Ostatnie odpowiedzi na forum
witajcie wszyscy,wczoraj minęło 2 tygodnie od operacji,jestem bardzo słaba, boli mnie cały dół brzucha,mam problemy z wypróżnianiem ,leki nie pomagają,jedno co jest dobre to świadomość że pozbyłam się tego świństwa i że będzie dobrze,
jutro jadę na onkologię do zdjęcia szwów i po wyniki histopatologiczne,boję się ale mam nadzieję że będzie dobrze. hanna czy ty też byłaś taka obolała?
ja też miałam często od grudnia krew w moczu i pytałam lekarza to powiedział że w tej chorobie tak jest i po to robimy operację ale terminu nie przełożył
dziewczyny z tego co wiem to każdy przypadek jest inny i rak też jest różny i każdy przypadek lekarze rozpatrują indywidualnie ,uwarunkowane jest to wieloma czynnikami między innymi takimi jak: rodzaj raka i jego stadium, wiek człowieka i jego inne choroby i dlatego postępowanie z każdym człowiekiem może się różnić, ale jedno wiem że trzeba mieć swojego lekarza i to dobrego idąc na operację-chyba wiecie o co chodzi.
dziękuję wam wszystkim za słowa otuchy i wsparcie które wszystkim chorym jest bardzo potrzebne
magdalenka- miałam robione kilka razy usg i wynik dostawałam od razu
witam wszystkich,jestem już w domu,10 dni po operacji usunięcia pęcherza i wszystkich spraw kobiecych, czuję się już jako tako mam tylko problemy z wypróżnieniem(stolec) ale codziennie będzie lepiej,wierzę w to, w piątek 20.07.jadę na onkologię na kontrolę i po wynik z badania histopat. boję się ale mam nadzieję że obejdzie się bez chemii,
hanna mam też urostomię i proszę napisz jak często zmieniać trzeba te worki pojedyncze i dwuczęściowe bo nasza pielęgniarka od stomii nam tego nie wyjaśniła, bardzo ci dziękuję za słowa otuchy ,bardzo mi pomogły
aga31 od 3 lat walczę z rakiem,prawie co miesiąc jestem w klinice albo na badaniach albo po wyniki albo na operacji (tur) i z mojego doświadczenia wiem że trzeba robić co pół roku tomograf i prześwietlenie płuc a co 3 miesiące cystoskopie ,jeśli coś znajdują w cystoskopii lub tomografii to robią wycinek tego (tur) i dają do badania bo ważne jest by on nie wnikał do środka i nie naciekał,jeśli tak się stanie to dopiero usuwają pęcherz-u mnie tak było, teraz twojej mamie będą chyba pobierać wycinek jak on głęboko siedzi,może tylko na powierzchni i tak może być latami spokój,nie martw się niepotrzebnie bo na pewno wszystko będzie dobrze a o tomograf co pół roku to się trzeba upominać bo to ważne- ja zawsze czekałam ok miesiąca na termin tak,że o skierowanie trzeba wołać wcześniej, nie wiem czy ci te moje bazgroły pomogą ale wiem jak to jest na początku ,dzięki za ciepłe słowo i życzę powodzenia tobie i twojej mamie, ja jutro jadę, bardzo się boję ale musi być dobrze,pozdrawiam wszystkich
dzięki Hanna za dobre słowo i otuchę, cieszę się bardzo że u ciebie coraz lepiej i ma nadzieję że za 2 tygodnie będę mogła już pisać na komputerze tak jak ty ,mam nadzieję że mi się to uda ale boję się jak diabli, mam jedną nerkę i pani anastazjolog postraszyła mnie że może z tym być problem i może się skończyć dializą ale mam nadzieję że będzie dobrze, wiem że czekają mnie ciężkie chwile i dni a może dłużej ale jakoś dam radę bo muszę jeszcze trochę być na tym świecie pięknym aby doczekać jakiegoś wnuka i pomóc córce,
dam radę to moje motto pozdrawiam cieplutko wszystkich
iwokie- wszystko na pewno będzie dobrze, to była ciężka operacja ale jest już po i każdy dzień będzie lepszy, z każdą godziną będzie zdrowiał i będzie lepiej,trzeba mieć cierpliwość i wiarę, ja też idę w poniedziałek na onkologię na taką operację,tylko że będę miała worek,bardzo się boję ale mam wiarę że będzie dobrze że jakoś to przeżyję i wyrzucę tego dziada z siebie na zawsze, dużo ludzi to przeżyło,jedni lepiej inni gorzej ale liczy się rezultat końcowy czyli życie bez raka.
pozdrawiam wszystkie dziewczyny i trzymam kciuki za waszych bliskich i mam nadzieję że ktoś będzie też trzymał za mnie
kingside123 będzie dobrze z twoim tatą bo jeśli jest nieinwazyjny to nie trzeba usuwać pęcherza, usuwa się wtedy gdy nacieka na ściankę mięśniową pęcherza a tak to będą tylko kontrole co 3 miesiące, co pół roku tk, ludzie tak żyją kupe lat i jest dobrze, spotkałam w klinice ludzi będących na kontrolach co tak mają 5 lub 10 lat , a znam taką osobę co żyje z rakiem ponad 30lat, głowa do góry i będzie dobrze
dzięki za dobre słowo ale z dnia na dzień czym bliżej operacji boję się coraz bardziej ,niekiedy dopada mnie wręcz panika, jestem dobrej myśli bo to świństwo mam tylko w pęcherzu a reszta jest czysta ale każda operacja jest ryzykowna,nigdy do końca nie wiadomo co jest w środku puki się nie otworzy, ale gdy poczytałam to forum to mam nadzieję że u mnie też jakoś to będzie
aga31 pęcherz usuwają i na urologii i na onkologii, ja miałam usuwaną nerkę na urologii i guza w pęcherzu (tur) na urologii a pęcherz będą mi usuwać na onkologii
witam wszystkich, od trzech lat choruję na raka pęcherza( hg),niestety muszę iść na operację usunięcia pęcherza,idę na onkologię do Krakowa 02.07.2012r czyli już w poniedziałek, bardzo się boje, czy może mi ktoś powiedzieć co powinnam sobie przygotować na po operacji i na co uważać najbardziej, będę miała worek ale to mnie nie przeraża tylko operacja i ewentualne powikłania,jeśli możecie to napiszcie coś o tym,dzięki