Ostatnie odpowiedzi na forum
Eliee witam, napisz co u męża, jeśli chodzi o jakiś alternatywny lek to ja bym też się bała i wiedząc nazwę zapytała bym lekarza czy wie coś na ten temat i co o tym sądzi bo każdy rak i każdy organizm ludzki jest inny i co jednemu pomaga nie znaczy że pomoże drugiemu, na początku mojej choroby usłyszałam o pestkach moreli, drogo je kupowałam i jadłam jakiś czas ale leczyłam się normalnie i zapytałam o to mojego lekarza to powiedział że mogę to jeść bo zaszkodzić mi nie zaszkodzi ale czy pomoże ? i dałam sobie z tym spokój bo był to tylko drenaż mojej kieszeni, ta bratanica nie wiadomo jaki ma nowotwór, w jakim stadium i w jakim stanie, ja też słyszałam że podobno są jakieś zwykłe leki w aptece które po odpowiednim dobraniu składu i wielkości zabijają raka ale czy to prawda czy tylko czyjś wymysł to nie wiadomo, tak jak pisze Róża gdyby lekarze rozłożyli ręce nad dalszym leczeniem to człowiek łapie się wszystkiego, pozdrawiam serdecznie i czekamy na wiadomości
Bolek wiesz że wszystko będzie dobrze, będziemy trzymać kciuki i czekać na wiadomości od ciebie, jesteś silnym człowiekiem i dasz sobie radę ze wszystkim, pozdrawiam cię serdecznie i wracaj do nas szybciutko
Witam wszystkich
dzisiaj byłam na wymianie cewnika i będę miała spokój do końca sierpnia, oddałam mocz na posiew w Instytucie mikrobiologii i za tydzień będzie wiadomość czy będzie autoszczepionka, mąż był po wyniki TK i dowiedział się że jest wszystko w porządku z płucami, kontrola za pół roku tylko jeszcze będzie TK głowy 11.08 czy nie ma tam przerzutów bo często go głowa boli, więc na razie mamy spokój ,czekamy na ciepło i żyjemy dniem dzisiejszym a jutro to się okaże, pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka
Bolek wybrała bym ten szpital gdzie jesteś pewny że jest dobry, ma nowy sprzęt i dobrych specjalistów, jesteś bardzo zaradnym człowiekiem i tak trzymaj, szybko załatwiasz sprawy i wiesz co chcesz, na pewno wszystko będzie dobrze, tyle już przeszedłeś że i to też szybciutko przejdziesz i znów będziemy tu pisać ,jeździć na rowerku i podlewać roślinki, napiszesz o terminie to wszyscy będziemy trzymać kciuki dla ciebie, mąż wczoraj był na tk a wynik będzie w poniedziałek i ja też mam wymianę wężyka w poniedziałek, ale myślę że będzie dobrze, pozdrawiam cię cieplutko
Moni12 nie bój się, widzisz że my wszyscy po radykalnej jesteśmy i żyjemy normalnie, to prawda że czekają was ciężkie chwile zaraz po operacji ale z każdym dniem będzie lepiej a najważniejsze że wytną gada i mąż będzie żył jak przed chorobą,pozdrawiam was serdecznie,będzie dobrze
Eliee bardzo dobre wiadomości od ciebie,będzie dobrze,dobrze że mąż pojechał z tobą do lekarza to i jego trochę na pewno uspokoiło i wyprostowało,najgorzej to bić się z myślami i wyobrażać sobie najgorsze a nie jest tak źle, mąż przez to weźmie się w garść i zacznie walczyć z chorobą a nie z wami, nie daj się a zobaczysz za jakiś czas że odniesie to skutek ,mężowi nie zaszkodzisz a pomożesz wam wszystkim, pozdrawiam cię i życzę zdrówka i wytrwałości, - czy ty jesteś z Krakowa, ja leczę się na Onkologii na Garncarskiej a mąż był na J.Pawła a teraz na Rydygiera
Eliee każdy inaczej reaguje na chemię,mój mąż dostał 5 chemii w kroplówkach co 2 tygodnie po 3 dni ,nic mu nie było, tylko szpik nie produkował czegoś tam więc dostawał specjalne zastrzyki, później miał 40 radioterapii, mieszkał w hotelu przyszpitalnym i czuł się dobrze,po przerwie 3 tygodni dostał 10 radioterapii i było ok a zaczęło się dopiero po 2 tygodniach od skończenia wszystkiego, schudł 20kg w ciągu miesiąca, nic nie mógł jeść, wymiotował, ledwo chodził aż się trząsł z osłabienia, drętwiały mu ręce i nogi,lekarka mówiła że tak chemia działa na organizm i trzeba to przetrzymać, miał tylko leki przeciw wymiotne i na pobudzenie jedzenia i przeciw bólowe, to trwało ok 2 miesięcy i gdzieś tydzień temu zaczął jeść i jest jeszcze trochę przymulony,przytył w ciągu tygodnia 1 kg i inaczej już nawet chodzi i mówi, wydaje mi się że u twego męża to jest efekt chemii,niektórzy już pierwszą chemię odczuwają a niektórzy jak mój mąż dopiero po prawie 2 miesiącach po chemii,nie wiem czy twój mąż może jeść bo jeśli nie to spytaj swego lekarza o lek Megace- mojemu to on właśnie pomógł,jest on drogi (144,20zł) ale jest refundowany i zapłaciłam ok 22zł za 2 butle,jeśli mąż nie chce jechać na konsultacje to szkoda bo lekarz by go zobaczył i na pewno coś doradził na to, ale jeśli nie to jedź sama , trzeba mu jakoś pomóc,mój na nic nie miał apetytu tylko mleko z makaronem lub chlebem albo flaki i lekarka powiedziała żeby jadł to co na co ma akurat apetyt no i tak było bo na widok czegoś innego choćby było super to leciał do kibla, tak że musisz uzbroić się w cierpliwość bo to mu przejdzie , pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka i wytrwałości w walce z gadem,
Eliee przepraszam jeśli cię uraziłam ale tak nie można żyć na dłuższą metę,syn już jest dorosły i zostaliście oboje więc powinniście się wspierać nawzajem, ty jego w chorobie a on ciebie w sprawach zawodowych i domowych a nie tak że ty walczysz o utrzymanie, o pracę ,dom,z jego chorobą a on jeszcze się wyżywa na tobie i to mnie wkurzyło, mój mąż całe życie pracował ale i pił dużo, miał kochanki i znęcał się nade mną i moją córka ale też nie zostawiłam go w chorobie, pomagam mu, jeżdżę do lekarzy na badania i wspieram ale nie pozwolę by mną pomiatał, całe życie walczyłam ze wszystkim i z wszystkimi i o wszystko sama, może dlatego jestem uczulona na krzywdę dobrych kobiet mających mężów tyranów,nie lituj się nad nim bo choroba jaką jest rak nie mija tak jak grypa tylko może ciągnąć się latami a czy ty to wytrzymasz? jeżeli go równo o....isz to nie będzie od tego chorszy tylko się nad tym może zastanowi i wystraszy że może zostać sam ze wszystkimi problemami i chorobą, spróbuj, niczym nie ryzykujesz a możesz zyskać,nie jestem psychologiem to może nie powinnam się wypowiadać ale trochę znam życie i myślę że nie obrazisz się za to co napisałam ,pozdrawiam - lew jest waleczny więc walcz o siebie
Bolek jeśli jeszcze jesteś przy kompie to mam pytanie, pisałeś niedawno że dostałeś pakiet onkologiczny, ani ja ani mąż tego nie mamy bo ja już dawno miałam początek choroby a mąż we wrześniu w ubiegłym roku i gdy pytałam to powiedzieli mi że pakietem objęci są chorzy którzy rozpoczęli chorobę od stycznia tego roku, jeśli coś wiesz na ten temat to daj znać, co do forum to nie przejmuj się, wiele osób nas czyta i jednym się to przydaje w życiu, a innym szczere rady nie odpowiadają ,ludzie są różni, ja uważam że to forum to jest bardzo dobra sprawa, wiele mi pomogło, wiele doradziło i na niektóre rzeczy spojrzałam inaczej , ludzie tacy jak ty którzy szczerze doradzają są tu bardzo potrzebni, dużo przeszedłeś w życiu i na podstawie swego doświadczenia możesz doradzać innym, trzymaj się cieplutko,pozdrawiam
Bolek gdzie ty się wybierasz na takie straszne upały?, ja z domu wychodzę tylko rano i wieczorem aby popodlewać roślinki , chciałam posiedzieć troszkę na werandzie ale głowa mnie rozbolała więc uciekłam i siadłam do kompa z kawką,pozdrawiam cię serdecznie i życzę zdrówka