Ostatnie odpowiedzi na forum
witam i pozdrawiam wszystkich
hanna czytałam co napisałaś i widzę że jesteś bardzo silną kobietą,nie poddawaj się bo walkę trzeba wygrać,wygrałaś większą jej część to i resztę musisz wygrać, nie ma innej opcji, dla nas wszystkich musisz to zrobić bo my liczymy na ciebie jako przykład wygranej tak jak czarownica wygrała i ty też musisz,tylko walcz z całych sił dla siebie ,dla rodziny no i dla nas, ja jutro jadę na pierwszy tomograf po operacji -5 miesięcy i boje się bardzo ale cokolwiek wyjdzie i tak będę walczyć ile się da ,bo jest dla kogo żyć i są marzenia niespełnione które trzeba spełnić, trzymaj się kochana ,pozdrawiam cię serdecznie i nie ustępuj ani o krok
witam wszystkich i pozdrawiam
heniek nie bój się ,nie jest tak źle jak ty myślisz,najgorsze są pierwsze chwile po operacji a każdy dzień przynosi poprawę,twoje możliwości jako człowieka się nie zmienią, nie będziesz musiał żyć inaczej tylko tak samo , chyba że pijesz alkohol i palisz to będziesz musiał z tym zrobić porządek, a tak to tylko wymieniać woreczki, ja używam 2częściowych,płytkę wymieniam co 4 dni a woreczek co 2 lub codziennie i nic poza tym,zajmuje to mało czasu rano i to wszystko,nie ma się czego obawiać ,ludzie żyją z ty latami,pracują, uprawiają sporty i jeśli trzeba zrobić operację to jak najszybciej aby ten gad nie rozsiadł się za bardzo,trzeba go wyrzucić jak najszybciej , wyzdrowieć i żyć długo i szczęśliwie i normalnie,jeśli masz jakieś pytania to się nie krępuj tylko pytaj, każda z nas odpowie ci w ramach swojej wiedzy, trzymaj się,będzie dobrze bo tak musi być, nie ma innej opcjipozdrawiam
czarownica pomogę trochę odpowiedzieć na te pytania, ja miałam operację 02.07.2012r i wyłonioną stomie z lewej strony bo mam tylko lewą nerkę,stomie mam z moczowodu a w nim wężyk który jest wymieniany co 6 tygodni,lipiec i sierpień wychodziłam tylko na podwórko i do lekarza ,we wrześniu już jeździłam do sklepu na zakupy i zaczęłam jeździć za kierownicą pod konie września, dźwigać nie wolno ,początkowo wcale a teraz ograniczam ile mogę, schylać można się bez problemu,a więc 02.12.2012r będzie już 5 miesięcy po operacji i myślę że już jestem zdrowa i że doszłam już do siebie, żyję normalnie jak każdy człowiek tylko sikam trochę inaczej,fakt że worek to nie pęcherz ale o nim nikt nie wie ani znajomi ani nikt we wsi a to nie widać i doprawdy nie ma się czego bać tej stomii,da się z tym żyć, jeśli jeszcze jakieś pytanie to chętnie odpowiem chociaż każdy przypadek jest inny bo każdy organizm jest inny
witam wszystkich i pozdrawiam, hanna cieszę się że doszłaś już do siebie i że mąż ma dobre wyniki, jesteś osobą silną, dasz radę i słuchaj lekarzy bo oni dobrze mówią, wierzę że wygrasz walkę na całym polu i będziemy się wspierać nawzajem , ja mam TK 11.12.2012 i bardzo się boję, czuję się słaba i często mnie brzuch pobolewa, nie wiem co to za oznaka ale mam nadzieję że jakoś to będzie,musi być dobrze i nie ma innej opcji ,trzymaj się kochana, uśmiech na twarz ,pogoda ducha i żyjemy pełnią życia,pozdrawiam ,pa
hanna cieszę się że naprawiłaś drabinę , wyszłaś z dołka i postanowiłaś walczyć, musimy walczyć aż do zwycięstwa, mamy dla kogo i po co żyć,musimy wygrać aby zrealizować jeszcze nie spełnione marzenia a na pewno mamy ich jeszcze wiele, moim głównym marzeniem jest doczekanie wnuka (mam tylko jedną córkę) i wycieczka do egiptu, najpierw stawiałam dom ,później pracowałam a później przyszła choroba i lekarz zabronił mi tak radykalnej zmiany klimatu ale postanowiłam że nie odpuszczę i wyzdrowieję i pojadę i doczekam wnuków, więc dziewczyno bądź silna i walcz aby spełnić swoje marzenia,pozdrawiam cię serdecznie i czekam na dobre wiadomości,
czarownica może byś tak oddała jedną wnuczkę bo ja nie mam wcale i nie mogę się doczekać, czekam już pięć lat a tym moim leniom nie chce się wziąć do roboty ,troszkę ci zazdroszczę ale może i do mnie słoneczko się uśmiechnie, pozdrawiam cieplutko
życzę wszystkim zdrówka i pogody ducha
Hanna nic się nie martw bo wszystko będzie dobrze, musi być,chemia zabije tego gnoja do końca i nie będzie więcej podnosić łba, przeszłaś dziewczyno już dużo ,taką poważną operację to i to przetrzymasz i będzie dobrze,znam osoby co przeszły chemię i żyją już ponad 30lat, my też nie odpuścimy ani roku mniej, masz dobry charakter, myśl pozytywnie, nie przejmuj się i przyj do przodu,walcz i wygrywaj a my będziemy trzymać kciuki i popierać cię z całych sił, jesteśmy z tobą i pamiętaj po deszczu zawsze wychodzi słońce, kochamy cię, pa
witam wszystkich i serdecznie pozdrawiam, nie wiem co się dzieje czy już wszyscy wyzdrowieli czy nie chce im się pisać ,czy po prostu nikt nie chce żadnej rady, zrobiło się cicho i smutno, dziewczyny odezwijcie się,a co z naszym rodzynkiem ,też go nie słychać, napiszcie co u was i waszych bliskich,
Hanna przywiozła mężusia do domu i nie ma dla nas czasu ,pewnie mu dogadza maksymalnie, hej Hanna przypomnij sobie o nas i napisz co u ciebie bo wszyscy są ciekawi, nikt nie chce pisać ale wszyscy chcą czytać
pozdrawiam i życzę zdrowia
witam wszystkich i pozdrawiam
rzeczywiście hanna masz rację, codziennie czytamy ale nie ma co pisać bo codzienność jest ta sama , nic się nie dzieje (dziękować bogu) ,smutno za oknem,robi się coraz zimniej
hanna cieszę się bardzo że twój mąż zdrowieje i niedługo będziesz go miała w domu, podziwiam cię jak zawsze za dobre podejście do życia,za humor, za siłę z jaką walczysz z przeciwnościami losu no i wielką miłość do ludzi i mężą - ( nie przeżyłam takiej miłości i chyba już nie przeżyję),pozdrów go od nas wszystkich i powiedz mu że jest szczęściarzem że ma ciebie,no dobra dość słodzenia ,u mnie wszystko po staremu ,znów mam jakieś białko w moczu więc dostałam antybiotyk i w poniedziałek mam zbadać mocz, mam nadzieję że będzie już lepiej a tak to siedzę w domu i gam na fejsie, ja też mam 2 pieski kundelki-sunie , jedna ma 6 lat druga 1,5roku, ostatni piesek dostał raka w tym samym czasie co ja ,miał 2 operacje ale nie dało się go uratować, a te dwie to znajdy ale są bardzo mądre i strasznie kochane, mam swój dom i duże podwórko tak że mają wygody,śpią w łóżkach i traktowane są jak członkowie rodziny, no ale się rozpisałam jak rzadko kiedy
serdecznie was wszystkich pozdrawiam i rzeczywiście piszcie częściej,pa
witam wszystkich
czarownico nie wiem jak było u ciebie ale gdy miałam wlewki to trzeba było mieć całkiem pusty pęcherz i prze 2 godziny nie wolno było sikać tylko leżeć na każdym boku i plecach i brzuchu aby ta wlewka dotarła do każdego zakamarka pęcherza aby działało, po 2 godz kazali się wysikać i dużo pić .
hanna trzymam kciuki za męża i za ciebie, jesteś silną osobą to na pewno dasz radę, brakuje tu twoich pełnych optymizmu postów które każdemu dodawały sił, teraz my tobie dodajemy ,trzymaj się dziewczyno i na pewno będzie dobrze, nie ma innej opcji ,pozdrawiam cię serdecznie i pisz w wolnej chwili
witam wszystkich i pozdrawiam
rzeczywiście nie wiem czemu zrobiło się bardzo pusto , nikomu się nie chce pisać albo wszyscy wyzdrowieli i nie mają żadnych problemów
hanna cieszę się że już wyzdrowiałaś, i nie choruj więcej, ja się jakoś trzymam, dzisiaj byłam na onkologii i zmieniali mi ten wężyk bo minęło już 6 tygodni ,następna zmiana ok 10.12.2012, musi być zmieniany bo jak dochodzi już ten czas to boli i czuje się że jest coś obcego w człowieku, nie fajne uczucie no ale cóż tak musi być, poza tym czuję się ok, mam tylko jeden problem ,pojawiło mi się białko w moczu i dzisiaj lekarz powiedział że z tym to trzeba iść do rodzinnego a przecież byłam u urologa , nic już z tego nie rozumiem,
hanna wyobraź sobie że już dwa razy dzwoniłam do tej firmy salts healthacare i obiecali że przyślą próbki i nic , chyba im nie zależy na klientach,napisz mi czy ty stosujesz te jedno czy dwu częściowe worki bo ja dotychczas stosowałam dwu częściowe ale może lepsze te drugie, doradź coś i napisz coś o sobie , jak zdrówko, jak badania i w ogóle co słychać, pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka,pa