dona1955, Wygrał

od 2012-06-26

ilość postów: 756

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
no tym razem mi się udało, tyle wpisów i wszystkie pozytywne, aż serce rośnie , tego nam trzeba, u mnie piękna pogoda więc zaraz biorę się za mycie okien bo po niedzieli ma być zimniej,
Remil czułam że będzie dobrze, tato wyjdzie z tego, ja popieram to że mu nie mówisz wszystkiego bo on widzi że zdrowieje i to wpływa na jego psychikę pozytywnie a w naszej chorobie pozytywne myślenie to podstawa, wspieraj go i czasem opieprz też pomaga, ja po operacji gdy byłam słaba i różnie myślałam to córka czasem też mnie przywoływała do pionu i to też pomagało( byle nie za dużo) -czasem, pozdrawiam was obu i opowiadaj mu czasem o nas bo myślenie że im się udało to i mnie się uda też pomaga, życzę zdrówka i pisz co u was

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Moni12 podziwiam twego męża że chce mu się pracować bo ja jak zaczęłam chorować to nie chciałam chodzić do pracy bo ciężko było dostać wolne na wyjazdy do lekarza i na badania i znów do lekarza z wynikami , na cystoskopię u nas trzeba było iść do szpitala na 3 dni co 3 miesiące, na TUR też a w międzyczasie to badanie moczu , mocznik i kreatynina ,to znów co pół roku tk a jak były wlewki to przez 6 razy raz w tygodniu a później raz w miesiącu przez 6 m-cy, jak sobie przypomnę te trzy lata to był koszmar, non sto szpital i badania , teraz po operacji jadę co 7 tygodni na wymianę wężyka i raz w roku tk i święty spokój, na pewno twojemu mężowi też się uda, po operacji trzeba trochę wycierpieć ale później żyje się spokojnie i ze świadomością że gada już nie ma , życzę wam aby się wszystko ułożyło po waszej myśli i jak najlepiej, pisz czasem , dobre wiadomości są najlepszym lekiem dla nas wszystkich ,a przy złych dostajemy wsparcie od innych i człowiekowi jest lżej, pozdrawiam serdecznie

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
witaj Heńku ty piszesz że po twoim wpisie jest cisza a ja myślę że po moim, ostatnio też się rozpisałam i co ,nastąpiła cisza, mam nadzieję że tym razem będzie inaczej, jeśli chodzi o ciekawe wpadki to też miałam kilka,wypiął się nocny i raz jeszcze nie spałam gdy poczułam jakieś ciepło i skok na równe nogi a raz gdy smacznie spałam i śniło mi się coś fajnego a tu wpadka i trzeba było wszystko wymieniać w środku nocy,pewnego razu jechałyśmy z córką z Krakowa i poczułam że mam już pełny worek i córka stanęła przy lasku a ja szybko pod drzewo i córka się śmiała że sikam jak facet na stojąco i przy drzewie, to w pewnym stopniu jest fajne bo nie trzeba wszystkiego ściągać i się wypinać,faceci mają dobrze i ja teraz też, napisz konkretnie kiedy będzie ten program w TVN, chętnie obejrzę i ciekawe czy poznam kto jest nie ze swoim woreczkiem (ha,ha,ha), tak to u mnie nic się nie dzieje ,normalka, siedzę na fejsie, gram i się nudzę, pozdrawiam i czekam na wpisy

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
witam wszystkich i nie wiem co się dzieje ,czemu taka cisza,
Margo16, Remil, Czarownica, Heniek i wszyscy którzy tu zaglądają co u was słychać, jeśli jest wszystko ok to też można pisać o tym i nie tylko, oprócz choroby jest też wiele innych ciekawych wiadomości z którymi można się dzielić, pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Margo16 cieszę się że u ciebie już dobrze a codziennie będzie lepiej, w naszym przypadku najlepsze są woreczki 2-częściowe bo gdy coś się dzieje z wężykiem to nie odrywasz całości tylko odpinasz woreczek od płytki i już jest naprawiona sprawa,no i woreczki przeźroczyste aby było widać, ja od początku używam takich, już w szpitalu takie mi założyli i przekonałam się że to wygoda,płytkę zmieniam co 4-5 dni a woreczek codziennie rano,pozdrawiam cię serdecznie i zdrowiej , jeśli co to pytaj

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
witaj Elza ja byłam w Egipcie w czerwcu ,wrociłam17.06 2013 a zamieszki zaczęły się dopiero po 2 tygodniach, tak że udało mi się bo teraz bała bym się i pewnie nie spełniło by się moje marzenie, było super i worki wcale mi w tym nie przeszkadzały tyle tylko że się nie opalałam, pozdrawiam

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
heniek wreszcie się odezwałeś bo myślałam że o nas zapomniałeś, jesteś już zdrowy więc dziel się z nami swoimi dobrymi przeżyciami ,jak tam motory, czy już złożyłeś jakiś nowy,gdzie byłeś na wakacjach lub się wybierasz i w ogóle co u ciebie ze zdrówkiem, dobrze że byłam w Egipcie bo spełniłam swoje marzenie a teraz było by to nie możliwe, życzę aby każdy chorus tak jak my spełniał swoje marzenia bo to bardzo cieszy i wpływa pozytywnie na naszą psychikę i zapomina się o chorobie, ale się dziś rozpisałam, pozdrawiam serdecznie i napisz coś częściej

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
margo16 właśnie myślałam co tam u ciebie, dobrze że włożyli ci ten wężyk ale czemu po tygodniu zmieniają to nie wiem,ja też mam nie przyszyty i jeśli za dużo by się wysunął to go wsuwam delikatnie, lub jeśli poczuję że nerkę coś czuję to nim poruszę i mocz zejdzie ,nie ma zastoju i nerka przestaje boleć, mnie wężyk wymienia tylko lekarz i tak jak pisałam co 6-8 tygodni, na pewno teraz już będzie dobrze, a ten wężyk to wcale nie jest taki głupi pomysł bo przynajmniej jest pewność że nie zarośnie i nie zatka się,pamiętaj gdybyś znów poczuła nerkę to poruszaj wężykiem i na pewno pomoże, pozdrawiam cię serdecznie i jak co to pytaj

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
pozdrawiam wszystkich serdecznie i popieram czarownice aby każdy kto czyta to forum napisał też coś od siebie ,bardzo potrzebne są wpisy pozytywne aby ludzie w potrzebie mogli się na nich wesprzeć i powiedzieć że skoro im się udało to może i mnie się uda,potrzebne są porady i doświadczenia ludzi którzy to samo przeżywali lub przeżywają i dlatego też jest to moja gorąca prośba ,piszcie co dobre i co złe bo możemy nawzajem się wspierać w tych trudnych chwilach, a nikt nas tak bardzo nie zrozumie jak my wspólnie, ci którzy walczą z potworem, dzielcie się swoimi radościami i smutkami, życzę wszystkim zdrówka

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
remil nie trać nadziei bo czas robi swoje ,może zrosną się te rany wreszcie i tato dostanie chemię, trzeba mieć zawsze nadzieję i wiarę bo wiara czyni cuda, walczcie bo kto walczy ten ma szanse na wygraną czego wam życzę z całego serca ,pozdrawiam serdecznie