Ostatnie odpowiedzi na forum
witam wszystkich,wreszcie przyjechałam do domu,siedziałam pod drzwiami od 9 rano do 13,45,myślałam że oszaleję ,jeszcze nigdy nie było aż tyle ludzi, za mną też jeszcze zostali,szczerze mówiąc nie wiem co o tym myśleć bo lekarz powiedział że i białko i ciemny mocz u mnie to nic strasznego bo mam ten wężyk, wymienił mi na nowy i do domu, pytałam o jakiś antybiotyk bo to pewnie bakteria to powiedział a po co,pytałam czego się wystrzegać w jedzeniu to powiedział że wszystko jeść tylko bez przesady , a kawę można pić i to wskazane ,pytałam czy mogę gdzieś jechać latem na wczasy to powiedział że tak tylko tam gdzie jest ciepło i nad nasze morze też mogę byle by było ciepło, ja nic już nie rozumie jak myślicie czy mówił prawdę czy mnie po prostu zbył, opiszcie proszę co wy wiecie na takie tematy, czy mam iść do innego lekarza ale ten mnie operował i dotychczas prowadził,napiszcie co o tym sądzicie, pozdrawiam serdecznie i czekam
żurawinę jem robiąc kanapki, jem tez tabletki urosept, piję dużo , nie wiem co jeszcze
Agatka80 rzeczywiście ostatnio mało jadłam warzyw i owoców bo ich nie lubię ale znów zacznę bo muszę może mi to pomoże,piszesz o immunoterapii, dowiedz się dokładnie czy to nie jest czasem wlewka BCG bo tą u nas w kraju może mama dostać za darmo ,ja ją brałam i nic mi nie pomogła tak że nie na każdego działa i dają ją w początkowej fazie choroby,immunoterapia czyli pobudzenie organizmu do walki z tym tworem, popytajcie lekarza co on o tym sądzi, pozdrawiam ciebie i mamę
witam wszystkich ,właśnie przyjechałam z zakupów i rzeczywiście wiosny jeszcze nie widać,jedynie u mnie w ogródku kwitną już krokusy i tulipany pomału się pokazują ,tak że nadzieja na szybką wiosnę jest, jutro jadę na wymianę wężyka i kontrolę więc mam trochę stresa,w wynikach z moczu mam białko i to dość dużo bo 58,0mg i często mocz mam ciemniejszy a niekiedy jak coca cola, czy ktoś z was też coś takiego ma lub miał, boję się bo mam tylko 1 nerkę i gdyby ona wysiadła to koniec ze mną ,odpiszcie proszę,pozdrawiam serdecznie
Hania i Czarownica zgłoście się ,czyście już o nas zapomniały i reszta dziewczyn też?
witam wszystkich i pozdrawiam
Agatka80 szkoda mi twojej mamy że tak cierpi, jeśli w piątek nie zapadnie decyzja o jak najszybszym terminie to ja bym już nie czekała tylko poszła prywatnie do lekarza który podejmuje się tej operacji i dała mu dobrą łapówkę i wtedy będą i lekarze i szybki termin ,oni na to czekają i trzeba to zrobić bo mama nie może już czekać, musicie to już załatwiać, taki jest teraz świat że bez łapówki mają nas gdzieś,życzę powodzenia bo to jest walka z czasem
Heniek do żadnego stowarzyszenia nie należę bo mieszkam na wsi i do Krakowa mam 60 km i nie chciało by mi się jeździć na jakieś spotkania, jeśli chodzi o pielęgnacyjne to w poniedziałek będąc na onkologii wezmę to zaświadczenie od lekarza prowadzącego i spróbuję, jak tam ta dwuczęściówka ,myślę że się przyzwyczaisz a wiosnę już przywitałeś tą przebitą oponą, tylko delikatnie bo jeszcze za wcześnie na większe szarże,pozdrawiam serdecznie
witam wszystkich i myślę czemu tu tak cicho ,pewnie wszyscy zobaczyli troszkę słońca i poszli na spacer, no i dobrze,spacery wskazane ale nie zapominajcie o nas wszystkich znajomych którzy tu zaglądają, Hania ,czarownica i wiele innych osób gdzieście się pokryły,napiszcie co z wami
Heniek cieszę się że u ciebie wszystko dobrze i oby tak było zawsze,do roboty nie pal się tak bardzo, pomalutku żeby nie przedobrzyć, ja dzisiaj robiłam podstawowe badania tj mocz,morfologię i kreatynine i w poniedziałek jadę na onkologię z tymi wynikami i na wymianę wężyka,też mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, czy też robisz takie badania a może jeszcze inne,ja po operacji miałam bardzo słabą morfologię i teraz co jakiś czas sprawdzam
pozdrawiam wszystkich serdecznie i po powrocie ze spaceru napiszcie co u was słychać
witam wszystkich i serdecznie pozdrawiam, słoneczko wychodzi ,będzie wiosna i będzie wszystko dobrze
Heniek cieszę się że ci się udało ,uważam że każdemu z nas to się należy tylko zależy od szczęścia na kogo się trafi na komisji, gdybym trafiła na pana to pewnie bym miała ale ja trafiłam na babę i to zołzę i efekt jest ,ale spróbuję jeszcze raz, jak to czas szybko mija ,już masz 2 miesiące życia bez raka ,a mówiłam że wszystko będzie dobrze, ja już jestem 7 m-cy i jest ok,kontrola też będzie ok ,pozdrawiam cieplutko
Agatka strach ma wielkie oczy ale na pewno będzie dobrze , lekarz przed operacją też mnie straszył,a jak przeczytałam o możliwościach powikłań to myślałam że ucieknę albo dostanę zawału ale wszystko się dobrze skończyło i u was też tak będzie, a z tym czasem operacji to różnie bywa ,nie wolno się martwić na zapas, co mogę doradzić to przed operacją przynoszą do podpisania wyrażenie zgody na operację i jest tam wypisanych kupę niepotrzebnych rzeczy .koleżanki z sali mówiły by tego nie czytać tylko podpisać a ja byłam ciekawa i później żałowałam, jeśli mama się boi to lepiej by tego nie czytała,trzymajcie się mocno i oby ta operacja była jak najszybciej , bo później będzie już z górki czyli coraz lepiej,pozdrawiam i pozdrów mamę od nas
Alexandra fajnie że jesteś z nami ,pytasz o bakterie w moczowodach to też to mam i lekarz powiedział że to tak będzie kazał pić wit.c i femisept uro bo inaczej to antybiotyki trzeba by pić cały czas a to nie możliwe, napisz jak wy sobie z tym radzicie bo macie już większy staż i może lepszą metodę , pozdrawiam serdecznie
Spartunia te wyniki nie są złe a to co lekarz powiedział to może być całkiem odwrotnie, nie sugerujcie się gadaniem tylko cierpliwie czekajcie na wynik ,wtedy będzie pewne co dalej, lekarze lubią straszyć,pozdrawiam ciebie i tatę, będzie dobrze i musi być dobrze bo nie ma innej opcji
Facingnorth czy ty robiłaś tomograf komputerowy lub rezonans ,ja bym zrobiła i może wtedy było by jasne i dobrze by było zacząć to leczyć szybko, 4 kwietnia jest bardzo daleko,zacznij działać jak najszybciej,nie wiem z jakiego jesteś rejonu ale dziewczyny podają tu adresy dobrych placówek to skorzystaj z tych rad ,pozdrawiam serdecznie
witam wszystkich
Heniek dzięki za wyjaśnienie dotyczące rajdu ,nigdy na żadnym nie byłam to nie wiem,mieszkam blisko pustyni błędowskiej to często widzę rajdy samochodów terenowych lub zabytkowych i dużych motocykli,to jest fajne hobby,moim są spacery z pieskiem na pustynię lub gra na fejsie, trzymam jutro kciuki ,może uda ci się i dostaniesz ten dodatek ,ja trafiłam na najgorszą zołze w naszym zus-ie, po prostu nie miałam szczęścia , pozdrawiam
Heniek cieszę się że u ciebie wszystko dobrze i nawet humorek dopisuje, tak trzymaj i zdrowiej szybciutko bo wiosna się zbliża i twoja pasja czeka ,ale mam jedną prośbę zanim zaczniesz wyścigi motorowe to pogadaj dokładnie z lekarzem co ci wolno a co nie bo przecież jazda na motorze to są wstrząsy -kiedyś też jeździłam jako pasażer, jest to duża frajda ,pozdrawiam cieplutko i pisz czasem co u ciebie
Agatka80 według mojej wiedzy to wynik jest dobry tylko szkoda że nie wcześniej ale to nic, zrobią operację wyrzucą co nie potrzebne i będzie dobrze , jeśli wyrzucą wszystko to może i bez radioterapii i chemii się obejdzie, trzeba mieć nadzieję i wierzyć w to że musi być dobrze i będzie,myśmy tu wszyscy po operacji przeszli przez to i mama też przejdzie, nam też pousuwali wiele rzeczy i bez tego też żyjemy i to dobrze, mama musi myśleć pozytywnie,mieć dużo siły i nie załamywać się bo walka jest ciężka ale da się ją wygrać,bądźcie przy niej i wspierajcie ją a wszystko będzie dobrze bo nie ma innej opcji, kiedy mama idzie na tą operację, będziemy trzymać kciuki i wspierać ją w myślach, pozdrawiam serdecznie
Moni12 to dobrze że mąż wreszcie zmądrzał i będzie się leczył, ma dla kogo żyć i jest przecież młody więc ma wiele jeszcze do zrobienia, ja miałam robiony TUR wiele razy i zawsze dostawałam L4 na 10 lub 14 dni chyba że potrzeba była inna to dalej dawał lekarz rodzinny, zależy jak mąż się będzie czuł, pozdrawiam serdecznie
dziewczyny gdzieście się pokryły ,co taka cisza,czy wszyscy już wyzdrowieli i nie chce im się pisać jeśli tak to super, czarownica, hania co z wami , heniek co u ciebie ,agatka80 dziś poniedziałek jesteście z mamą po wizycie ,napisz co dalej ,co z mamą, piszcie kochani to pomaga jak się trochę wygadamy, pozdrawiam wszystkich
witaj spartunia w naszym gronie,to forum rzeczywiście pomaga w zaznajomieniu się z tą chorobą, mnie bardzo pomogło ,mogłam się popytać i wiele wiadomości otrzymać ,są tu osoby chętne do pomocy, dobrze że u twego taty szybko doszliście co to jest ,że oprócz pęcherza wszystko jest czyste,to bardzo dobra wiadomość,teraz czekanie na wyniki,jakoś to musicie przetrwać,może nie będą złe, ja jestem po operacji 7 miesięcy, mam woreczek ale to nic strasznego,robię wszystko oprócz dźwigania i żyję normalnie ,też miałam resztę czystą i chemia nie była potrzebna ,nie martw się na zapas ,wspieraj tatę bo mu to potrzebne i życzę powodzenia, pozdrawiam