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Doris, chyba jesteśmy dokładnie tym samym pokoleniem:-)
Pamietam jak telekomunikacja podłączyła telefonik w mieszkaniu moich rodziców, taki czerwony z tarczą:-) był naprawdę superancki, ale dla mnie szczytem techniki był kolorowy telewizor o nazwie ELEKTRON, to dopiero był sprzęt. Mój tata kilka nocy stał w kolejce, podpisywał listę żeby go przypadkiem nikt nie wysiudał, jaja nie z tej ziemi.
Nie zapomnę kiedy jako dwudziestoletnia dzieweczka pojechałam do stolicy i pierwszy raz zobaczyłam na ulicy gościa gadającego przez telefon bez kabla!:-) Pierwsza komórka wyglądała jak cegła, ale muszę przyznać, że koleś zrobił na mnie wrażenie;-)))
Fajne wspomnienia, czasy śmieszne, absurdalne z perspektywy obecnych. Moja córka nie wierzy, że tak było kiedy jej opowiadam.
Również i ja z niedowierzaniem i rozdziawionym dziobem słuchałam opowieści ludzi, jak się kiedyś żyło w Australii. Jestem pewna, że miałam minę podobną do wyrazu twarzy mojego dziecka:-0
Np. lodówka, która pozornie wyglądała jak lodówka. Oczywiście nie był to sprzęt na prąd. W miejscu gdzie są zamrażarniki ( chyba w starszych typach ) było miejsce na ogromną bryłę lodu. Wymiar bryły standardowy, wszystkie lodówki identyczne. Codziennie rano pod każdy dom podjeżdżała ciężarówka i dostarczała "wkład chłodzący". Takiego wynalazku w Polsce nie było.
Ale co tam, czasy minęły, pozostały wspomnienia, a jeszcze mi tu Frank Sinatra do ucha śpiewa, łezka kręci się w oku...ach
Piszę o głupotach, chyba próbuję zagłuszyć niepokój i mętlik w głowie, zaczyna mnie nosić. Jutro TK, już się nakręcam. Niepewność jest okrutna.
Znikam, zaraz jakiś obiadek, może spacerek nad oceanem, mam nadzieję, że jakoś przetrwam do jutra.
Boję się jak jasna cholera:-(
Buziaki dla wszystkich.

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Alo? Co tak wszystkich wymiotło?

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
helloł!
Gosia, a żebyś wiedziała, że z internetem u mnie róznie bywa. Zwariować można. Chcesz coś poczytać a tu d..pa blada. Jak kiedyś można było żyć bez internetu...nie wiem. Oczywiście jestem jeszcze tą generacją, która w szkółce uczyła się j.rosyjskiego a komputery widzieliśmy tylko w filmach science ficsion. To były taaak inne czasy, ale niekoniecznie gorsze.
Doris kochana, TK mam już w poniedziałek, 20 maja. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy zadzwoniłam do ośrodka diagnostycznego, żeby się umówić, a pani w telefoniku poinformowała mnie, że mogę przyjechać jeszcze dzisiaj. Zamurowało mnie totalnie. Trzymaj figi za pomyślne wyniki.
Kasia79, pędzisz do Szklarskiej? Odpoczywaj i napisz jak było. Uwielbiam nasze Karkonosze. Z okna mojego domku widziałam szczyt Snieżki, tęsknię bardzo.
Asia, co tak zamilkłaś. Jestem przekonana, że ze szczęścia nie możesz uruchomić komputera;-)
Basiu, życzę ci żeby dobre samopoczucie trwało i trwało....Twoje doświadczenie będzie z pewnością cennym źródłem informacji dla osób zmagających się z chorobą, ale też dla tych, którym niepewność szarga umysły, a natrętna wyobraźnia zatruwa życie i nie pozwala normalnie funkcjonować. Zaglądaj tu często:-)
Pozdrawiam was wszystkie razem i każdą z osobna z niekoniecznie cieplutkiej o tej porze roku półkuli południowej. Obecnie w PL jest dużo cieplej niż u mnie, a rano w chałupie jest jak w lodówce. Dosłownie:-( Ściskam