Ostatnie odpowiedzi na forum
Kazik trzymaj się i miej nadzieję bo cuda też się zdarzają i może teraz też się zdarzą, trzeba mieć nadzieję do końca,
ja w tym roku w marcu pożegnałam męża po 40 latach małżeństwa więc wiem co przechodzisz ale na to nie mamy żadnego wpływu i musimy pogodzić się z wyrokami boskimi
Mon-m przyjmij moje kondolencje i niech cię pociesza ta myśl ze już nie cierpi i jest w lepszym świecie, żal zostaje na długo ale najważniejsze są wspomnienia wspaniałych chwil i lat spędzonych razem.
Kazik po wymianie cewników prawie zawsze muszę odchorować, czasem skrzepy i krew w moczu jest tydzień lub dłużej, teraz zdarza się to rzadziej ale po operacji to często tak było że pierwszy tydzień po wymianie przeleżałam i było różnie i gorączka i osłabienie, lekarz mówił mi że organizm musi się to obcego ciała wewnątrz ( cewnik) przyzwyczaić, może tato spróbować troszeńke poruszać cewnikiem i troszkę może go wyciągnąć i zobaczy czy kłucie ustąpiło, ja na początku miałam cewniki 8 ale bardzo się zatykały i zmienili na 10 a 12 nigdy nie miałam to nie wiem czy one są dłuższe,tato musi dużo pić wody,ja piję od 3 do 4 litrów dziennie wody,herbaty,kawy lub soków, jeśli pije mniej to zaraz mnie mdli, sucho w ustach i moczu jest mało i ma ciemniejszy kolor, gdy miałam gorączkę to piłam pyralginę i wszystko się uspokajało bo ona działa też na gorączkę ,przeciwbólowo i przeciw zapalnie,mam nadzieję że jakoś pomogłam, pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka
Życzę wszystkim chorym i ich rodziną Wesołych i Spokojnych Świąt, dużo zdrówka,wytrwałości i oby zbliżający się nowy 2017 rok był lepszy niż mijający.
O Boże to niemożliwe że Bolka już nie ma z nami, bardzo mnie wspierał i w mojej chorobie i w czasie choroby męża i po jego śmierci, pisał mi że jest źle ale mieliśmy nadzieję że nie aż tak, wierzę że spotkał się ze swoją żoną i teraz spacerują po zielonych łąkach, ,spij kolego snem wiecznym i na pewno kiedyś się spotkamy. Był wspaniałym kolegą i przyjacielem.
Kazik jutro rano jedź na wymianę tych cewników i zaopatrz się w aptece w takie same jak ma tato bo przy zatkanych cewnikach ból jest wielki i w razie czego nocą trzeba albo na pogotowie albo samemu wymienić,płukanie nie zawsze zda egzamin,pozdrawiam
Kazik ja używam worków z firmy Dansac, Coloplast niestety mnie uczulał,ale nie o to chodzi, nie wiem jak to jest w coloplascie ale we wszystkich firmach mają worki przeźroczyste z wierzchu i takie zaciemnione, my mający cewniki musimy mieć przeźroczyste by je widzieć, zapytaj tam gdzie się zaopatrujesz o takie worki, ja czasem nawet kilka razy dziennie gdy widzę że się cewnik wysunie to go przez woreczek trochę wciskam z powrotem, no i kolor moczu też jest ważny, pozdrawiam
Kazik a myśleliście o workach dwuczęściowych? ja cały czas od samej operacji ich używam bo płytkę zmienia się co 5-6 dni a tylko worek codziennie i skóra nie jest tak często męczona i zmiana jest wygodniejsza, jeśli macie już płytki dobrane do skóry które nie uczulają i trzymają się to spróbujcie tych dwuczęściowych a na pewno będziecie zadowoleni, pozdrawiam i życzę zdrówka
Anna dobrze zrobiłaś, uciekajcie od felczerów, ja żałuję że od razu nie trafiłam na onkologię bo może nie musiała bym mieć tej drugiej operacji usunięcia pęcherza bo był czysty, ale człowiek gdy mieszka na prowincji to po usłyszeniu takiego wyroku nie wie gdzie się udać ,co robić a zwłaszcza gdy sam musi myśleć o sobie i nie ma mu kto pomóc w tych trudnych chwilach, twój mąż jest szczęściarzem że ma ciebie ,że ma na kim oprzeć się,że ma kto mu doradzić i wspierać, dacie radę bo jesteście razem a ty jesteś silną kobietą i kochasz swego męża, życzę wam powodzenia z całego serca i wierzę że wam się uda wygrać z gadem
Anna u mnie guz usadowił się na moczowodzie i zatkał go tak ze nerka nie pracowała i przez to zrobiło się wodonercze i uszkodziła się nerka, przed operacją zrobili mi scyntygrafię nerek i ta nerka pracowała tylko 5% a to znaczy że już się nie zregeneruje i trzeba ją będzie kiedyś usunąć ,zdecydowali że usuną ją razem z moczowodem aż do pęcherza, niestety wycięli za mały margines i zostały jakieś komórki raka i po pół roku pojawił się w pęcherzu,później były cystoskopie,tur,bcg,tki tak przez trzy lata aż trzeba było usunąć pęcherz, aby operacja była lżejsza bo nie ruszali jelit i ze względu na jedną nerkę to moczowód wyprowadzony jest do powłok brzucha a w nim cewnik aby moczowód nie zatkał się i nie zarósł czymś, da się z tym żyć ,tylko trzeba jeździć na wymianę cewnika co 4-7 tygodni ( ja jeżdżę co 6 tygodni) no i dość często zatyka się ,ale i z tym daje się radę, nie robiła bym operacji w małym szpitalu tylko na dobrej onkologii i aby usunąć nerkę to trzeba stwierdzić że albo nie działa( scyntygrafia nerek) albo jest guz ,a samo wodonercze nie wskazuje że nerka jest do niczego, najpierw badania, bo niektórzy lekarze idą po najmniejszej linii nie myśląc o pacjencie i jego dalszym życiu, pozdrawiam i życzę wytrwałości, będzie dobrze