Ostatnie odpowiedzi na forum
Margo jeśli wchodzisz czasem na nasze forum to daj znać co u ciebie bo już tak dawno nie odzywałaś się , może czasem wymieniłybyśmy się doświadczeniami z naszymi wężykami, napisz co u ciebie słychać , jak zdrówko i w ogóle , pozdrawiam cię serdecznie moja przyjaciółko i życzę zdrówka
Witaj Bolek stawiam się grzecznie na wezwanie, u mnie już lepiej .antybiotyk podziałał, wyniki są dużo lepsze,byłam u mojego lekarza i stwierdził że ten wężyk co mam obecnie jest nie dobry i mam się zgłosić w poniedziałek na onkologię by go wymienić a co do pozostałych rzeczy to powiedział że może mi się to zdarzać i nic na to się nie poradzi, czyli mam tak żyć już do końca, ale żyję ,trochę mniej komfortowo ale żyję i to jest ważne a ile jeszcze to nikt z nas żyjących nie wie, mam nadzieję że taki atak jaki miałam nie będzie tak szybko,to tyle o mnie ,jest strasznie gorąco- nawet w Egipcie tak nie było bo było blisko morze a tu mam blisko pustynię, Bolek jesteś silnym człowiekiem który już bardzo dużo przeszedł i wiesz jak trzeba walczyć i tym razem też wygrasz tę walkę, jestem tego pewna, jeśli będzie to chemia słaba czyli profilaktyczna to na pewno szybko minie i nie będzie miała złych skutków, trzymam kciuki za tk ,musi wyjść dobrze, nie ma innej opcji , pisz czasem co u ciebie bo też się martwię gdy ktoś się dłużej nie odzywa, trzymaj się mocno i życzę ci zdrówka i wytrwałości, będzie dobrze, pozdrawiam serdecznie
Moni w szpitalach typowo onkologicznych są urolodzy onkologiczni którzy są chirurgami i oni najbardziej wiedzą czy robić operację czy inną metodę,
Moni a czy wy nie pomyśleliście o Gliwicach, ta onkologia jest słynna na całą Polskę, mają super sprzęt, ja o niej myślałam ale to za daleko i nie miała bym żadnego dojazdu, wy jesteście ze śląska to pewnie nie będzie tak daleko, jedźcie tam na konsultacje a radioterapii to ja bym nie brała puki można zrobić operację, szpital powiatowy to trochę za mało na taką operację trzeba iść tam gdzie mają dobry sprzęt, praktykę i dobrych specjalistów, pozdrawiam i życzę wytrwałości
Witam wszystkich,
Heniek
niestety znów zatkał się wężyk w niedzielę kilka razy, poniedziałek było dobrze a we wtorek znów, byłam w poradni urologicznej i wymienili mi cewnik na całkiem inny, leciało ale wczoraj gorączke miałam do 39 i wieczorem pojechałam na pogotowie, zrobili badania dali kroplówkę i leki przeciwbólowe i gorączka spadła i do domu, jest stan zapalny w organizmie, dzisiaj zrobiłam prywatnie usg i wyszło że mam powiększone kielichy nerkowe w mojej jedynej nerce, czuje się trochę lepiej, jem antybiotyk i jadę we wtorek na prywatną wizytę, jeśli jest poważna choroba to tylko prywatnie można się leczyć bo na nfz to tylko można wyleczyć się z grypy i to nie zawsze, autoszczepionkę będę miała na początku września to może jak zwalczę tę bakterie to nie będzie takich problemów, lekarka powiedziała że ta bakteria jest bardzo wredna, ciężka do usunięcia i może powodować taki stan zapalny, na razie muszę się trochę podleczyć bo jeszcze nie jest w porządku, we wszystkim pomaga mi córka a ex nie interesuje się mną i siedzi prawie cały czas u mamusi i siostry które zawsze go buntowały i teraz też, zobaczymy jak u niego wróci choroba czy one mu pomogą bo ja już nie, zaczynam myśleć o sobie, pozdrawiam serdecznie, nic nie piszesz co u ciebie to myślę że pewnie wszystko ok, życzę zdrówka
Heniek dawno nic nie pisałeś , co u ciebie, zdrówko na pewno dopisuje, pogoda piękna, motor, wiatr we włosach i wolność,u mnie gdyby nie ten wężyk to też bym inaczej żyła , no ale nie ma co narzekać bo ważne że się żyje, pozdrawiam cieplutko i życzę zdrówka i miłych wypadów na motorkach
eliee co u ciebie, mąż wraca dzisiaj do domu czy zostaje na chemie w szpitalu, jak widzisz ja odpuściłam ,dłużej nie dałam rady, wszyscy dziwili się że po tym co przez całe życie z nim przeżyłam jeszcze mu pomagałam wyjść z choroby, córka której nigdy nie traktował jak powinien traktować swoją jedyną córkę też mu pomagała, woziła wszędzie na badanie, chemie ,radioterapię też powiedziała dość tego traktowania, nie wiem jak to będzie dalej,teraz czuje się dobrze to wypiął się na nas a ciekawe co będzie jak się zdrowie pogorszy a może tak być,nie rozumię tego człowieka, myślałam że choroba nauczyła go trochę rozumu ale niestety nie,wykorzystał nas w perfidny sposób a teraz śmieje się nam w twarz i mówi że nie musiałyśmy mu pomagać bo sam sobie da radę, przepraszam ale musiałam się komuś wyżalić ,pozdrawiam serdecznie i napisz co u ciebie
Bolek co tam u ciebie,mam nadzieję że wszystko w porządku i zdrowiejesz, u mnie jako tako, w sobotę i wczoraj myślałam że będę musiała jechać na pogotowie bo wszystko mnie bolało i mocz mi się zatrzymał ,myślałam że mi się zatkało ale nie ,coś chyba nerka się buntowała bo wczoraj pomału odpuściła i jak na razie jest ok, myślę że to z nerwów bo mój ex znów wojuje ze mną i z córką czuje się dobrze i jak to mówią " że dupa ożyła"więc znów pokazał swoją twarz ale tym razem to ja ustąpiłam i córka też,chce żyć samodzielnie to niech tak będzie, sam sobie robi zakupy, sam wszędzie jeździ (minibusem) i chodzi i robi co chce,my jesteśmy wrogami i robi nam na złość, moje nerwy są w szczępach ale muszę myśleć o swojej chorobie i o sobie by jeszcze troszkę pożyć a on musi sobie też radzić sam,to jest straszne co piszę ale niestety takie jest życie, skoro ktoś nie chce twojej pomocy to trudno,tym bardziej że był gnojem całe życie a czasem to myślę że gdyby nie stres i nerwy zszarpane przy nim to może i ja bym nie zachorowała, on ma nerwy na mnie o to że jakoś wyszłam z raka ale nie wie że zostałam kaleką do końca życia i nie będzie wiedział, no dość użalania się nad sobą, trzeba jakoś żyć i nie poddawać się, napisz co tam u ciebie ,czy ci ktoś pomaga na co dzień i jakie dalsze leczenie, pozdrawiam cię serdecznie i życzę zdrówka
Janek gratulacje z dobrych wyników i oby tak dalej, trzeba mocno wierzyć że będzie dobrze i musi tak być,pozdrawiam i życzę zdrówka
Moni dobrze zrobiliście z mężem bo tam zostawać to było bez sensu ,oni mężowi nie chcieli pomóc tylko wyciągnąć kasę od was, bezczelność lekarzy nie ma granic, to nie są lekarze tylko konowały które wyuczyły się za kasę i myślą że na tym ten zawód polega, dobrze że nie wszyscy są tacy i można się jeszcze leczyć w tym kraju (chociaż bardzo trudno ), pozdrawiam i życzę wytrwałości w walce z gadem i z lekarzami