Ostatnie odpowiedzi na forum
Heniek twoje motory są extra, fajną masz pasję,szkoda że to tak daleko bo mógłbyś się wybrać na południe kraju na kawkę,to prawda że akumulatory naładowałam i na razie trzymam się tego ale na jak długo wytrzymają to się okaże,najgorsza dla mnie jest jesień i zima a latem człowiek wyjdzie troszkę na słoneczko i lepiej się żyje,jednak te nasze woreczki dużo wytrzymują bo i gorąco dobrze zniosły i wstrząsy na motorze również, tak że mamy super pęcherze lepsze niż naturalne( żart), pozdrawiam serdecznie i napisz co sądzisz o spotkaniu
witajcie
Margo to święta prawda że wszędzie można wyskoczyć na jakiś czas ale w domu jest najlepiej i zawsze wraca się do niego z zadowoleniem, ja jadę 30.06 na wymianę wężyka i też postaram się popytać lekarza o ten silikonowy bo urolog u którego byłam to nie wiedział czy są takie i jakiej długości,czy będą się dla nas nadawały bo w zasadzie to są cewniki do pęcherza i można je nosić 3 m-ce,więc stwierdziłam że 3m-ce to nie warto zachodu ale gdyby było 6-m-cy to by się opłaciło,tak że co lekarz to pewnie inna opinia, najbardziej przydał by mi się taki na zimę bo to różnie bywa a mam do Krakowa ok 60km, zobaczymy,co myślisz o tym spotkaniu bo ja w tym roku już za dużo wydałam i moja skromna ręcina więcej nie wytrzyma a na mazury ode mnie daleko,więc i droga i pobyt, po prostu z kosztami nie wydolę, pozdrawiam cię i napisz co u ciebie
Beata41jeśli chodzi o wyjazd nad nasze piękne morze to polecam ci Międzywodzie jest to miejscowość niewielka, spokojna i nad samym morzem ,ja tam jadę w drugiej połowie sierpnia do ośrodka Rzemieślnik ale bez problemu można znaleźć w internecie i kwatery i nawet niedrogo w porównaniu z innymi miejscowościami nadmorskimi, pozdrawiam i życzę zdrówka
Agatapa witaj ponownie w naszym gronie,fajnie że u was wszystko w porządku,jeśli chodzi o karty parkingowe to ma być zmiana na jesieni, piszesz że mąż będzie miał komisję z zus-u,jeśli by tam nie dostał pierwszej grupy to składajcie wniosek o przyznanie grupy w pcpr-ze lub mops-e i może tam się uda, wszystko zależy od lekarza w komisji czy zaznaczy kartę czy nie, ja jeszcze nie dzwoniłam do pcpr-u i nie wiem jak to będzie, pozdrawiam i życzę zdrówka
Kama to właśnie było moim celem i bardzo się cieszę że mogłam tym komuś pomóc,dzięki też za ten wygląd ale wiesz jak człowiek idzie między ludzi to stara się jakoś wyglądać aby nie było widać choroby i woreczków, pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka
Karola moja operacja trwała ok 6 i pół godz.,ja miałam troszkę krócej bo mam tylko jedną nerkę i nie ruszali jelit tylko wyprowadzili przewód moczowy do brzucha i nie mam zwykłej stomii tylko dziurkę w brzuchu a w niej cewnik który muszę wymieniać do końca życia co 6 lub 7 tygodni, jest to uciążliwe bo on może się zatkać lub po prostu wyłazi i trzeba poprawiać ale żyje już tak dwa lata i przyzwyczajam się do tego,ja nie miałam przerzutów i nie miałam chemii bo lekarz mi powiedział że po co obciążać organizm chemią jeśli nie jest ku temu potrzeba,wszystko będzie dobrze,wszyscy przed operacją się boją i nie wiedzą co będzie po ale nie jest tak źle,wszystko człowiek przetrzyma jak musi,aby tylko nie załamywać się,walczyć a wygraną w tej walce jest nasze dalsze życie ,życzę wam powodzenia w tej walce i jeśli macie jakieś pytania to pytajcie,jeśli tylko będę mogła to pomogę
Karola u mnie od decyzji o operacji czekałam 2 miesiące na termin i w tym czasie porobiłam potrzebne badania,kardiologa ,ekg,prześwietlanie,morfologie,mocz i z nimi zgłosiłam się tydzień przed operacją i był wywiad z anestezjologiem który zadecydował czy nadaję się do operacji i jeszcze porobili swoje badania,tak to było u mnie ale z tego co się dowiedziałam od innych forumkowiczów to każdy szpital ma swoje procedury a teraz jeszcze sezon urlopowy lekarzy,ale pewnych spraw nie da się przeskoczyć i trzeba czekać a ten okres czekania jest najgorszy i każdy chciałby to mieć jak najszybciej za sobą,pozdrawiam serdecznie
witam wszystkich,właśnie wróciłam z tropikalnych wojaży,było świetnie chociaż bardzo gorąco,woreczki sprawowały się ok chociaż musiałam je zmieniać co 3 dni,nie piszę tego by się chwalić lecz by wszyscy po takiej operacji zobaczyli że da się z workami normalnie żyć, w lipcu będzie 2 lata od operacji a ja już dwa razy zaliczyłam takie wyprawy i jest wszystko ok,najważniejsze by uwierzyć że dostaliśmy drugą szanse od życia i żyć i spełniać swoje marzenia,pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka i wytrwałości w walce z chorobą
jagababa psinunie są prześliczne, ja bardzo kocham pieski i też mam 2 sunie ale kundelki,pozdrawiam i buziaczki dla piesków
Kocica szczere wyrazy współczucia, twój tato jest już w innym i lepszym świecie, na pewno będzie ci go brakowało ale niestety na niektóre rzeczy nie mamy żadnego wpływu i musimy pogodzić się z losem, pozdrawiam cię serdecznie i bardzo współczuję, trzymaj się