Ostatnie odpowiedzi na forum
czarownica czy nie da się uniknąć operacji, czy nie ma innych sposobów, ja nie miałam z tym nigdy do czynienia więc się nie znam, ale jeśli to konieczność to trzymam kciuki za ciebie i pamiętaj naszą dewizę że wszystko będzie dobrze bo nie ma innej opcji, napisz czy wiesz co o naszej Hani bo nie odzywa się wcale, pozdrawiam
witam wszystkich i serdecznie pozdrawiam u mnie już dzisiaj lepiej, w poniedziałek byłam na wymianie wężyka i wczoraj odchorowałam to ,tak jak zawsze po wymianie, pogoda u nas do kitu ale podobno w piątek ma być ciepło to może wreszcie wygrzeje te stare kości
agatap już jesteście po operacji więc każdy dzień będzie lepszy i pamiętajcie że do zdrowia dochodzi się małymi kroczkami i cierpliwie a wszystko będzie dobrze, ja też nie miałam chemii bo miałam czyste węzły , zależy co wyjdzie na badaniu histopat. , worków się nie bój, dasz radę tylko pamiętaj by skóra po umyciu była osuszona, ze szpitala mąż powinien dostać wyprawkę tzn kilka worków, broszurki, środki do pielęgnacji i pielęgniarka powinna pokazać ci jak wymieniać worki, to nic strasznego ,z początku każdy się boi a później dochodzi się do wprawy i mąż sam będzie wymieniał przed lusterkiem, pozdrawiam
jestem,jestem i wszystkich pozdrawiam, u mnie wszystko w porządku, antybiotyk pomógł i mocz w porządku, nie ma już coca coli, usg robiłam w zeszłym tygodniu i też ok a do nefrologa mam na 15.05.2013, w poniedziałek 29.04 jadę na wymianę wężyka no ale tego nie da się uniknąć to mi zostanie może do końca, pogoda coraz fajniejsza więc często siedzę na podwórku z pieskami, Heniek w sobotę u nas był rajd samochodów terenowych, kładów i motocykli, było ich dużo i impreza super ,zobacz na internecie pod nazwą Pustynny rajd w Chechle, szkoda że mieszkasz daleko bo na pewno byś obejrzał,było dużo pojazdów i dużo widzów , pozdrawiam serdecznie i napisz co u ciebie ,jak się czujesz
Asiatol nie wiem nic na temat Łodzi ale wiele dobrego słyszałam o Bydgoszczy,ja miałam operację w Klinice onkologicznej w Krakowie ale poszłam tam bo było blisko i o innych za dużo nie wiedziałam, wiele rzeczy dowiedziałam się dopiero z tego forum ale to było już po operacji ,popytaj więcej o Bydgoszcz,tak bym radziła, czytałam na tym forum o dobrym lekarzu z Bydgoszczy ,poczytaj wcześniejsze wpisy to pewnie znajdziesz, pozdrawiam
Ania2 popieram cię całkowicie ,to forum jest dla chorych i nawzajem pomagamy sobie i doradzamy, każdy z nas ma pytania i ma trochę już wiedzy na temat naszej choroby więc nawzajem się wspieramy i nie robimy żadnych tajemnic tylko pomagamy jeśli możemy, pozdrawiam serdecznie
Heniu cieszę się bardzo że wyniki wyszły ok i pozdrawiam
Gustaw jestem już tutaj dosyć dawno i ciebie nie pamiętam,czy rzeczywiście komuś pomogłeś czy tylko robisz z siebie wielkiego mądrale, jeśli nasze forum ci nie pasuje to droga wolna a jeśli chcesz komuś pomóc to pomagaj a nie krytykuj, każdy z nas uczy się pomału postępowania w tej chorobie i nikt wszystkiego nie wie,więc to nie jest ciekawość tylko wiedza o chorobie, pozdrawiam
witam wszystkich i pozdrawiam
moni12 czy u was na onkologii nie robią takich operacji? ja leczyłam się też u urologa przez 3 lata ale na operację to on mi doradził by iść na onkologię bo oni decydują o dalszym leczeniu gdyby np.potrzebna była chemia lub radioterapia to oni mają to wszystko na miejscu i szybko decydują a także nawet tk mają lepsze, ja bym poszukała onkologa chirurga bo do tego oni są najlepsi
agatap ja też jestem z okolic Krakowa i leczyłam się na urologii ale operację miałam w klinice onkologii na ul.Garncarskiej, prowadzi mnie dr.Janusz Jaszczyński i jest w tym dobry, przyjmuje w przychodni na onkologii w poniedziałki ale tam trzeba mieć skierowanie i zarejestrować się wcześniej lub prywatnie a adres znajdziesz w internecie
Dorotako bardzo współczuję z powodu śmierci teściowej i składam serdeczne kondolencje i jeśli to nie jest tajemnicą to napisz co się stało,czemu ,przecież była po operacji i wszystko było dobrze a tu nagle taka wiadomość, napisz też co z twoim tatą bo już dawno tu nie zaglądałaś, my się tak szybko nie damy temu potworowi bo mamy dla kogo żyć i musimy spełnić swoje marzenia , pozdrawiam cię serdecznie
witaj Heńku ,cieszę się że już wróciłeś po świętach bo nasze dziewczyny chyba jeszcze świętują,nic o nich nie wiem,nie odzywają się wcale i nie wiadomo co o tym myśleć czy dobrze czy źle, może nie mają internetu bo śnieg coraz większy i wszystko zasypało a może im się po prostu nie chce pisać,ale mam nadzieję że to nie oznacza nic złego,przykrzy mi się bez wpisów Hani ,ona zawsze pomagała,doradzała i czasem rozbawiała ,mam nadzieję że się odezwie i wszystko będzie dobrze , jak zdrówko, jak się czujesz, czy u ciebie też tak sypie ,jak patrzę za okno to mi się chce płakać, potrzebuję słoneczka by te stare kości trochę wygrzać, nogi rozruszać i wreszcie obudzić się po tym długim śnie zimowym, pozdrawiam serdecznie
witam wszystkich po świętach u nas zima na całego ,cały czas sypie i wieje ,robią się zaspy i trzeba ciągle odrzucać śnieg bo by z domu nie wyszedł, święta przesiedziałam w domu bo bałam się wychodzić ze względu na to ucho,które mi wypuchło i bolało jak diabli ale dzisiaj jest już lepiej
moni12 ja gdy jeszcze pracowałam to chorowałam u urologa całe pół roku a później przeszłam na rentę, lekarze odbijają nas jak piłeczkę ,urolog mówi że to rola rodzinnego a rodzinny mówi że tam powinni wystawiać gdzie się człowiek leczy i tak trzeba prosić a gdzie jest prawda to nie wiem,może lekarz medycyny pracy gdy da zaświadczenie że nie dopuści męża do pracy to rodzinny wtedy musi wypisać zwolnienie
witam wszystkich i pozdrawiam, dziękuję za wpisy dotyczące mojego problemu, na razie musiałam go odłożyć na bok bo chyba mnie zawiało, kiedyś w piecu nie chciało się palić i zadymiło cały dom więc pootwierałam wszystkie okna i drzwi aby się wywietrzyło i był przeciąg i wypuchło mi prawe ucho i boli jak djabli, byłam u lekarza laryngologa i dał mi antybiotyk i przeciwbólowe i mam nadzieję że przejdzie bo bardzo boli i żadnej roboty przedświątecznej nie da się robić,
życzę wam wszystkim wesołych świąt, smacznego jajka święconego i oby te święta były możliwie jak najradośniejsze i zdrowiutkie
Czarownica i Hania chyba o nas zapomniały